|
Jak to w przyrodzie, każdy nadmiar gatunku staje się gatunkiem obcym, inwazyjnym,
później szkodnikiem. Nie ważne czy szkodnik ze wschodu (sovietikus) czy z zachodu (nazi,
z państwa Wielkiej Rzeszy) przyszli jako gatunek obcy i próbowali zająć „to czy inne”
środowisko. O ile gatunek rodzimy w ramach podjętej walki, daje sobie z inwazją radę, o tyle
w środowisku pstrąg raczej walki nie podejmie z człowiekiem, kormoranem, czaplą, wydrą,
itp. Zaniknie lub wyginie.
Największym szkodnikiem jest homo sapiens który mimo że powinien mieć rozum coś mu
go jednak odbiera lub mocno na przestrzeni istnienia tego gatunku zanika.
Do tego rozmnaża się bez żadnej kontroli, nie ma wrogów lub postawionych wyżej z
łańcuchu pokarmowym gatunków które by jego nadmiar eliminowały z danego środowiska.
Dawniej polowano na wszelkie gatunki wiec i ich rozprzestrzenianie było ograniczane. Bóbr,
niedźwiedź, żubr/bizon, mamut, wilk. Teraz wszystko puszczono samopas wiec zaczyna się
ekspansja bez jakiejkolwiek kontroli. Dobrze że nikomu z „mądrych” nie przychodzi do głowy
odrodzić dinozaury bo … Puszczone samopas mogłyby opanować planetę. W świecie
„jebla” wszystko jest możliwe, kwestia czasu.
|