f l y f i s h i n g . p l 2024.05.03
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: trouts master. Czas 2024-05-03 19:48:27.


poprzednia wiadomosc Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych : : nadesłane przez metan (postów: 1063) dnia 2021-08-10 22:15:47 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Dla wszystkich zwolenników wprowadzania gatunku obcego jakim jest pstrąg tęczowy zamieszczam zdjęcie
ryby złowionej kilka dni temu w dorzeczu górnej Soły.
Tak dla świadomości wpływu tego gatunku na rodzime populacje.

Swoją drogą skąd to coś wzięło się w Sole. Są dwie możliwości, zarybienie okręgu bielskiego lub naturalna
hybryda.

Przerażające.

Osobnik z pewnością bezpłodny.

Pozdrawiam



  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [4] 10.08 22:23
 
...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [3] 10.08 22:40
 
Nie wyświetla się zdjęcie..
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 11.08 07:58
 
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 11.08 10:41
 
Nie wygląda na tęczaka.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 11.08 11:35
 
Tylko kropki zsunęły się na maskę i napęd.
"Niewiarygodne przygody Potoka Piegusa"...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 11.08 12:00
 
Mieszaniec potokowca z teczakiem jest wykluczony. Po piersze inne okresy tarla w wodach otwartych. po drugie przezywalnosc wylegu tych hybrydów produkowanych sztucznie lezala prawie kolo 0%. To po prostu potokowiec z nietypowym ubarwieniem ogona. Potokowiec i zródlak to inna bajka.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 11.08 14:36
 
Dla wszystkich zwolenników wprowadzania gatunku obcego jakim jest pstrąg tęczowy zamieszczam zdjęcie
ryby złowionej kilka dni temu w dorzeczu górnej Soły.
Tak dla świadomości wpływu tego gatunku na rodzime populacje.

Swoją drogą skąd to coś wzięło się w Sole. Są dwie możliwości, zarybienie okręgu bielskiego lub naturalna
hybryda.

Przerażające.

Osobnik z pewnością bezpłodny.

Pozdrawiam



To nie jest żadna hybryda tęczaka z potokiem. W moim okręgu zwą to trociopstrągiem,raczej bezpłodny widać,że to tzw. wpuszczak. Resztę sobie sam dopowiedz
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [22] 11.08 21:04
 
Taki znamienity ichtiolog, tak wszystkich pouczać chce, a robi z nietypowego potoka hybrydę....
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [21] 11.08 22:00
 
Łukasz B

Czyżby emocjonalne problemy? Możesz coś wartościowego wnieść do dyskusji.

Zapraszam

Mnie przeraża widok ryb, które nigdy nie powinny znaleźć się w dzikiej rzece. Przeraża mnie obojętność na taki
stan rzeczy ludzi wszędzie, gdzie nie spojrzeć, przeraża mnie krótkowzroczność i brak odpowiedzialności a
także brak respektu dla natury. Dla mnie to niedopuszczalne. Nie ma zgody na beznamiętne niszczenie tylko
dlatego, że ktoś nie ma woli podejmowania wysiłku aby było choć trochę uczciwie.

Czyżbyś był z pokolenia ludzi, którzy nie mając nic konkretnego do powiedzenia potrafią znakomicie
krytykować starania innych o naprawienie chujni jaką wszechobecnie serwują nam ludzie, którzy nigdy nie
powinni dostać takiej możliwości.


 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [18] 11.08 22:38
 
Czyli jeśli ktoś wytyka Ci indolencję to ma emocjonalne problemy? Jedynym problemem jesteś Ty robiący
niepotrzebną gownoburzę... Jak widać bez podstaw merytorycznych...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [17] 12.08 08:01
 
Zeralda,

czyżby, kolejny żołnierz z opcji pewnego byłego generała?

Przekierowanie wątku z sedna tematu na autora to ewidentne zaburzenie emocjonalne świadczące o jakimś
urazie do osoby, może całego świata. Współczuję, pocieszające że wiele osób wyszło z takiej traumy.
Przyjmuję z radością krytykę mojej osoby, ale nie podyskutujemy dalej.

Post jest nie o mnie a o wprowadzaniu obcego gatunku do wód otwartych jakim jest pstrąg tęczowy. To, że ty i
wiele innych osób nie widzi w tym problemu nie jest dla mnie wystarczającym argumentem, żeby nie reagować.

Zapraszam do merytorycznej rozmowy, jeżeli wykracza to poza twoje i kolegi możliwości oczywiście proszę
krytykować, popularności nigdy za wiele.

