|
A może Wam (nam) powoli w dupach się poprzewracało co? Jak nie ma dziennie na rozkładzie poł metrowej ryby to już łowisko jest do dupy? Wisla jaka jest kazdy widzi...na wiosne woda do łowienia a potem jej po prostu brakuje, ryby znikają i tyle i mam wrażenie że niezależenie od ilości wpuszczonych duzych na wiosne, potem zniknie kazda ilosc. A co do porownywania z innnymi Osami...Dunajec powiadasz...a ile tam kabanów złowiłeś tak z ręką na sercu...i wogole co Ty porownujesz....zobacz ilosc wody w rzece (patrz przeplyw w m3 na wodowskazach). Dunajec jest cool bo jest "nowy" jest niezaprzeczalnie ladniejszy bo dzikszy i tyle, ale zeby byly tam wieksze ryby...smiem wątpic. Dla mnie Wisla jest ok...mam ją pod nosem, zawsze moge skoczyc na pare godzin tylko te nizowki faktycznie psuja wszystko ale na to juz nikt nie poradzi. Jedziesz do Słowenii - zyczę taaaaaakiej ryby bo widzę ze jestes trasznie wędkarsko niedowartosciowany tylko obys nie musial sie gorzko rozczarowac jak ja w Bosnii...bo widziec ryby a je zlowic to dwie rozne rzeczy. Wtedy bedziesz musial psioczyc na swoją nieumiejetnosc dostosowania się do łowiska a nie wyjsc od razu z załoznia "Panie tu nie ma ryb".
pzdr
M
O
|