Odp: oficjalne polowy lososiowatych w baltyku
: : nadesłane przez
Artur Furdyna (postów: 211) dnia 2008-12-05 07:43:57 z *.ipartner.com.pl
Zanim pocięto nasze rzeki, sama Wisła z dorzeczem dawała większe ilości ryb. Znane sa zapiski o Dunajcu "pełnym" łososiowatych. Obecnie szerzone bajki o sztucznych zarybieniach, jako panaceum na te szkody(pocięte rzeki), to przede wszystkim "baza" dla tychże zarybień. Tym niemniej stan ekologiczny znacznej części obszarów tarłowych jest opłakany. Zarybienia zaś to także, a w zasadzie przede wszystkim spełnianie porozumień podpisanych przez nasz kraj. Bez nich polscy rybacy w ogóle nie mogliby łowić w Bałtyku tych ryb. Ilości zaś wykazywane, to mniej niż połowa prawdziwych połowów. Tylko zadać należy pytanie co z tego ma wędkarz? Mozę połowić sobie keltów. Zajrzyjcie na parę stron skandynawskich i zobaczcie jak mogłoby być. Np laxfiske.se. Te kilkadziesiąt milionów PLN wydawanych z budżetu co roku na zarybienia, gdyby przełożyć na ochronę tarlisk i rzek, to jest duża szansa, że zarybiać nie trzeba by wcale.