|
Andrzej , jakie znaczenie maja pojedyncze kontrole wedkarzy , gdy nie ma konsekwencji tych kontroli. Przecież cztery tęczaki można w świetle prawa wziąć. Zgodzisz sie ze mną , że nie ma to nic wspólnego z ekonomią ??
Sprawdziłęm to kilkakrotnie. Wrzucenie mięsa ściąga miesiarzy.
Dla 10, może 20 % wędkarzy nie ma znaczenia czy przyniosą tęczaka czy potoka. I to wystarczy, żeby zostaął pustynia. Po zarybieniach w maju nasi koledzy - z sądeckich kół ganiali po kilkanaście razy dziennie nad Kamienicę, czy dolny Dunajec.
Pisałem , także do poprzedniego Zarządu, żeby stworzyć odcinki będące azylem dla ryb. Takie , na których sie ryby nie bierze.
Niestety, zamiast tego zostaje wpuszczonych sporo pstrąga , który zostanie wyłowiony w krótkim okresie czasu wraz z tarlanym potokiem.
Efekt takich działań jest taki: im więcej wpuścisz ryby wymiarowej tym mniej będzie ryb w wodzi i tych towarowych i dzikich.,
Obym bym złym prorokiem. Obyś miał rację. Życzę tego nam wszystkim.
Świetnie, że jest społeczna kontrola. Ale nie jest regułą. Kontrolowana powinna być większość wędkarzy, a niestety są to tylko sporadyczne akcje.
Tu chyba zgodzisz się ze mną ??
O ile chcesz chętnie pogadam także poza forum
roman.cyfra@mepha.com.pl
ew. 4443488
cześć
|