Odp: Zawody na żywej rybie
: : nadesłane przez
Slawo (postów: ) dnia 2004-01-01 11:57:10 z *.internetdsl.tpnet.pl
Coś dodam do końcówki twojej wypowiedzi otóż czy osoby promujące no kill a przerzucajace nieraz masę ryb (bo on i tak nic nie bierze do "jedzenia") zachowują się dobrze czy nie to też niezłe pytanie - oczywiście nie mówie tu wogóle o zawodach tylko o rekraacji. Ja naprzykład wolę złowić ze dwie miarowe i iść do domciu (powinny już odbyć tarło) niż łowić cały dzień bo to przecież przyjemność. Zdarzało się że pojechałem ze 180 km łowiłem 1,5 h i wracałem do domu z kompletem (wprawdzie to łowisko komercyjne) ale można było dłużej i więcej - tylko po co. A przyjemność z łowienia była duża, wiadomo sceneria, hole ryb itd. I naprawdę nie chodziło o mięcho taki układ na łowisku łowisz to zabierasz.