f l y f i s h i n g . p l 2025.09.22
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Malczyk. Czas 2025-09-21 21:34:16.


poprzednia wiadomosc Odp: Preparować okazy a nie gadać o nokill dla ryb na emeryturze. : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2012-06-02 11:04:54 z *.opera-mini.net
  Kormoranek, jak tak pytasz co ja palę i piszesz o leczeniu, czy kompleksach... to przypomina mi się jak zawsze wspaniała piosenka Jacka Kaczmarskiego "Zegar".

Wędkarstwo to nie jest sport. Przynajmniej nie dla mnie. Tak samo jak sex (nienawidzę tego zachodniego słowa) uprawiają sportowcy, a ludzie się razem kochają.

Twoja plastikowa pogarda do naszych przodków, którzy byli łowcami i zaznaczanie swojej wyższej formy człowieczeństwa, ma wszelkie znamiona gorliwości neofity, który tak jakby wczoraj się ucywilizował.

Otóż natura sama daje odpowiedź. W obszarach zanieczyszczonych spada u ludzi płodność. Od sztucznego żarcia ludzie mają nowotwory, cukrzyce, alergie itd... Natura sama wyraźnie mówi, że cywilizacji wędkarstwa jako sportu, sexu jako rozrywki, konsumpcji jako sposobu na dowartościowanie sobie nie życzy. To taki samoregulujący mechanizm.

Łowimy ryby dlatego, że mamy to w instynkcie po przodkach. U tych co robią to dla sportu, pojawia się z czasem duchowa pustka oderwania o korzeni, zapełniana sprzętomanią i materializmem. Zanika u niekturych instynkt łowiecki i wystarcza im czasami spacer nad rzeką... zgodnie z prawem natury, że narząd (lub funkcja) nieużywany zanika.

Ja celowo czasem zabiję rybę, bo chcę ten instynkt w sobie utrzymać. Ze względu na zasoby jest to dla mnie rzadkie święto. Przy czym to nie jest moja niepohamowana rządza. Odruchowo raczej wypuszczam ryby i do zabicia ryby muszę się trochę przekonać. Ale myślę, że jeśli od czsu do czasu nie nawiążę do tradycji naszych mniej rozwiniętych przodków, to stanę się automatem wpieprzającym klonowane i genetycznie modyfikowane mięso z marketu w plasterkach, koniecznie w plastikowym opakowaniu... a mi ten postępowy scenariusz za bardzo nie odpowiada. Zresztą nie tylko mi. Ludzie duszą się w miastach i często wracają do korzeni... szkół survivalowych, ruchu na świeżym powietrzu itd...

Prymitywna forma jedzenia płoci z ogniska bardziej mi odpowiada, niż wyżej rozwinięta forma jedzenia w hałaśliwym McDonaldzie.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Preparować okazy a nie gadać o nokill dla ryb na emeryturze. [11] 02.06 12:13
  Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [10] 02.06 12:37
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [9] 02.06 12:47
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [8] 02.06 13:00
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [1] 02.06 13:08
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [0] 02.06 13:16
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [3] 02.06 13:19
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [2] 02.06 13:31
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [1] 02.06 13:39
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [0] 02.06 13:49
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [1] 02.06 14:23
  Odp: Głowatka Agatka ma konto na Twitterze [0] 02.06 14:52
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus