|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki...
: : nadesłane przez
Maciej Wilk (postów: 102) dnia 2024-07-27 10:27:58 z *.dynamic.chello.pl |
|
Nie usprawiedliwiam, ale dużo gorsze w skutkach kłusownictwo w
pełnym tego słowa znaczeniu, dzieje się na wodach PZW w tym na
OeSach i nic się z tym nie robi. Od lat...
Kłusownictwo to naruszenie czyjegoś prawa do połowu. W tym wypadku, mojego prawa
do połowu w obwodzie. Naruszając to prawo, a więc przystępując do połowu bez zezwolenia Pan od
rzutu rybą został kłusownikiem w 100%, bardziej się nie da. Kłusownikiem się zostaje lub nie. To
kwestia 0-1.
Wydaje mi się, że myli Pan pojęcia (dodając jakiś pełny).
Co innego są przepisy ochronne z ustawy, naruszenie tych można uznać za formą kłusownictwa tylko
wtedy jeśli są elementem zezwolenia. Najprościej tłumacząc, ja nie mam jak zostać kłusownikiem, bo
racji posiadania wód obwodu, prawa do połowu nie mam jak naruszyć. Łowiąc mogę jednak naruszyć
przepisy ochronne z ustawy za co można mnie ukarać. Analogiczną sytuację ma właściciel sadzawki,
łowiąc w sadzawce może naruszyć przepisy ochronne, ale jak by nie łowił kłusownikiem nie ma jak
zostać, bo niczyjego prawa do połowu nie narusza.
Wędkarz natomiast łowiąc w cudzej wodzie nie posiadając zezwolenia narusza cudze prawo do
połowu, wiec zostaje automatycznie kłusownikiem, przekraczając warunki zezwolenia też narusza
(wykracza poza) zezwolenie, czyli zaczyna kłusować. Zawsze więc chodzi o łowienie bez zezwolenia.
Kłusownictwo jest więc zawsze w "pełnym tego słowa znaczeniu" i nie ma co tu relatywizować.
W Polsce od średniowiecza do roku 1960r karało się głownie za naruszenie czyjegoś prawa do
połowu, były stosowny przepisy karne, naruszenie przepisów ochronnych (które powstały później)
było traktowane mniej restrykcyjnie. Po wojnie za naruszenie cudzego prawa do połowu stosowny
przepis w k.k. sankcjonowany był więzieniem do dwóch lat, za naruszenie przepisów ochronnych
ustawy rybackiej to była grzywna. W 1960 w PRL w zalegalizowano kłusownictwo (usunięto z k.k.
przepis zabraniający naruszenie czyjegoś prawa do połowu), pozostały jednak przepisy ochronne z
ustawy. Tych jednak celem była przede wszystkim ochrona ryb, a nie ochrona prawa do połowu jako
takiego. Z kłusownictwem "walczono" więc nie przepisami które zostały do tego stworzone, a
walczono Kartą wędkarską i legitymacją członkowską PZW.
A tu, dwóch kolesi zapewne nieświadomie i bez złych intencji wlazło
na wodę na którą nie powinni wleźć, i tyle.
Tu raczej świadomie i pełną premedytacją dwóch kolesi wyszło z założenia że kłusowanie im nic
specjalnego im nie grozi jeśli użyją wędki. Od chyba 2006 nie ma wód w Polsce gdzie brak jest
uprawnionego do rybactwa, więc gdziekolwiek by nie łowili tą wędką bez zezwolenia dokonali by kłusownictwa - czyli
świadomie kłusowali.
Pozdr Maciej
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0]
|
|
28.07 07:21 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [8]
|
|
28.07 08:40 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [1]
|
|
28.07 10:05 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0]
|
|
28.07 12:55 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [5]
|
|
28.07 14:09 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [4]
|
|
28.07 21:46 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0]
|
|
29.07 06:26 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0]
|
|
29.07 09:00 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [1]
|
|
29.07 10:31 |
|
Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0]
|
|
30.07 14:57 |
|
|
|
|