Wracając do tematu.

Pstrąg ze zdjęcia nie powinien nigdy trafić do dzikiej rzeki. Z tego co wiem jest tam i nie tylko tam takich wiele
więcej. I to nie ja wymyśliłem ten przepis. Użytkownik rybacki zna swoje obowiązki, i wie, że do zarybienia
dopuszczone są wyłącznie zdrowe, pochodzące z materiału pobranego ze zlewni danego obwodu, czyli
genetycznie tożsame osobniki pozbawione deformacji, wad i chorób. To jest wymóg. Osobniki jak na zdjęciu
nie spełniają tych warunków.
To, że w dobie pędu do opłacalności ekonomicznej i zwykłej zachłanności wiele decyzyjnych osób decyduje się
na oszustwa staje się powoli normą i ciche przyzwolenie za jakiś czas stanie się, dzięki takiemu podejściu, jak
panów adwersarzy mojej osoby, pożądane.W pewnych kręgach juź jest normą.
Kto na tym zyskuje, a kto traci?
Zyskuje mała grupa pazernych i nieuczciwych ludzi.
Traci natura i pośrednio całe społeczeństwo. Zniszczone ekosystemy odbudowują się dziesiątkami lat. Ci co je
niszczą śmieją się głupawo lub udają niewinnych, najczęściej nie ponosząc konsekwencji adekwatnych do
zniszczeń jakie powodują.
Czy to nam odpowiada? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie. Nie trzeba być ekspertem i kończyć
Sorbony, wystarczy trochę uczciwości i minimum logicznego myślenia.

Pozdrawiam.



 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 12.08 08:09
 
Pstrąg ze zdjęcia nie powinien nigdy trafić do dzikiej rzeki.


No właśnie. Napisz może co z tym pstrągiem jest nie tak i jaką szkodę czyni rzece, do której go
wpuszczono.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [15] 12.08 11:06
 
EEe gdzie masz niby napisane że pstrągi muszą być ze zlewni danego obwodu?
Konfabulujesz kolego, materiał ma mieć swiądectwo i być zdrowy. Czy do szkoły też nie wpuścisz
zdrowego dziecka bez nogi albo ręki?
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [14] 13.08 10:29
 
EEe gdzie masz niby napisane że pstrągi muszą być ze zlewni danego obwodu?


No właśnie w całej kłótni umyka nam jeden najważniejszy czynnik czyli prawo. Czyli „ gdzie masz niby
napisane...” no właśnie problem w tym, że prawo jest kulawe i pozwala na różne interpretacje oraz, że jest
tworzone przez dyletantów. Cóż z tego, że jest zakaz wprowadzania obcych gatunków, skoro
równocześnie pozwala się na zarybianie obcym materiałem genetycznym dla danej zlewni a i tak pojęcie
zlewni jest zbyt szerokie. Osobiście uważam, że walka o właściwy materiał genetyczny dla jakiegoś cieku
nie tyle została przegrana co nigdy nie została podjęta. Teraz jest za późno na jakiekolwiek działania, bo
niby jak i jakimi środkami można odtworzyć autochtoniczne populacje? No chyba, że wszystko pier..lnie i
samo odtworzy się wbrew albo pomimo działalności głupich i chciwych bądź mądrych i szlachetnych ludzi.
Paka szto jadę na karasie i wzdręgi.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [3] 13.08 10:57
 
Nie pomyślałeś, że to celowe działanie by dać pole nadużyciom, regulowaniu itd
Wszystko dla zysku.
Winien ten kto na końcu czerpie dochody.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 13.08 11:17
 
Nie pomyślałeś, że to celowe działanie by dać pole nadużyciom, regulowaniu itd
Wszystko dla zysku.
Winien ten kto na końcu czerpie dochody.


To co ja czy Ty myślisz nie ma znaczenia i tak jesteśmy wszyscy jakoś umoczeni, bo wszyscy chcemy
więcej niż powinniśmy dostać. A ten na końcu to jak zawsze anus i jego pozostawmy z pieniędzmi w
gównie, niech czerpie odchody aż do zakażenia. Winny ten kto pozwolił, czyli my wszyscy.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 13.08 11:48
 
Nie stawiam wymagań i nie czuję się winnym.
Trwam i obserwuję.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 13.08 12:31
 
Nie stawiam wymagań i nie czuję się winnym.
Trwam i obserwuję.


Ten temat nie jest o Tobie, a co gorsze nawet nie o mnie, więc co miałem do powiedzenia, to napisałem.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [9] 13.08 11:52
 
Cóż z tego, że jest zakaz wprowadzania obcych gatunków, skoro
równocześnie pozwala się na zarybianie obcym materiałem genetycznym dla danej zlewni a i tak
pojęcie zlewni jest zbyt szerokie. Osobiście uważam, że walka o właściwy materiał genetyczny dla
jakiegoś cieku nie tyle została przegrana co nigdy nie została podjęta.


A ja się zastanawiam co miałoby w obecnych czasach znaczyć pojęcie "właściwego dla zlewni
materiału genetycznego". Czy jest to linia genetyczna, która zasiedlała od tysięcy lat daną zlewnię i się
do jej specyfiki przez te lata naturalne dostosowała? Jakie to ma obecnie znaczenie, że zarybieniami
pomieszaliśmy np. czyste i jednolite genetycznie pstragi z górnego Dunajca z przykładowo jurajskimi
lub donośląskimi (bo tam był akurat tani materiał do kupienia)? Przecież "czyste" i przystosowane
genetycznie do danej zlewni ryby straciły swoje przystosowanie w momencie gdy woda w rzece zamiast
20 stC w lecie ma 28, niesie średnio 200mg/l zawiesimy zamiast 20, przepływ średni to 5 m3/s zamiast
30 i można by tak długo wymieniać. Warunki do jakich materiał genetryczny danej zlewni nabył
przystosowania przestały istnieć a pojęcia "obcy" i "rodzimy" straciły sens.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [8] 13.08 14:12
 
Cóż z tego, że jest zakaz wprowadzania obcych gatunków, skoro
równocześnie pozwala się na zarybianie obcym materiałem genetycznym dla danej zlewni a i tak
pojęcie zlewni jest zbyt szerokie. Osobiście uważam, że walka o właściwy materiał genetyczny dla
jakiegoś cieku nie tyle została przegrana co nigdy nie została podjęta.


A ja się zastanawiam co miałoby w obecnych czasach znaczyć pojęcie "właściwego dla zlewni
materiału genetycznego". Czy jest to linia genetyczna, która zasiedlała od tysięcy lat daną zlewnię i się
do jej specyfiki przez te lata naturalne dostosowała? Jakie to ma obecnie znaczenie, że zarybieniami
pomieszaliśmy np. czyste i jednolite genetycznie pstragi z górnego Dunajca z przykładowo jurajskimi
lub donośląskimi (bo tam był akurat tani materiał do kupienia)? Przecież "czyste" i przystosowane
genetycznie do danej zlewni ryby straciły swoje przystosowanie w momencie gdy woda w rzece zamiast
20 stC w lecie ma 28, niesie średnio 200mg/l zawiesimy zamiast 20, przepływ średni to 5 m3/s zamiast
30 i można by tak długo wymieniać. Warunki do jakich materiał genetryczny danej zlewni nabył
przystosowania przestały istnieć a pojęcia "obcy" i "rodzimy" straciły sens.



No ma, symetryzujesz lata minione do lat działalności człowieka. I nie wiem dlaczego to robisz. Do innych,
którzy może też uczestniczą w tej śmiesznej rozmowie, choćby czytając, niech będzie przykładem pies.
Nie pojawił się samoistnie. To człowiek go stworzył. Albo koń, w formie znanej dzisiaj to też wytwór
człowieka. Kształtujemy ten świat czasem świadomie a czasem wbrew sobie. Czasem z korzyścią jednak
brak umiaru i tu metan ma rację tniemy gałąź drzewa życia na której już z trudem mieścimy własne dupy.

Piszę komórki więc sorry za pisownie.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [7] 13.08 15:15
 
. I nie wiem dlaczego to robisz.

Z tego samego powodu, dla którego Ty, metan i inni zabierają głos w tej dyskusji. Osobiście uważam,
że czas na idealizm połączony z nadziejami na przywrócenie jako takiej równowagi w przyrodzie minął.
Nasze wody nigdy nie wrócą do stanu sprzed, powiedzmy 30 lat. Takie pojęcia jak naturalne tarło
łososiowatych i ich czyste linie genetyczne przestały mieć znaczenie w wodach południa Polski. Część
potoków Beskidów, Gorców, Bieszczad wyparowałą, to samo czeka kolejne, coraz większe aż po rzeki
w górnych biegach. Myślę, że już niedługo może przyjść rok albo nawet seria dwóch, trzech lat z
bezśnieżnymi zimami po których nastąpią ekstremalnie gorące i suche wiosny i lata i będzie "po
ptokach". Kwestia czasu. Dlatego by wędkarze mogli łowić cokolwiek zarybia się czymkolwiek, co jest w
stanie przeżyć parę tygodni, a paradoksalnie najlepsze a z czasem jedyne łowiska P&L ostaną się na
odcinkach poniżej dużych zapór a i to tylko do czasu. Oczywiście to moje prywatne zdanie, z którym
nikt nie musi się zgadzać.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 13.08 16:14
 
Nie wszystkie cieki są przekreśline, jest wiele miejsc do odratowania. Mówienie, że
wszędzie jest po ptokach jest nieprecyzyjne i jeżeli przyjęlibyśmy takie, nieprawdziwe
założenie to szkoda strzępić język. Brakuje przede wszystkim rzetelnego podejścia i
środków na realizowanie tych działań. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu państwo
zaniedbało kontrolę użytkowników rybackich pod tym względem i samowola hula w
najlepsze. Są wyjątki ale bardzo nieliczne. Większość idzie pi taniości nie bacząc na
konsekwencje.
Powoli to zmieniamy ale potrzeba wiele czasu na konkretne efekty.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [5] 13.08 16:14
 
Nie wszystkie cieki są przekreśline, jest wiele miejsc do odratowania. Mówienie, że
wszędzie jest po ptokach jest nieprecyzyjne i jeżeli przyjęlibyśmy takie, nieprawdziwe
założenie to szkoda strzępić język. Brakuje przede wszystkim rzetelnego podejścia i
środków na realizowanie tych działań. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu państwo
zaniedbało kontrolę użytkowników rybackich pod tym względem i samowola hula w
najlepsze. Są wyjątki ale bardzo nieliczne. Większość idzie pi taniości nie bacząc na
konsekwencje.
Powoli to zmieniamy ale potrzeba wiele czasu na konkretne efekty.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [4] 13.08 16:34
 
Nie wszystkie cieki są przekreśline, jest wiele miejsc do odratowania.

Oczywiście, tak jak są cieki do odratowania tak i są na tyle zmienione, że o tęczaka aż się w nich prosi.
Przyklad pierwszy z brzegu to Raba poniżej Dobczyc. Szanse na wytworzenie naturalnie rozradzającej
się populacji pstrąga praktycznie żadne, jedyny dopływ jest regularnie "konserwowany" i za chwilę
może przestać istnieć jako ekosystem, o rodzimych liniach genetycznych P&L nie ma mowy bo to
sztuczny twór a ryby pochodzą wyłącznie z zarybień. Pytanie: co tu tęczak może zepsuć?
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [3] 13.08 17:02
 
(...) Pytanie: co tu tęczak może zepsuć?

Dać pretekst dla zaniechania działań mogących umożliwić bytowanie
rodzimych gatunków. Bo przecież pstrąg to pstrąg...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 13.08 17:16
 
Na wspomnianym odcinku Raby pp to taki sam rodzimy gatunek jak
tęczak.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 13.08 18:43
 
Mam wrażenie, że twoje myślenie ogranicza się do twierdzenia, że w rzece bytują tylko pstrągi i są to potokowe
a zamiast nich damy tęczowe bo potokowym zniszczyliśmy ich naturalne środowisko i i tak nie dadzą rady. To
bardzo jednokierunkowe założenie.

Logika cechująca użytkowników kierujących się ekonomicznymi względami, bo taniej, byłaby całkiem
sensowna dla komercyjnego stawu oferującego mięcho ale w przypadku wody otwartej, jest niedopuszczalna.

Mam spore wątpliwości, żeby nachalne potrzeby wędkarskie stawiać jako priorytet majstrowania przy
ekosystemie. To jest jakiś dziki pęd ku czemu? Zdjęciu na fejsbooka z dużym tęczakiem?
Przecież złowienie tęczaka to przedszkolne umiejętności. Czy kunszt zatem sięgnął bruku?
Na to wygląda patrząc na proporcje zwolenników tego gatunku. A już przezabawne jest dobieranie argumentów
w postaci, bo Czesi wpuszczają,, albo i tak nic to nie zaszkodzi bo woda, temperatura, itp.

Dla mnie to dowód na wielką porażkę tych czasów.
.


