f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Nowy szkodnik : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2016) dnia 2024-03-17 22:28:33 z *.static.chello.pl
  Polecam uwadze:
https://pzw.pl/szczegoly-artykulu/spotkanie-z-wiceministrem-infrastruktury_4ZhacdnAAEUtxsqAyOAo?
parent_way=14

a zwłaszcza ten fragment:
"Zwrócili również uwagę na straty, jakie powodują w populacjach ryb i środowisku zwierzęta takie, jak
kormorany, czaple i bobry."

Jak to człowiek uczy się przez całe życie. Teraz do szkodników wędkarsko-rybackich zalicza się także
bobra, o czym dotychczas milczały poważne rozprawy ichtiologiczne (wręcza zachwalano pozytywny
wpływ bobrów na środowisko wodne). Pewnie jesienią bobry odżywiały się łososiami migrującymi na tarło,
a teraz w Wielkim Poście obżerają się rybami i dlatego brakuje tych ostatnich ich w rzekach. Ach, to
wszystko przez te zmiany klimatyczne. Świat wywraca się do góry nogami.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Nowy szkodnik [5] 17.03 23:06
 
W Górach Świętokrzyskich tamy bobrowe na kilku potokach całkowicie zablokowały drogę do tarlisk strzebli potokowej i spowodowały jej wyginięcie w tych ciekach. Coś w tym prawdy jest.
 
  Odp: Nowy szkodnik [4] 18.03 07:29
 
W Górach Świętokrzyskich tamy bobrowe na kilku potokach całkowicie zablokowały drogę do tarlisk
strzebli potokowej i spowodowały jej wyginięcie w tych ciekach.


Czyli nie zatrucia rzek kieleckich tak przecież częste po obydwu stronach Gór Świetokrzyskich, a
zwłaszcza po północnej, nie katastrofalne letnie niżówki, nie regulacje i nadrzeczne wycinki, nie hodowle
tęczaka, a bóbr. Kiedyś współżył z dziesiątkami rybich gatunków, których było w bród pomimo, że wtedy
bobry też budowały tamy.
Ale w XXI w. pojawił się inny zmutowany podgatunek, bóbr-drań który to wszystko chce zniszczyć. Do
akcji jebać kormorana, jabeć nurogęsi, jebać czaplę, jebać kaczki, jabać wydry, jebać piżmaki, jebać
szczupaki, jebać okonie dołącza nowa inicjatywa - jebać bobra.
 
  Odp: Nowy szkodnik [3] 18.03 15:49
 
Paradoksalnie, ta ostatnia miałaby jakiś sens...
 
  Odp: Nowy szkodnik [2] 19.03 00:19
 
Paradoksalnie, ta ostatnia miałaby jakiś sens...

W sensie dosłownym czy w przenośni?
 
  Odp: Nowy szkodnik [1] 19.03 21:09
 
Myślę że w dosłownym, aczkolwiek należałoby doprecyzować o jakiego bobra chodzi
I czy przypadkiem nie ogolonego
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 20.03 11:19
 
To już temat dla koneserów. Ja za cienki jestem na takie ekscesy...
 
  Odp: Nowy szkodnik [9] 17.03 23:22
 
Witam.
Z bobrem to już niestety sprawa wygląda bardzo poważnie (serio, serio) ...
Jest gopo prostu dużo za dużo, niż wynosi jego "pojemność środowiskowa". i w wielu lokalizacjach zaczyna
wyrządzać w przyrodzie już coraz więcej szkód niżj jest z niego pożytku.
Podam Wam przykład z mojego podwórka ... na górnej Sole bóbr dochodzi tam, gdzie go nigdy kompletne nie
było, czyli do źródeł rzeki w Koniakowie i Istebnej a z drugiej strony powyżej Glinki i Soblówki.
Już dużo niżej, bo od Rajczy w górę, na wielu dopływach ogranicza częso skutecznie migrację tarłową ryb,
budując wprost niewyobrażalnie wielkie jak na takie warunki, tamy.
Te tamy bobrowe, kompletnie nie służą temu środowisku naturalnemu, ani wszelakim innym organizmom żyjącym
w tych potokach.
Robią z nich miejscowo bagniste sadzawki, niemal całkowicie wstrzymują przeypływ wody, pozbawiają wodę
tlenu, podwyższają jej temperaturę i pewnie także zakwaszają ją znacznie ogromną ilością materii organicznej,
która w tych warunkach nie może spłynąć.
Przypominam - mówimy o potokach górskich, a nie o bagnach i mokradłach na nizinach ...
Kilkukrotnie już zdarzało mi się "udrażniać" takie tamy, bo nie daje im radę nawet wysoka woda po sporych i
gwałtownych opadach.
Popatrzcie ile pojawiło się filmów na YT z przepisami i pokazanymi potrawami z bobrzego mięsa - coraz więcej
tego zwierzaka trzeba niestety eliminowac przez odstrzały redukcyjne (dla przypomnienia - zawsze był on
gatunkiem łownym w naszym kraju), bo już kompletnie nikt w Europie nie chce od nas żywych bobrów ... wręcz już
sobie tego nikt nie zyczy, bo zaczyna on być już także problemem wszędzie tam, gdzie je wysyłaliśmy do tej pory.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Nowy szkodnik [4] 18.03 07:43
 
