| |
Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie zniszczymy wszystkich czapli, zimorodków, pluszów i bocianów. Są nieodzowną częścią środowiska. Z wydrami sprawa ma sie inaczej.
Problem w tym, że wydry skutecznie penetruja zarówno dzikie rezki jak i betonowe stawy.
Przykłady.
Ośrodek zarybieniowy Zarszyn. Ponadnormatywne straty ok. 1500 kg karpia rocznie. Widoczne slady bytności wydry. Jeden ze stawów zarybiony 200 kg karasia przy odłowie dał 5 kg. Na wyspie tegoż stawu gniazdo wydr.
Ośrodek Zarybieniowy Folusz. Wizyty rodziny wydr - 5 szt. codziennie na stawie z selektami potokowca. Pewnego dnia jedna sztuka przedostała sie w stado tarlaków lipienia, ogrodzone pastuchem elektrycznym. Efekt - 16 zagryzionych - nie zjedzonych tarlaków - które były pilnowane z wielka starannością. Ryby zostały wyciągniete na lód i tylko niektóre obgryzione w okolicach głowy.
Kilka gospodarstw stawowych w krośnieńskim zawiesiło działalnść z powodu odwiedzin stada wydr na zarybionych stawach. Odłów z takiego stawu zawsze oscylował w okolicy zera. Mogę podać przykłady.
Badania wydry w krośnieńskim prowadziła pani Wiśniewska (przepraszam jeśli przekręciłem nazwisko) z UJ w Krakowie. Badała baze pokarmową, zbierała odchody itp. Na Ośrodku w Foluszu tylko z jednego miejsca zebrała wiadro odchodów!
Wg badań jedna wydra niszczy (nie zjada) ok. 1,5 kg ryb dziennie. Populację wydr na terenie byłego krośnieńskiego szacowano na poziomie 800 szt. Bawiąc sie w matematykę daje to stratę(?) 1200 kg ryb dziennie razy 365 dni w roku i okazuje się, że sympatyczne zwierzątka łowią kilka razy tyle co wędkarze. Teoretycznie oczywiście.
I jeszcze jedno. Nasze wydry dorastają do 15 kg wagi. Nie pytajcie skąd wiem.
Piotr Konieczny
|