 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 13.08 19:22
 
Mam wrażenie, że twoje myślenie ogranicza się


1. Złe wrażenie.
2. W rzekach bytują nie tylko pstrągi. Natomiast we wspomnianej
rzece i tu radziłbym skupić uwagę na tym konkretnym przykładzie,
gdyż każda rzeka to inny przypadek, a nie próbować rozwlekać go na
ogół cieków, występują w zasadzie tylko p&l z zarybień bo tylko na to
pozwalają warunki. Jest to tak sztuczny twór jak peruka czy proteza
nogi. I w takich warunkach dopuszczenie pt w proporcji powiedzmy
1/3 do pp tylko doda tej wodzie atrakcyjności i pozwoli obniżyć
koszty utrzymania tego, powtarzam, sztucznego obiektu wodnego.
3. Złowienie zarówno pt jak i pp tuż po zarybieniu wymaga
dokładnie tych samych umiejętności. Po zdziczeniu zaryzykuję
twierdzenie że pt jest trudniejszy.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 12.08 21:48
 
Żadne emocjonalne problemy, po prostu bawi mnie to co wyprawiasz w internecie.

Do tego pouczasz ludzi o mitycznej szkodliwości tęczaka, próbujesz swoje teorie jeszcze podkoloryzować fejkową hybrydą potoka i tęczaka.

Nim przywrócimy nasze rzeki do takiego stanu, że rodzime populacje P&L sobie poradzą- niech tego tęczaka pływa jak najwięcej. ;) Ku przyjemności wędkarzy i zgryzocie ortodoksów. ;)


 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 14.08 15:17
 
„W dzikiej rzece”? To dobre. Dzikie to one były 200 lat temu.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 12.08 09:45
 
Dzikie ryby, naturalne tarło, prawidłowe zarybienia, w Polsce, w naszych wyregulowanych, przegrodzonych zaporami, obleganych przez wędkarzy rzekach i „zarządzanych” przez PZW? To mrzonki!!! Za dużo wędkarzy a za mało wody. Albo łowimy albo marzymy! Jedyny problem jaki widzę na tym zdjęciu, to suche ręce…
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 12.08 12:38
 
Mrzonkami to nazwałbym raczej to co dostaliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Teraz widać rezultaty.

Ale widzę, że jest sporo ludzi którzy nie widzą albo nie chcą widzieć problemu. Może nawet chcieliby żeby
kontynuować to co wygodne i sprawdzone, niekoniecznie zgodne z prawem czy nawet rozsądkiem.
Teraz w modzie jest szybko, łatwo i tanio lub tak, żeby się opłacało.
Kruczki prawne, nieprecyzyjne zapisy, luki, obejścia i inne patenty na sukces. Co nie jest zabronione jest
dozwolone i inne złote koncepcje.

Pogubiliśmy się chyba w swojej zachłanności.





 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 13.08 13:45
 
Nie jestem ichtiologiem więc nie będę polemizować. Pragnę tylko sprostować:
Mrzonki - to niemożliwe to urzeczywistnienia marzenia a nie „to co dostaliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt lat”.
To co dostaliśmy, to smutna rzeczywistość. W przyrodzie już nie wszystko da się naprawić, niektóre zmiany są nieodwracalne ale marzyć wolno.
Ps.
Domyślam się że ta „zła ryba” została uśmiercona, inaczej nie powinna być trzymana w suchych rękach...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [17] 12.08 12:18
 
Dzień dobry.
Panie Metanie.
Jeżeli dobrze rozumiem to co jest napisane to sugerujesz, że ryba, która prezentowana jest na zdjęciu to hybryda między rodzajowa pstrąga potokowego z pstrągiem tęczowym?
Bo ja na zdjęciu widzę pstrąga potokowego prawdopodobnie z zarybienia…
Ryby łososiowate hoduję dopiero 16 lat więc mogę się mylić…
W czasie swojej zawodowej pracy z rybami wyhodowałem wiele różnego rodzaju krzyżówek i wiem o tym, że powstanie takowych w naturalnym środowisku jest bardzo trudne.
Przesłanek jest wiele, min termin tarła, obecność tarlaków, wielkość i kompatybilność gamet.
Jednak głównym czynnikiem hamującym jest odległość genetyczna.
W akwakulturze przeprowadzanych było i jest wiele prób. Aby uzyskać pożądany efekt w postaci rozwijających się embrionów na dość wysokim poziomie przeprowadza się proces triploidyzacji.
W przypadku potokowca i tęczaka odległość jest tak duża ze bez triploidyzacji efektywność jest pomijalna.
A tak już zupełnie na marginesie to jestem zagorzałym przeciwnikiem wpuszczania tęczaków do rzek w których istnieje jakakolwiek szansa na pstrągi potokowe. Jednak przesłanki o możliwości krzyżowania się tych dwóch gatunków w warunkach naturalnych nie biorę pod uwagę.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 12.08 12:25
 
