|
Jak to się dziwnie składa. Parę dni temu kilku panów z Leska umoczyło na rejestrach. Wpisywali datę, potem ją wymazywali – są takie długopisy I od razu jest odzew w internecie jacy to są biedni i pokrzywdzeni.. Był między nimi bohater Internetu Trout Master. Ani jednego wpisu w styczniu choć łowił na Postołowie co na własne oczy widziałem. Zabrali biedakowi rzekę i teraz musi oszukiwać. Pluje na PZW i kłusowników. I kto to jest kłusownik? No przecież nie ten co fałszuje rejestry. Nie ten co wymazuje wpisane ryby. Kłusownikami są Francuzi – żabojady do domu. Czy to nie ty Arek trzymałeś taki transparent nad Sanem? Walczysz z prawdziwym kłusownictwem ale jak miałeś okazję dowalić koledze (zresztą naszemu wspólnemu) to jednak nic nie zrobiłeś choć jako przewodniczący sądu koleżeńskiego w kole miałeś wszelkie dane ku temu. Nie ważne że spinningował gdzie nie wolno, że uciekł gdy strażnicy wspomnieli o kontroli plecaka z rybami. Nie ograniczyłeś mu dostępu do możliwości łowienia choćby na parę dni. I ty występujesz komentując działania straży?! To przechodzi ludzkie pojęcie!
|