Wiem, że bobrów jest dużo. Ale czy to jest temat dla wędkarzy, dla PZW? Czy ktoś policzył szkody dla
wędkarstwa wyrządzone przez bobry? W ten sposób niedługo to i pluszcz znajdzie się na liście gatunków
niepożądanych przez wędkarzy. Czy nie ma innych istotnych tematów na rozmowę z ministerstwami?
Przecież na tym forum od lat praktycznie nie ma dyskusji innej, niż szkody powodowane przez człowieka,
a nie bobry, pluszcze, bociany, wróble, głuszce itp.

Może przy małej liczbie pstrągów w szalonym tempie rozwija się wędkarstwo ukierunkowane na strzeblę
potokową (choć jest to gatunek pod ochroną), co mi trochę umknęło uwadze (ale zajawka była w P&L nr
69). Sorry. Może to znowu efekt zmian klimatycznych, a może Zielonego Ładu?
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 18.03 07:53
 
Czy nie ma innych istotnych tematów na rozmowę z ministerstwami?


No właśnie. Zamiast w Ministerstwie zrobić pokaz trzystu slajdów jak WP niszczą nasze rzeki i kolejnych
stu jak obecna gospodarka oparta na tych zasranych operatach do niczego nie prowadzi marnując
jednocześnie miliony złotych to te pacany zwalają winę na bobry. Może najpierw niech załatwią temat
redukcji kormorana, którego szkodliwość w obecnych realiach jest bezdyskusyjna.
 
  Odp: Nowy szkodnik [1] 18.03 10:42
 
Strzebla potokowa z tego co wiem, nie jest pod ochroną. Próżno szukać jej w Rozporządzeniu
Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt.
Albo ja ślepy i nie widzę...

Z wędkarskimi pozdrowieniami WODOM CZEŚĆ
Jędrzej Grygoruk
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 18.03 14:26
 
Masz rację.
Bodajże w latach 90. była dyskusja, czy objąć strzeblę potokową ochroną, bo wiele osób nie odróżniało
obu gatunków strzebli. Od tamtego czasu w szarych komórkach mam zapisane, że wszystkie strzeble
trzeba chronić.

RYBOM CZESC.
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 18.03 15:52
 
Może chodzi o to, że pstragi jedzą strzeble, a nie człowieki...
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 18.03 13:10
 
Jak to w przyrodzie, każdy nadmiar gatunku staje się gatunkiem obcym, inwazyjnym,
później szkodnikiem. Nie ważne czy szkodnik ze wschodu (sovietikus) czy z zachodu (nazi,
z państwa Wielkiej Rzeszy) przyszli jako gatunek obcy i próbowali zająć „to czy inne”
środowisko. O ile gatunek rodzimy w ramach podjętej walki, daje sobie z inwazją radę, o tyle
w środowisku pstrąg raczej walki nie podejmie z człowiekiem, kormoranem, czaplą, wydrą,
itp. Zaniknie lub wyginie.
Największym szkodnikiem jest homo sapiens który mimo że powinien mieć rozum coś mu
go jednak odbiera lub mocno na przestrzeni istnienia tego gatunku zanika.
Do tego rozmnaża się bez żadnej kontroli, nie ma wrogów lub postawionych wyżej z
łańcuchu pokarmowym gatunków które by jego nadmiar eliminowały z danego środowiska.
Dawniej polowano na wszelkie gatunki wiec i ich rozprzestrzenianie było ograniczane. Bóbr,
niedźwiedź, żubr/bizon, mamut, wilk. Teraz wszystko puszczono samopas wiec zaczyna się
ekspansja bez jakiejkolwiek kontroli. Dobrze że nikomu z „mądrych” nie przychodzi do głowy
odrodzić dinozaury bo … Puszczone samopas mogłyby opanować planetę. W świecie
„jebla” wszystko jest możliwe, kwestia czasu.
 