Sy.nek
Zorientowany jesteś:
tęczaki w Europie mogą się skutecznie wytrzeć?
Zmaskulinizowane xx...
Czy xy?!
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 12.08 12:35
 
Moim zdaniem mogą...
Jednak musi być spełnionych kilka warunków.
Duża ilość tarlaków.
Bardzo czysta woda.
Duża ilość dobrego substratu.
Populacja musi być jednorodna(najlepiej zbliżona do dzikiej z tarłem wiosennym) z obiema płciami czyli nie manipulowana na poziomie chromosomalnym.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [12] 12.08 12:26
 
co Ty możesz wiedzieć po 16 latach w branży? Bys nawet sie nie kompromitował ;)
Poza tym tyle lat w rybach to na pewno jestes przedstawicielem branży rybackiej mało tego pewnie masz
kolegów w PZW a to już wogóle plasuje Cie na końcu tych co mogą się odezwać, daleko za zadłużonymi
budowlańcami, przedstawicielami handlowymi, hodowcami kanarków i chomików. Tylko młodzi bez zadego
doświadczenia mogą mieć prawidłowe podejście!

A tak na poważnie szacunek dla Ciebie że mimo iż wszyscy wiedzą co to za gość to Ty wzniosłeś sie
ponad to i spróbowaleś coś wytłumaczyć, choć obawiam sie iż daremnie
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [11] 12.08 12:36
 
Ja nie wiem :)
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [10] 12.08 12:53
 
Sy.nek, To jest konkretna odpowiedź, dziękuję.

Jako osoba kompetentna, proszę odpowiedzieć, jakie mogły i mogą być powody zakazu wprowadzania do wód
otwartych gatunku pstrąga tęczowego i innych uznawanych za obce. Czym kierował się ustawodawca i czy
jego decyzje są uzasadnione?

Fakt zarybiania śmieciem genetycznym i wszystkimi nieudanymi krzyżówkami, osobnikami z wadami
rozwojowymi, itp. to oddzielna ķwestia. Czy te ryby też mogą mieć niekorzystny wpływ na ekosystem
powodując w ostatecznym rozrachunku zanik rodzimych gatunków?



 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [9] 12.08 13:09
 
Wiem jedno na pewno.
Ryby łososiowate i lipienie aby były liczne potrzebują zdrowego ekosystemu.
Potrzebują drożnych dzikich rzek z czystą zimną wodą. Niby frazes i niby wszyscy to wiedzą...
Powiem więcej , takie rzeki muszą też mieć nie zmienione otoczenie.
Jestem jeszcze dość młody ale już za mojego życia zmiany jakie zaszły w naturalnych ekosystemach i jakie zachodzą teraz każdego dnia...Dość ...
W Polsce już nie ma na dzień dzisiejszy dogodnych siedlisk dla ryb łososiowatych. Siedlisk dla dzikich silnych samo rekrutujących się populacji.
Jakim więc cudem coś jeszcze pływa?
Jakie ma znaczenie genetyczne pochodzenie pstrąga wpuszczonego do strumienia w środę gdy w czwartek byle jaki deszcz zamienia ten strumień w rynsztok pełen błota? W piątek woda sączy się między kamieniami.
Odpowiem Ci. Żadne .
To,że jakimś cudem łowimy ryby w kropki w Polsce to ewenement. Powinien nam otworzyć oczy. Konsolidować.
Jednak codzienność jest inna.
Ukłony do pasa dla wszystkich dobrych ludzi, którzy na co dzień walczą o to by można było jeszcze w Polsce uprawiać sportowy połów ryb łososiowatych na sztuczną muszkę...
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [8] 13.08 00:17
 
Sy. nek,

Nie widzę odpowiedzi na pytanie jakie przesłanki mogły kierować ustawodwcą przy ustnawianiu zakazu
wprowadzania tęczaka do wód otwartych, jaki wpływ na rodzime populacje ma ten proceder i jakie długofalowe
zagrożenia może powodować? Jakie zagrożenie przewidzieli mądrzy ludzie pisząc ustawę?
My jesteśmy mądrzejsi i wiemy lepiej i pewnie takiej odpowiedzi nie zobaczę.

Co do warunków dla P&L to w rzekchna północy kraju, czynnik o którym piszesz praktycznie wogóle nie
istnieje. Problemem są bariery migracyjne na licznych mewkach, a te są do usunięcia poprzez różne
rozwiązania techniczne. Tęczaki w tych wodach są powszechne jak nigdzie.

Co do twierdzenia, że ponieważ wody są tak zdegradowane, że właściwie bez różnicy możemy nawet krokodyle
wpuścić, bo to nie ma znaczeniaa mam zupełnie odmienne zdanie.
Raczej kierowałbym działania w stronę dążenia do renaturyzacji co robi cały tzw. rozwinięty świat. Tak, burzy
się zapory, przywraca tereny zalewowe, przywraca naturze odebrane obszary. Nie wszędzie jest to możliwe,
przekształcenia są na tyle zaawansowane ale ogólna tendencja jest w kierunku przywracania w możliwie
największym stopniu. I ta koncepcja mnie przekonuje.

na insynuacje upadłego generała o pseudonimie Mauryc mam jedną odpowiedź, uwielbiam pana, panie
Wojtku:)

 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [7] 13.08 22:34
 
Ustawodawca, gdyby był konsekwentny, to by zakazał hodowania gatunków obcych, w tym pstrągów tęczowych, które rozsiane są po całej Polsce. Nie jestem fachowcem, ale wg. wielu opinii pstrąg tęczowy nie krzyżuje się z naszym pstrągiem potokowym, ani też w naszych warunkach naturalnie się nie rozmnaża. Z tego co słyszałem może być nosicielem groźnej choroby, tzw. VHS i tu powracamy do licznych hodowli, umiejscowionych przy wielu rzekach, do których trafiają zakażone odchody. Dlatego na łamach czasopisma "Sztuka Łowienia" kiedyś wspominałem, że jeśli już miałyby być dla wędkarzy jakąś atrakcją na pustej wodzie, to takie ryby powinny być poddawane profesjonalnym badaniom weterynaryjnym. Ja o tym nie decyduję i dla jasności koledze "metan" dodam, że szanuję obowiązujące prawo i będąc przez 8 lat członkiem komisji ochrony wód, przy Okręgu PZW w Nowym Sączu, nigdy nie wyrażałem zgody ( koledzy z Zarządu również) na zarybienie rzek pstrągiem tęczowym.
A to, że w naszych górskich rzekach czasami uda się złowić tęczaka, to wszyscy wędkarze o tym dobrze wiedzą, ale dopóki jest urzędnicze przyzwolenie na prywatne hodowle, to nic się z tym nie da zrobić, no i jako zwykły wędkarz jeszcze dopowiem, że lubię łowić tęczaki i cieszę się, że nie są to piranie.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [6] 13.08 23:18
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry. Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności. Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica. Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [3] 14.08 00:51
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry. Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności. Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica. Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.


"Ryba psuje się od głowy" , czego najlepszym przykładem jest obecna sytuacja polityczna w Polsce.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 14.08 08:09
 
Jacku,
może tak jest, że przykład idzie z góry. Jednak, to każdy indywidualnie podejmuje decyzje. Nie ma przymusu
kopiowania czyichś zachowań. Tłumaczenie się w ten sposób, że"ja tak robię, bo inni tak robią", mimo, że
doskonale wiem, że jest to niedobre, bądź szkodliwe, bądź naganne jest domeną ludzi słabych lub głupich
używających wymówek do usprawiedliwienia swojej indolencji.
Nie byłoby w tym jakiejś większej tragedii, w końcu każdy ma jakieś ułomności, gdyby nie to, że właśnie ludzie
coraz częściej decydują o losach większości ponieważ stają się masą wyborczą dla cwaniaków i zwykłych
przekręciarzy. Tych na wierchuszce wszędzie pełno.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 14.08 12:16
 
Życie już takie jest, że nie wszystko toczy się po naszej myśli. W wielu regionach Polski rzeki traktowane są jak darmowe składy budowlane, wysypiska śmieci i spłuczki klozetowe. W naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że cały pozostawiony nad rzeką syf sam zniknie, kiedy przyjdzie duża woda i gdzieś zabierze. Byle dalej od naszego domu. Cóż się dziwić, że marzenia wędkarzy i przyrodników o zachowanie naturalnego środowiska wodnego szybko wygasają, kiedy na każdym kroku dostrzegają dewastację i nie widać nadziei na jakąś radykalną poprawę. Szlachetne cele miłośników przyrody i liczne pożyteczne akcje, nie są w stanie zmienić sposobu myślenia przeciętnego obywatela naszego kraju. Musi być jakaś "groźna pała" nad głową, bo inaczej się nie przemówi. Jak można przekonywać ludzi do właściwego postępowania, kiedy oczyszczalnia ścieków zatruwa wodę, wylewając latami do rzeki syf i dostaje, przyłapana na tym procederze, mandat 500 zł ? Jak można mówić o renaturyzacji rzek, o pięknej dzikiej przyrodzie i naturalnym środowisku, kiedy decydenci mają ogromne plany wydawania publicznych pieniędzy, na kolejne regulacje rzek i budowę następnych zapór ? No cóż, możemy sobie tak długo rozmawiać jak nie jest, a być powinno, bo zawsze pozostaje nadzieja, która podobno umiera ostatnia.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 14.08 17:53
 
Tęczak w morzu
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 14.08 11:45
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa
decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł
wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma
samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie
po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry.
Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z
Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności.
Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się
pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla
wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica.
Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z
regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.



W Norwegii znacznie mniej ludzi.
Chyba bym sobie głowę odgryzł jakbym miał jeździć zgodnie z
przepisami.
Przepisy ruchu drogowego są nierealne.
W Warsaw na Jana Pawła jest 50.
Jeździ tak tylko nauka jazdy chyba.
Reszta od 70 z wzwyż.Realnie bezpiecznie i spokojnie jest 80.
Debile wymyślają chore przepisy.
Co innego piractwo,a co innego sprawna skuteczna jazda.
Teren zabudowany terenowi zabudowanemu nierówny.
Ale Norwegowie klapki na oczy i jak te barany myślą.

 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 14.08 20:51
 
"W Norwegii znacznie mniej ludzi.
Chyba bym sobie głowę odgryzł jakbym miał jeździć zgodnie z
przepisami.
Przepisy ruchu drogowego są nierealne.
W Warsaw na Jana Pawła jest 50.
Jeździ tak tylko nauka jazdy chyba.
Reszta od 70 z wzwyż.Realnie bezpiecznie i spokojnie jest 80.
Debile wymyślają chore przepisy.
Co innego piractwo,a co innego sprawna skuteczna jazda.
Teren zabudowany terenowi zabudowanemu nierówny.
Ale Norwegowie klapki na oczy i jak te barany myślą."


Nie tylko Norwegowie.

Problemem jest to że ktoś stwierdził: "najlepiej jak wszyscy ludzie mają mieć maturę, mają mieć studia, mają
mieć prawo jazdy". Dlatego zjeżdża się z jakością nauczania, wymogów, egzaminów bo ... wszyscy musza
mieć. Nawet ci co nie myślą, właściwie nie reagują, są otępiali i za powoli aby wykonać lub choćby przewidzieć
co to się może zdarzyć na drodze i w jej w okolicy. Do tego rozmowy, telefony, zajmowanie się samym sobą w
aucie, oglądanie/zwiedzanie z auta krajobrazów, łącznie z tym w pobliżu drogi się dzieje.
Dlatego też wiedząc kto (jaka ciemna masa) porusza się po drogach i posiada również prawo jazdy "rządzący
na górze" muszą wprowadzać takie przepisy, żeby te tumany które nigdy nie powinny mieć prawa jazdy, się nie
pozabijały. Niestety, lecimy z jakością (każdą) w epokę kamienia łupanego.

Jestem pewny że ludzie po zawodówce ukończonej w PRL-u mają większe wiadomości, doświadczenie i
wykształcenie niż ówcześni studenci. Aż strach o tym myśleć do czego świat zmierza.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 12.08 13:11
 
Witam.
Sy.nek ... zdarzyło mi się złowić albo samca, albo maskulinizowaną samicę tęczaka. U nas w kraju, na Sole
konkretnie, a w Czechach (jeżdżę tam czasami tęczowe mięso sobie połowić i zabrać), to już norma - na 5-6
ewidentnych samic, regularnie jeden taki osobnik.
Napisz proszę czy to jest nornalna rzecz i czy to moż mieć jakiś wpływ na to żę te ryby wcześniej czy później
jakieś próby tarła muszą chyba podejmować u nas.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 12.08 13:17
 
Oczywiście że są jeszcze w Polsce i w Europie hodowcy którzy posiadają stada tarłowe tęczaka oparte na dwupłciowej populacji.
Jednak jest to margines z tendencją zniżkową. Takie ryby mogą podejmować próby tarła jednak do efektu w postaci dzikiego narybku to daleka droga...
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus