|
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa
decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł
wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.
Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma
samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie
po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry.
Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z
Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności.
Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się
pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla
wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.
Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica.
Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z
regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.
Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.
W Norwegii znacznie mniej ludzi.
Chyba bym sobie głowę odgryzł jakbym miał jeździć zgodnie z
przepisami.
Przepisy ruchu drogowego są nierealne.
W Warsaw na Jana Pawła jest 50.
Jeździ tak tylko nauka jazdy chyba.
Reszta od 70 z wzwyż.Realnie bezpiecznie i spokojnie jest 80.
Debile wymyślają chore przepisy.
Co innego piractwo,a co innego sprawna skuteczna jazda.
Teren zabudowany terenowi zabudowanemu nierówny.
Ale Norwegowie klapki na oczy i jak te barany myślą.
|