  Odp: Nowy szkodnik [2] 19.03 02:34
 

Te tamy bobrowe, kompletnie nie służą temu środowisku naturalnemu, ani wszelakim innym organizmom
żyjącym w tych potokach.
Robią z nich miejscowo bagniste sadzawki, niemal całkowicie wstrzymują przeypływ wody, pozbawiają
wodę tlenu, podwyższają jej temperaturę i pewnie także zakwaszają ją znacznie ogromną ilością materii
organicznej, która w tych warunkach nie może spłynąć.


Masz na te wszystkie tezy jakieś dowody jak np. wyniki pomiarów wspomnianych parametrów czy to tylko
ekperymenty myślowe? Mierzyłeś tlen, temperaturę, pH, kondycję wszelkich organizmów żyjących w
potokach?
 
  Odp: Nowy szkodnik [1] 19.03 06:31
 
,,(…)W przypadku bezkręgowców najbardziej zauważalną zmianą w odpowiedzi na prze-
kształcenie siedliska przez bobry jest zwiększenie udziału gatunków charakterystycznych
dla wód stojących. Towarzyszy mu miejscowy zanik organizmów typowych dla wartko
płynących potoków górskich. Porównanie trzech odcinków potoku bieszczadzkiego wyka-
zało najmniejsze ogólne zagęszczenie bezkręgowców w obrębie zbiornika w porównaniu z
odcinkami cieku poniżej i powyżej. Zanotowano tam jednak najwyższe zagęszczenie
wielkoskrzydłych Megaloptera, muchówek Diptera, skąposzczetów Oligochaeta, pijawek
Hirudinea oraz ważek Odonata. Przy tym ważki i pijawki występowały jedynie na tym
stanowisku. Ponad połowę osobników stwierdzonych w zbiorniku stanowiły widłonogi
Copepoda i wioślarki Cladocera. Zbiornik wyróżniał się także mniejszym zróżnicowaniem
taksonomicznym widelnic Plecoptera, jętek Ephemeroptera i chruścików Trichoptera (Kukuła
i in. 2008). Strzelec i in. (2018) w niewielkim potoku beskidzkim stwierdzili mniejsze
zagęszczenie bentosu powyżej tamy niż na odcinku swobodnie płynącym. Przy tym zbiornik
charakteryzował się większym zagęszczeniem muchówek i murzyłkowatych Baetidae.
Organizmy zbiornika reprezentowały przede wszystkim zbieraczy i drapież-ców. Poza
znaczeniem samego zbiornika, część badaczy zwróciła również uwagę na rolę tamy jako
specycznego siedliska. Rolaus i in. (2001) na podstawie badań w paśmie Eifel stwierdzili
tam największą różnorodność i biomasę bezkręgowców. Szczególny wzrost zagęszczenia
dotyczył chruścików (przede wszystkim grupy ltratorów).Oddziaływanie na ichtiofaunę
opisano na podstawie badań przeprowadzonych w Bieszczadach. Stwierdzono tam, że
zbiorniki bobrowe miały pozytywny wpływ na wystę-powanie głowacza pręgopłetwego
(Cottus poecilopus) i pstrąga potokowego (Salmo trutta m. fario) – jedynych gatunków
zamieszkujących badane cieki (Derwich i in. 2007). Gatunki te po zasiedleniu obszaru przez
bobry były stwierdzane na większej liczbie stanowisk. Ponadto Kukuła i in. (2008) w innym
miejscu zanotowali zwiększony udział strzebli poto-kowej (Phoxinus phoxinus) w
przetamowanych odcinkach oraz wzrost liczebności pstrąga potokowego poniżej i powyżej
stawów. Badano również wpływ przekształcenia przez bobry odcinków potoku
zdegradowanego przez intensywne prace leśne. Zaobserwowano tam poprawę stanu
ichtiofauny (Kukuła, Bylak 2010). Przy tym zbiorniki charakteryzowała największa biomasa
ryb oraz największe rozmiary i zagęszczenie pstrągów potokowych(…)”
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 21.03 09:44
 
