Odp: Skuteczne tarło w wodach czy jego brak.
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 9136) dnia 2016-09-12 15:37:51 z *.146.70.68.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
Co do "normalnych zim" i opadów pewnie masz racje. Co do gorącego i suchego lata .... aż tak strasznych
różnic nie widzę.
Bardziej powiedziałbym że "lato" to okres od połowy marca do maja, a poźniej od sierpnia do końca
października. I tu widać różnice z tym co było kiedyś.
Podobnie zima. W górach (moich okolicach) zaczynała się najpóźniej na Mikołaja (musiał na czyms przyjechać
) a zazwyczaj po Wszystkich Świętych, kończyła przed Prima Aprilis.
Tak czy siak jest do dupy i oby zmieniło sie to jak najszybciej.
Radą na tę "nadmierną" presję o ktorej ciagle wspominasz, występującą jednak jedynie miejscowo są odcinki
"No Kill", podniesienie opłat (do granicy opłacalności mięsiarstwa) czy zamykanie odcinków w okresach tarła
ryb. Czy ograniczenia te nie beda jednak strzałem w kolano? Podejrzewam że tak i dlatego nikt nie ryzykuje.
Samo podniesienie opłat musi skutkować zatrudnieniem dodatkowych osob zajmujących sie tylko i wyłącznie
ochroną wód które chcemy aby były atrakcyjne oraz ich dopływów w znanych okresach. Do ochrony tak
atrakcyjnych wód wypadałoby zmusić rownież przyległe gminy ktore z turystyki wędkarskiej czerpią wiadome
zyski. Puszczenie tego "samopas" niczego nie zmieni.
Turystykę krajową napędziły tak drobne ruchy jak "500+" czy terroryzm światowy.
A my siedząc w swoich zadupiach dalej nic nie robimy aby zmienić to na lepsze czekając na "mannę z nieba".
Co do "tęczaka" pewnie też masz racje. Mógłby on być takim miejscowym i chwilowym "500+".