|
Jak mnie w końcu zbierze to skończę pisać artykuł, będą i zdjęcia to sie naczytasz do bólu. Łowiliśmy tylko na Unacu w strefie przy hodowli (2-3km odcinek). Ryb...no coz...trzeba uwazac po czym sie chodzi zeby nie porozdeptywac - i to nie jest przenosnia - traktuj to doslownie. Oczywiscie najgesciej jest zaraz ponizej wylotu z hodowli. Sporo wedkarzy ,powiedzialbym wrecz ze tłoczno. Łapanie ryb 25-35 cm po 2 godzinach robi sie nudne ale z wiekszymi zaczynaja sie schody...mniejsze sa po prostu bardziej aktywne. Jest troche dzikiego lipienia...zupelnie inny niz nasz ,straszny sledz i ubarwienie takie piaskowe, bardzo mala (w porownaniu z naszymi) pletwa grzbietowa. Oprocz ryb - zajebiscie dzikie klimaty, to naprawdę koniec swiata...do tego po wojnie - widac to na kazdym kroku. Mijescowi generalnie bardzo mili bimbru i bardzo dobrego sera kupisz do bólu. Noclegi 25E z zarciem .licencja na 3 dni 90E. 1050km z Katowic.
pzdr
M
O
|