| |
Większość maluchów, zanoszone na brzeg do sędziego nie przeżywa takiej "zabawy". JP
Bardzo kategoryczne i autorytarne stwierdzenie. Możesz Jacku przytoczyć jakiekolwiek wyniki badań na ten temat, albo jakieś inne dowody na potwierdzenie tego co piszesz?
Mam oczy i widzę, choć dużym dla mnie zaskoczeniem była wypowiedź ( o ile się nie mylę, ponieważ taka dyskusja toczyła się dość dawno) Pana Jerzego Kowalskiego, który uświadomił mi, że uwalniane ryby, z pozoru żwawe, potrafią jeszcze po wypuszczeniu przez pół godziny dogorywać zanim całkiem zdechną.
Obserwując zawody na Sanie, kiedy to zawodnik ma długą drogę do stojącego na brzegu sędziego, ryby padają znacznie wcześniej. Zapytaj zawodników, może powiedzą Ci prawdę, a póki co przypominam zbiór zasad "Złów i Uwolnij" autorstwa w/w Pana Jerzego.
p.s. a tu jest bardzo istotny cytacik:
"Przestrzeganie zasad C&R (ZiU) przy uwalnianiu ryb radykalnie zwiększa szanse na ich przeżycie. Zasady te są uniwersalne, generyczne tj. stosują się do wszystkich technik połowu i przynęt oraz do postępowania ze wszystkimi gatunkami ryb.
Zasady te stosują się w naszych warunkach szczególnie do ryb niewymiarowych, które musimy wyjątkowo chronić. Ta ochrona jest wymagana przez obowiązujące prawo. Nieprawidłowe postępowanie z wypuszczanymi rybami zmniejsza ich szanse przeżycia i przekroczenia wymiaru ochronnego.
Ryby niewymiarowe to nasza inwestycja w przyszłość wód. To najczęściej nasze składki w postaci narybku. Jeżeli nie pozwolimy im dorosnąć to wyrzucimy w błoto wysiłek wielu ludzi i nasze pieniądze.
Złe postępowanie z rybami niewymiarowymi w wodach o dużej presji wędkarskiej przyczynia się znacznie do wystąpienia tzw. dziur rocznikowych."
Nadesłany link: http://namuche.pl/uwolnij.php?mode=show&id=109&sid=b161bcd3af886d9a180d26d974474f73
|
