|   | 
      
      Dziękuję za uprzedzenie mnie. 
 
 Ten bóbr,w spotkaniu „na szczycie”, o którym już tutaj pisałem, jest znamienny. To miś 
 „argument” na miarę naszych (PZW) możliwości.
 
 
 
 Po pierwsze, o opinię na temat wpływu bobra na ekosystem zapytałbym biologa a nie 
 wędkarzy, którzy mają bardzo blade pojęcie i chcą w wodzie widzieć tylko ryby, najlepiej 
 duże i tylko te, które potrafią łowić. 
 
 Opinia biologa będzie jednoznaczna.
 
 
 
 Po drugie i najważniejsze. Zwracam uwagę ponownie, kto reprezentuje interesy wędkarzy 
 przed ministerstwem. Duraj prezes okręgu, oszust i manipulant, który tworzy najgorzej 
 zarządzany okręg na południu Polski z zapaścią na rzekach P&L. To jego decyzje 
 doprowadziły do rozwiązania umów na dzierżawy zbiorników. Kogo dobrał na spotkanie??
 
 Były dyrektor okręgu Pszczeliński. To on razem z takimi gwiazdami, specjalistami od 
 gospodarki typu Kubalica czy Gluza odpowiada za kikanaście ostatnich lat prowadzenia 
 zarybień, których efektem jest totalna katastrofa na Sole, Kiszarawie i Skawie. 
 
 Ci ludzie mają dalej czelność i arogancję aby uzurpować sobie prawo do kształtowania 
 realiów. 
 
 
 
 Co się dziwicie, że ci nieudacznicy wskazują bobry jako problem dla ryb?? Są specjalistami 
 w kręceniu kotem za ogon. Podobnie zachowali się po otrzymaniu badań stanu ichtiofauny 
 w Sole i Koszarawie. 
 
 Nawymyślali w swoim gronie tyle przeciwności losu, że tylko zabrakło awarii słońca w tym.
 
 Nie zauważyli, że przez dziesiątki ostatnich lat  nie ochraniali, zarabiali byle jak, byle czym i 
 byle gdzie, tworzyli regulaminy pozwalające beretować do woli, zlikwidowali lub wysprzedałi 
 ośrodki zarybieniowe i pompowali sobie stawy karpiami i karasiami!!  Wiele, wiele innych 
 zaniedbań. 
 
 Oświęcimska klika Pszczelińskiego. Teraz reprezentują wędkarzy w rozmowach z 
 ministerstwem!!!!!
 
 
 
 
 
 Teraz, wg nich  bobry ryby jedzą!! 
 
 
 
 Pozdrawiam
 
 
 
 
 
 
 							 
			 |