| |
Historyjka z dnia dzisiejszego. Wychodzimy nad wodę i mój znajomy stwierdza,że nie ma wędki. Po 30 min. przyglądaniu się naszym połowom, koleś organizuje sobie Orvisa z leszczyny(2,5 m), dowiązuje żyłkę 0,16 mm i dwie nimfy. Po paru minutach łowi lipienia 30 cm, póżniej wyciąga takiego ok.35 cm. Ryby wracają do wody, a mi przed oczyma stają uczone dysputy p.t.:"która wędka jest najlepsza do nimfy".
Piotrek
|