Odp: Metoda żyłkowa
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 9136) dnia 2016-09-06 16:41:19 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mundek.
Wiem na co łowię. Łowię na to co lubię najbardziej, chociażby przez to że "ktoś" stwierdził że mogę łowić na
wodach PiL tylko 40 dni w roku. A lubię łowić duze ryby wiec najcześciej strimer. Ostatnio nawet na Solinie za
sandaczem, boleniem, szczupakiem (ktorego wiadomo że nie ma-nie ten zbiornik). Tak to wyglada.
Lubię rownież łowić na nimfę. Przypon lekko dłuższy jiż głębokość łowiska, dwie nimfy.
Gdyby były ryby i mógłbym je łowić na kij, to lowilbym kijem leszczynowym, bambusowym, czy z jałowca.
Wszystko mi jedno. Ważne aby sie pobawić. Moglaby to byc i nawet wedka dwureczna. Ostatnio kreci mnie łowienie "trudne" bo normalne już mi sie znudziło. Trudne to np. takie gdzie wszyscy
wiedzą że nie ma ryb, a ja je wyjmuje. Choćby małe ale cieszą bo przecież ich tam nie ma. Gorzej kolega z
czasem, tego nie idzie nigdzie "złowić".