Mogę jeszcze dodać, że w ramach projektu finansowanego przez UE o nazwie Salmondam
Norweski Instytut Badań Przyrodniczych wykonał badanie dotyczące wpływu tam
bobrowych na populacje łososi i troci występujące w środkowej Norwegii, w tamtejszych
wyżynnych rzekach . Wyszło na to, że w miejscach gdzie przeprowadzono badania nie
stwierdzono istotnego wpływu bobrów na miejscową populację tych ryb.
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 18.03 07:55
 
Dziękuję za uprzedzenie mnie.

Ten bóbr,w spotkaniu „na szczycie”, o którym już tutaj pisałem, jest znamienny. To miś
„argument” na miarę naszych (PZW) możliwości.



Po pierwsze, o opinię na temat wpływu bobra na ekosystem zapytałbym biologa a nie
wędkarzy, którzy mają bardzo blade pojęcie i chcą w wodzie widzieć tylko ryby, najlepiej
duże i tylko te, które potrafią łowić.

Opinia biologa będzie jednoznaczna.



Po drugie i najważniejsze. Zwracam uwagę ponownie, kto reprezentuje interesy wędkarzy
przed ministerstwem. Duraj prezes okręgu, oszust i manipulant, który tworzy najgorzej
zarządzany okręg na południu Polski z zapaścią na rzekach P&L. To jego decyzje
doprowadziły do rozwiązania umów na dzierżawy zbiorników. Kogo dobrał na spotkanie??

Były dyrektor okręgu Pszczeliński. To on razem z takimi gwiazdami, specjalistami od
gospodarki typu Kubalica czy Gluza odpowiada za kikanaście ostatnich lat prowadzenia
zarybień, których efektem jest totalna katastrofa na Sole, Kiszarawie i Skawie.

Ci ludzie mają dalej czelność i arogancję aby uzurpować sobie prawo do kształtowania
realiów.



Co się dziwicie, że ci nieudacznicy wskazują bobry jako problem dla ryb?? Są specjalistami
w kręceniu kotem za ogon. Podobnie zachowali się po otrzymaniu badań stanu ichtiofauny
w Sole i Koszarawie.

Nawymyślali w swoim gronie tyle przeciwności losu, że tylko zabrakło awarii słońca w tym.

Nie zauważyli, że przez dziesiątki ostatnich lat nie ochraniali, zarabiali byle jak, byle czym i
byle gdzie, tworzyli regulaminy pozwalające beretować do woli, zlikwidowali lub wysprzedałi
ośrodki zarybieniowe i pompowali sobie stawy karpiami i karasiami!! Wiele, wiele innych
zaniedbań.

Oświęcimska klika Pszczelińskiego. Teraz reprezentują wędkarzy w rozmowach z
ministerstwem!!!!!





Teraz, wg nich bobry ryby jedzą!!



Pozdrawiam






 
  Odp: Nowy szkodnik [1] 19.03 00:35
 
Nie zauważułem szkód rybackich poczynionych przez bobry, choć w Wiśle żyje ich naprawdę dużo,

Bobry w odróżnieniu od czapli i kormoranów są jednak w zainteresowaniu ministerstwa infrastruktury, Kopiąc nory,
czy stawiając źeremie niszczą ponoć wały i umocnienia. Z punktu widzienia gopodarki rybackiej w obwodzie, to,
że bóbr wykopie sobie norkę w brzegu trudno uznać za szkodliwe, bo jak by nie patrzeć to zawsze jakieś
dodatkowe schronienie dla ryb, np. przed kormoranami czy czaplami,a te w odróżnieniu od bobra żywią się
rybami.

Musi więc chodzić o coś innego.

Najwyraźniej władze Związku zamiat walczyć z kormoranami, szukają "bobra zgody" z WP i ministerstwem
infrasktuktury. Jedni bedą mogli powiedzieć że zalało nadrzeczne domy przez bobra, a drudzy, że im ryby
przepłoszyły bobry, a kto wie może i je zjadły. Zgodza będzie co do jednego, wszystkimu winne są bobry , no
może nie same, razem z piżmakiem i świstakiem.

Pozdr Maciej
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 19.03 07:10
 
Nie zauważułem szkód rybackich poczynionych przez bobry, choć w Wiśle żyje ich
naprawdę dużo,







Bobry w odróżnieniu od czapli i kormoranów są jednak w zainteresowaniu ministerstwa
infrastruktury, Kopiąc nory,



czy stawiając źeremie niszczą ponoć wały i umocnienia. Z punktu widzienia gopodarki
rybackiej w obwodzie, to,



że bóbr wykopie sobie norkę w brzegu trudno uznać za szkodliwe, bo jak by nie patrzeć to
zawsze jakieś



dodatkowe schronienie dla ryb, np. przed kormoranami czy czaplami,a te w odróżnieniu od
bobra żywią się



rybami.







Musi więc chodzić o coś innego.





Najwyraźniej władze Związku zamiat walczyć z kormoranami, szukają "bobra zgody" z WP i
ministerstwem



infrasktuktury. Jedni bedą mogli powiedzieć że zalało nadrzeczne domy przez bobra, a
drudzy, że im ryby



przepłoszyły bobry, a kto wie może i je zjadły. Zgodza będzie co do jednego, wszystkimu
winne są bobry , no



może nie same, razem z piżmakiem i świstakiem.



Pozdr Maciej











Otóż to. Nieudacznicy na wszelkie sposoby będą odwracać uwagę od problemu, który sami
tworzą. Brak racjonalnej gospodarki można przecież wytłumaczyć bobrem.

Dodam jeszcze istotne spostrzeżenie. Takie tezy mogą wymyślać tylko ludzie nie
posiadający żadnej wiedzy merytorycznej jedynie własne potrzeby.

Bobry grzebią im dziury w groblach stawów z karpiami to cała hydrozagadka. Pozbędą się
ich i przy okazji umyją parę brudów.



Pozdrawiam
 
  Odp: Nowy szkodnik [3] 19.03 06:46
 
Tak to przyroda poukładała, że jak jest jednego ,,szkodnika” za dużo, to jego populację
skutecznie redukuje drugi ,,szkodnik” (https://www.uw.edu.pl/o-diecie-wilkow/).

A są naukowcy, którzy uważają, że aby trochę zaradzić suszom, to należy inwestować w
bobry. Coś trzeba robić, jak i tak czeka nas katastrofa..
 
  Odp: Nowy szkodnik [2] 19.03 12:00
 
A kto u nas słucha naukowców? Co innego pierdafony na YouTube,
teorie spiskowe czy populistyczny bełkot - tu posłuch jest znaczny.
 
  Odp: Nowy szkodnik [1] 19.03 20:28
 
Zależy jaki naukowiec. Podobnie jak polityk, prawnik, sędzia, ksiądz, nauczyciel, mechanik,
wędkarz, dupcyngiel, itd, itp. Ot różnorodność.
Postawić wszystkich do rywalizacji i wyszłoby który co potrafi i powinien być wzorem.
 
  Odp: Nowy szkodnik [0] 21.03 08:04
 
Bobry na Pomorzu zmieniły środowisko życia ryb wędrownych w sposób katastrofalny. Właściwie
wszystkie dopływy trzeciego rzędu i duża część dopływów drugiego rzędu straciły drożność dla ryb.
Tarliskowe odcinki mniejszych, a co za tym idzie najbardziej cennych pod względem produktywności
dopływów zostały zamienione w zespoły stawów paciorkowych. Niektóre tamy mają po dwa i więcej
metrów wysokości i kilkanaście metrów długości. Poprzegradzały nawet takie dopływy które prowadzą po
2m3/s wody. Niektóre stawy mają po dobre kilka hektarów powierzchni.
Nikt tak nie zmienił środowiska rzek w ostatnich kilkudziesięciu latach jak bobry. Trocie mają duży
problem, za to płazy, ptactwo i cierniki korzystają. Czy to dobrze czy źle zależy od punktu widzenia.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus