f l y f i s h i n g . p l 2024.09.18
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wag. Autor: harynas. Czas 2024-09-18 11:39:04.


poprzednia wiadomosc Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb : : nadesłane przez witek ziemkowski (postów: 591) dnia 2024-08-31 13:53:16 z 213.192.117.*
  Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta stosunkowa
prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w
naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych
dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było
mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód
oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy,
braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała
przedwojenna sanacyjna RP.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [26] 02.09 22:22
 
Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta stosunkowa
prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w
naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych
dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było
mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód
oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy,
braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała
przedwojenna sanacyjna RP.


I przed wojną Polska była potentatem w produkcji karpia. Wynikało to z kilku przyczyn, między innymi z
powodu, że gospodarstwa stawowe nie podlegały parcelacji. W czasie okupacji znacząco rozbudowano
gospodarstwa stawowe. Budowali je głównie żydzi w ramach robót przymusowych. Gospodarstwa
stawowe po wojnie w zasadzie w całości przeszły ręce państwa (znacjonalizowano je).

Problem ze stawami rybnymi zrodził się po wojnie. Ponieważ przed wojną głównym klientem kupującym
karpia była ludność żydowska, Polacy niespecjalnie przed wojną chcieli jeść karpie - a czy w ogóle ryby.
Po wojnie nie tyle zaczęto hodować karpia na masową skalę, a nasi "dziadkowie" zaczęli się nim
zajadać, co z zbytem produkcji karpia zrodził się problem, a stawy już były.

to tak na szybko aby wyjaśnić jak z tym karpiem było , skoro pomnik mu już będzie się stawiało.

Pozdr Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [12] 03.09 15:51
 

Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta stosunkowa
prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w
naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych
dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było
mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód
oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy,
braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała
przedwojenna sanacyjna RP.


Powielanie bzdur propagowanych w internecie, że karp dopiero po 1945 r. stał się popularny i rybą
wigilijną (rzekoma rola H. Minca), nie przynosi chwały. Świadczy o braku elementarnej wiedzy nt.
historii karpia w Polsce. Jest szereg monografii (autorstwa profesorów Nyrka, Topolskiego i
Szczygielskiego, dotyczących dziejów gospodarki stawowej w Polsce. Polecam też mój artykuł: Cios
S. 2019. Obiegowe nieprawdy o karpiu. Przegląd Rybacki, 43(5):42-44.

Problem ze stawami rybnymi zrodził się po wojnie. Ponieważ przed wojną głównym klientem
kupującym karpia była ludność żydowska, Polacy niespecjalnie przed wojną chcieli jeść karpie - a czy
w ogóle ryby. Po wojnie nie tyle zaczęto hodować karpia na masową skalę, a nasi "dziadkowie" zaczęli
się nim zajadać, co z zbytem produkcji karpia zrodził się problem, a stawy już były.


Nieprawda, że Polacy nie chcieli jeść ryb. Jedli je i to w dużej ilości, bo podaż była duża (rzeki, jeziora,
stawy i od 1932 r. z morza). Żydzi też spożywali dużo ryb (gł. na szabas). Nie znam danych
wskazujących, że głównym konsumentem karpia byli Żydzi (raczej preferowali szczupaka). Polecam
szereg moich tekstów dot. historii rybactwa, publikowanych głównie na łamach Przeglądu Rybackiego,
a także monografie "Ryby w życiu Polaków..." oraz "Kucharstwo rybne w Polsce od XVI w. do początku
XX w.".
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 03.09 17:08
 
Zaczynam się fascynować tumanizmem Mikruta i jego niedouczeniem. Radość na moje oczy.


Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta stosunkowa
prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w
naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych
dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było
mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód
oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy,
braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała
przedwojenna sanacyjna RP.


Powielanie bzdur propagowanych w internecie, że karp dopiero po 1945 r. stał się popularny i rybą
wigilijną (rzekoma rola H. Minca), nie przynosi chwały. Świadczy o braku elementarnej wiedzy nt.
historii karpia w Polsce. Jest szereg monografii (autorstwa profesorów Nyrka, Topolskiego i
Szczygielskiego, dotyczących dziejów gospodarki stawowej w Polsce. Polecam też mój artykuł: Cios
S. 2019. Obiegowe nieprawdy o karpiu. Przegląd Rybacki, 43(5):42-44.

Problem ze stawami rybnymi zrodził się po wojnie. Ponieważ przed wojną głównym klientem
kupującym karpia była ludność żydowska, Polacy niespecjalnie przed wojną chcieli jeść karpie - a czy
w ogóle ryby. Po wojnie nie tyle zaczęto hodować karpia na masową skalę, a nasi "dziadkowie" zaczęli
się nim zajadać, co z zbytem produkcji karpia zrodził się problem, a stawy już były.


Nieprawda, że Polacy nie chcieli jeść ryb. Jedli je i to w dużej ilości, bo podaż była duża (rzeki, jeziora,
stawy i od 1932 r. z morza). Żydzi też spożywali dużo ryb (gł. na szabas). Nie znam danych
wskazujących, że głównym konsumentem karpia byli Żydzi (raczej preferowali szczupaka). Polecam
szereg moich tekstów dot. historii rybactwa, publikowanych głównie na łamach Przeglądu Rybackiego,
a także monografie "Ryby w życiu Polaków..." oraz "Kucharstwo rybne w Polsce od XVI w. do początku
XX w.".
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [10] 04.09 12:26
 
Tak z pamięci.
Tuż przed wojną produkcja stawowa wyniosła 12 tyś ton, odłowy z jezior 5 tys. z rzek 4 tys.. Zatem łącznie
21 tys ton. co przy populacji 35 mln daje. 0,65 kg ryby / na mieszkańca.
Odłowy morskie miały raczej charakter lokalny a nawet jeśli dodać import to i tak trudno powiedzieć, że było
tego dużo. Po prostu Polska to był głównie teren niziny z małą ilością wód powierzchniowych. Dostęp do morza jaki
był to widać na mapach.

Co do udziału ludności żydowskiej w konsumpcji ryb, to przed wojną postrzegano, że żydowska spożywa ich
stosunkowo więcej, nawet z tego co pamiętam były jakieś akcje promocyjne mające na celu wzrost spożycia
ryb wśród ludności polskiej. Mogę odszukać literaturę.

Czy żydzi rzeczywiście co sobotę rozglądali się za rybą, a nie był to tylko stereotyp - to tego nie wiem. Być
może zajadali się wieprzowiną, a wszyscy myśleli że jedzą ryby.
Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [4] 04.09 13:01
 
Co do udziału ludności żydowskiej w konsumpcji ryb, to przed wojną postrzegano, że żydowska
spożywa ich stosunkowo więcej,


Czyli sekret wyższości Żydów na Polakami w kwestii poziomu inteligencji i zdolności matematycznych jak
również handlowych został odkryty.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [3] 05.09 20:51
 
Co do udziału ludności żydowskiej w konsumpcji ryb, to przed wojną postrzegano, że
żydowska
spożywa ich stosunkowo więcej,


Czyli sekret wyższości Żydów na Polakami w kwestii poziomu inteligencji i zdolności
matematycznych jak
również handlowych został odkryty.

_________

O co chodzi?????????

Jeżeli chodzi o konsumpcję to podam przykład znad Sanu. Z opowiadań dziadka.
Jego ojciec miał zezwolenie na połów ryb w Sanie od hrabiego Krasickiego
zamieszkującego zamek w Lesku. Łowił je na stół hrabiego oraz sprzedał leskim Żydom. Nie
pamietam ile i w jakim dniu jedli ale wiem co z Sanu trafiało na ich stół. Znam również
metody połowu pradziadka. Dziadek jako mały chłopak pomagał ojcu zarówno w połowie jak
i w zaopatrzeniu odbiorców.
Żydzi lescy jedli regularnie ryby co tydzień.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [2] 06.09 15:14
 
"Żydzi lescy jedli regularnie ryby co tydzień"

To zabrzmiało tak, jakby wyżarli wszystkie ryby w Sanie...
wszyscy jedli ale żydzi najwięcej bo w piątek


Co do udziału ludności żydowskiej w konsumpcji ryb, to przed wojną postrzegano, że
żydowska
spożywa ich stosunkowo więcej,


Czyli sekret wyższości Żydów na Polakami w kwestii poziomu inteligencji i zdolności
matematycznych jak
również handlowych został odkryty.

_________

O co chodzi?????????

Jeżeli chodzi o konsumpcję to podam przykład znad Sanu. Z opowiadań dziadka.
Jego ojciec miał zezwolenie na połów ryb w Sanie od hrabiego Krasickiego
zamieszkującego zamek w Lesku. Łowił je na stół hrabiego oraz sprzedał leskim Żydom. Nie
pamietam ile i w jakim dniu jedli ale wiem co z Sanu trafiało na ich stół. Znam również
metody połowu pradziadka. Dziadek jako mały chłopak pomagał ojcu zarówno w połowie jak
i w zaopatrzeniu odbiorców.
Żydzi lescy jedli regularnie ryby co tydzień.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [1] 06.09 15:52
 
Może nie jedli. Dziadek i jego ojciec im sprzedawali pod koniec tygodnia. Nie pamietam w
jaki dzień bo na żydowskiej religii i postach nie za bardzo się znam. A pamięć mam krótką
do czegoś co mnie nie za bardzo interesuje.
Polacy jedli i jedzą rybę w piątek. Dieta bezmięsna. Sam to stosuje ale ryb zabranych z
rzeki/wód złowionych własnoręcznie ostatnio bardzo mało. W tym roku jeden pstrąg (na dwa
piątki) po wieloletniej przerwie w zabieraniu z Sanu. Uległem (bardziej moja świadomość)
złym postępowaniem typu Catch&Release. W skrócie modzie.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 06.09 20:44
 
Nie jedzenie w Polsce mięsa a ryby bierze się z tradycji i zwyczajów katolickich.


Może nie jedli. Dziadek i jego ojciec im sprzedawali pod koniec tygodnia. Nie pamietam
w
jaki dzień bo na żydowskiej religii i postach nie za bardzo się znam. A pamięć mam krótką
do czegoś co mnie nie za bardzo interesuje.
Polacy jedli i jedzą rybę w piątek. Dieta bezmięsna. Sam to stosuje ale ryb zabranych z
rzeki/wód złowionych własnoręcznie ostatnio bardzo mało. W tym roku jeden pstrąg (na dwa
piątki) po wieloletniej przerwie w zabieraniu z Sanu. Uległem (bardziej moja świadomość)
złym postępowaniem typu Catch&Release. W skrócie modzie.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [4] 04.09 15:56
 

Tuż przed wojną produkcja stawowa wyniosła 12 tyś ton, odłowy z jezior 5 tys. z rzek 4 tys.. Zatem
łącznie 21 tys ton. co przy populacji 35 mln daje. 0,65 kg ryby / na mieszkańca.
Odłowy morskie miały raczej charakter lokalny a nawet jeśli dodać import to i tak trudno powiedzieć, że
było tego dużo. Po prostu Polska to był głównie teren niziny z małą ilością wód powierzchniowych. Dostęp
do morza jaki był to widać na mapach.


Rybołówstwo morskie było ważne. W 1935 r. - 17115 t. (zob. Polskie rybołówstwo morskie. VI. (1933-
1935). 1936. Bydgoszcz). Później jeszcze bardziej wzrosło, bo nowe spółki zaczęły działać. Import też był
duży, zwłaszcza z Rosji (ale też Niemiec i Estonii, i innych). Oficjalne dane nie wliczają własnej
konsumpcji ludności łowiącej ryby na własne potrzeby (chłopi, kłusownicy, wędkarze, itd.), która była
duża. Należy pamiętać, że dawniej rzeki były bardzo rybne.

Co do udziału ludności żydowskiej w konsumpcji ryb, to przed wojną postrzegano, że żydowska
spożywa ich stosunkowo więcej, nawet z tego co pamiętam były jakieś akcje promocyjne mające na celu
wzrost spożycia ryb wśród ludności polskiej. Mogę odszukać literaturę.

Były akcje promocyjne, zwłaszcza ryb morskich (w wielu miejscach nowość od 1932 r.). Także producenci
ryb i ich organizacje promowały konsumpcję ryb. Załączam jedną z 1938 r.

Czy żydzi rzeczywiście co sobotę rozglądali się za rybą, a nie był to tylko stereotyp - to tego nie wiem.
Być może zajadali się wieprzowiną, a wszyscy myśleli że jedzą ryby.


Zapewniam, że zajadali się rybami na szabas (notabene - piątek/sobota). Powszechne. Zob. w mojej
książce Kucharstwo rybne....
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 04.09 15:58
 
Reklama
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [2] 04.09 17:52
 
to czy czegoś jest dużo czy mało to zawsze kwestia porównawcza.

tuż przed wojną połowy morskie, wszystkie, wynosiły ok 25 tyś ton. Do tego dochodził import ok. 90 tys ton
(cześć to była reeksport) Takie spożycie ryb szacował późniejszy wiceminister F. Lubecki pisząc w 1945 list do
Osóbki Morawskiego i Edward Bertolda (ilościowo/gatunkowo niecałe 3 kg, głównie śledzie)).

Jak to wszystko się pododaje czyli ryby z jezior, rzek i stawów i te morskie to i tak da to trochę ponad 3,5 kg na
głowę. W tym czasie spożycie tylko ryb morskich w Niemczech wyniosło 9 kg, w Anglii przekraczało 10 kg.
(przy 69 mln ludności w Rzeszy daje to 690 tys.). Do tego dochodziły połowy ryb słodkowodnych, te w Prusach
przewyższały połowy przedwojennej Polski.

Natomiast rzeczywiście w przedwojennej Polsce było dużo stawów. Niemcy szacowali, że tylko stawy w GG
posiadają powierzchnię równą połowie powierzchni stawów w Rzeszy. Mowa tu o Rzeszy po 1939 r (czyli z
włączonymi ziemiami, Czech, Austrii czy zachodniej i północnej Polski.
Jednym słowem Karp po żydowsku to nie przypadek.

W rybołówstwie Polska nigdy potęgą nie była.
Mówiąc inaczej Polacy specjalnie ryb nie jedli, nawet jeśli pominie się kwestie kulturowo religijne a na spożycie
popatrzy się bardziej ogólnie.

Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [1] 04.09 18:31
 
Karp po żydowsku to nie przypadek.

Polecam jednak lekturę książki "Kucharstwo rybne...". Tam jest dokładne wyjaśnione co to była "ryba po
żydowsku", jakie były jej korzenie i znaczenie w społeczeństwie polskim. O ile mi wiadomo nikt w
literaturze polskiej nic nie pisał na ten temat. Jeśli dziś kogoś się zapytać co to jest "ryba po żydowsku", to
każdy da inną odpowiedź, bo po 1945 r. zrobił się wielki mętlik w tej sprawie.

Oczywiście, że Żydzi jedli karpie. Ale preferowali szczupaka, który zawsze był symbolem ich kuchni
(Gefilte Fisch).
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 04.09 20:02
 
Karp po żydowsku to nie przypadek.

Polecam jednak lekturę książki "Kucharstwo rybne...". Tam jest dokładne wyjaśnione co to była "ryba po
żydowsku", jakie były jej korzenie i znaczenie w społeczeństwie polskim. O ile mi wiadomo nikt w
literaturze polskiej nic nie pisał na ten temat. Jeśli dziś kogoś się zapytać co to jest "ryba po żydowsku",
to
każdy da inną odpowiedź, bo po 1945 r. zrobił się wielki mętlik w tej sprawie.

Oczywiście, że Żydzi jedli karpie. Ale preferowali szczupaka, który zawsze był symbolem ich kuchni
(Gefilte Fisch).


Szczerze mówiąc, choć lubię gotować, to jeśli przyszło by mi zrobić karpia po żydowsku, to musiał by
sięgnąć do Internetu po jakiś przepis.
Nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po "Kucharstwo rybne..."
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [11] 03.09 16:41
 
,,(…)Po zakończeniu II wojny światowej i zmianie granic, powierzchnia stawów Polski
zmniejszyła się o ponad 22 tys. ha i w 1945 roku wynosiła łącznie 66 525 ha . Pomimo
przejęcia zaledwie 9 tys. ha żyznych i zagospodarowanych stawów na ziemiach
zachodnich, kosztem oddania 31,4 tys. ha nieurodzajnych stawów na kresach wschodnich,
(Tab. 3), produkcja stawowa w tym okresie była zbliżona do uzyskiwanej w 1938 r (…)”

(źródło: https://naszczas2002.tripod.com/058/ryby.html)



,,(..)Po wojnie flota bałtycka była na tyle zniszczona, że nie była w stanie zapewnić
odpowiedniej ilości ryb morskich. Minc zdecydował, aby zakładać i zarybiać stawy
hodowlane. Dużym atutem tego rozwiązania były niskie koszty utrzymania hodowli.

Rybę można było również dostać, poza możliwością zakupu, w formie premii w naturze w
zakładach pracy. To stąd wzięła się kolejna "tradycja", czyli przynoszenie do domu żywej
ryby. "Przed Bożym Narodzeniem wprowadzono specjalne kartki na karpie i śledzie.
Obowiązywały one tyko w grudniu 1951 roku" - powiedział w rozmowie z PAP historyk
Andrzej Zawistowski(…)” (źródło:
https://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/historia-karpia-na-polskich-stolach-
dlaczego-jest-tak-popularny,166429.html)


 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [10] 04.09 19:40
 
Przytoczone artykuły nie za bardzo udowadniają tezę o tym, że karp pojawił się w Polsce dzięki
komunistom.

Najprostszy dowód. W 1939 r produkcja karpia w Polsce wynosiła ok. 12 tyś ton. a dziś jest to 17 tyś
ton. Populacja w 1939 roku to 35 dziś 37 mln. Produkcja karpi jest więc na podobnym poziomie
pomimo, że wzrosła wydajność z ha. Ta wzrosła z prostej przyczyny głównie produkcja roślinna
(pasza) jest relatywnie tańsza.

Co więcej przed wojną mięso było relatywnie drogie, a tym samym udział karpia w diecie mięsnej był
znacznie większy niż jest to obecnie. (karp z tego co pamiętam kosztował ok. 2.5 zł, ale wypłata
robotnika (np. strażnika w Polskim Towarzystwie Wędkarskim) to było 70 zł miesięcznie. 28 kg karpia
za wypłatę vs 170 kg. Dziś ludzie jedzą więcej innego mięsa, a karp jest na tym samym poziomie.

Z gospodarstw które znam te jeszcze przed wojną, a nie wybudowali je komuniści.
Większość obiektów wysokoprodukcyjnych powstała jeszcze przed wojną, a budowali je polscy
ziemianie, a nie członkowie PPK. Te przejęte od na od Niemców na zachodzie też nie wybudowali
członkowie PPR a niemieccy posiadacze ziemscy (np. Milicz - 7000 ha największe przed podziałem gospodarstwo w
Polsce.).

Mówiąc oględnie rozwój gospodarki stawowej przez komunistów ma tyle wspólnego z prawdą, co
jednogłośne połączenie się towarzystw wędkarskich i potem dobrowolne przekazanie przez nie ich majątku do
PZW w 1950 r. Propaganda.

Pozdrawiam,
Maciej


 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [9] 04.09 20:01
 
Jeszcze raz powtórzę - po zakończeniu wojny rozpoczęto ponownie, od podstaw, odbudowę
zniszczonej gospodarki stawowej oraz hodowlę karpi przez PGRyb dla zaspokojenia
potrzeb żywieniowych ludności, w cenach dostępnych dla ogółu społeczeństwa (ci nie
zmienia faktu, że przed wybuchem 2 WŚ produkcja tych ryb w II RP wynosiła ok 13 000 ton
rocznie). Obawiam się, że nie mam nic więcej do dodania, poza faktem, że generalnie cel
osiągnięto (str. 16 rys.1):
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [4] 04.09 20:46
 
Powołuje się Pan na dane które ktoś sobie zestawił w 1993 r. Skąd je wyssał to nie wiem, ale założenie
że w 1945 r odłowy na na tz. ziemiach odzyskanych wynosiły 8 000 ton to jakiś kosmos. W 1945 to tam
Armia czerwona jeszcze łowiła . Tabela 2 (w linku co Pan przesłał)

Proszę sobie porównać z danymi oryginalnymi z 1947 sporządzonymi przez Z)R który to przejęcie wód
prowadził i nadzorował. Ma pan tu połowy jak i powierzchnię wód z 1947.

Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [3] 04.09 21:09
 
Powołuje się Pan na dane które ktoś sobie zestawił w 1993 r. Skąd je wyssał to nie
wiem, ale założenie

że w 1945 r odłowy na na tz. ziemiach odzyskanych wynosiły 8 000 ton to jakiś kosmos. W
1945 to tam

Armia czerwona jeszcze łowiła . Tabela 2 (w linku
co Pan przesłał)



Proszę sobie porównać z danymi oryginalnymi z 1947 sporządzonymi przez Z)R który to
przejęcie wód

prowadził i nadzorował. Ma pan tu połowy jak i powierzchnię wód z 1947.



Pozdrawiam,

Maciej




🙂. No nie wiem? Zaraz, te dane to sobie zestawili pracownicy naukowi IRŚ-u Olsztyn🙂.
Może rzeczywiście warto wrócić fo rozmowy o kuchni polskiej w postaci karpia pożydowsku
🙂.
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [2] 04.09 21:34
 

🙂. No nie wiem? Zaraz, te dane to sobie zestawili pracownicy naukowi IRŚ-u Olsztyn🙂.
Może rzeczywiście warto wrócić fo rozmowy o kuchni polskiej w postaci karpia pożydowsku
🙂.


To uważa Pan że jak pracownicy naukowi IRŚ-u Olsztyn palną głupotę to ta głupota staje się
wiarygodna? No cóż nie dziw, że przy takim podejściu Pana zdaniem członkowie
Komunistycznej Parti Polski rozwijali rybactwo w Polsce.

Pozdr Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [1] 05.09 07:15
 




🙂. No nie wiem? Zaraz, te dane to sobie zestawili pracownicy naukowi IRŚ-u Olsztyn🙂.



Może rzeczywiście warto wrócić fo rozmowy o kuchni polskiej w postaci karpia pożydowsku



🙂.








To uważa Pan że jak pracownicy naukowi IRŚ-u Olsztyn palną głupotę to ta głupota staje się



wiarygodna? No cóż nie dziw, że przy takim podejściu Pana zdaniem członkowie



Komunistycznej Parti Polski rozwijali rybactwo w Polsce.







Pozdr Maciej




A tam, jacy członkowie zdelegalizowanej KPP? Bardziej precyzyjnie to nasi rodacy, którzy
wojnę przeżyli i podnosili nasz krain z całkowitej ruiny. Paradoks polegał na tym, że mimo
utraty niepodległości własnego kraju, to większość z nich uzyskała po latach małą
stabilizację oraz ograniczoną wolność osobistą. Dzięki temu mogli opuścić przedwojenne
lepianki i przenieść się do nowo tworzonych fabryk i PGR-ów, później zamieszkać w małych
mieszkankach ze ślepą kuchnią, skorzystać na reformie rolnej, powszechnej opiece
zdrowotnej, nauczyć się czytać i pisać oraz korzystać z energii elektrycznej, a także wysłać
swoje dzieci do szkoły w celu zdobycia zawodu lub dalszego kontynuowania nauki. Czyli
generalnie uzyskać awans społeczny o którym w przedwojennej Polsce nawet nie mieli
prawa marzyć.



A z tym rozwojem rybactwa, to jak wynika z opracowania IRŚ raczej poszło im nieźle ,,(…)
Produkcja ryb śródlądowych w okresie powojennym zwiększyła się wyraźnie i w latach 1955
- 1985 wzrastała przeciętnie o 3,0% rocznie czyli o ok. 800 ton. Wzrost ten w 10 lecie 1976-
1985 wynosił 4,2% (rys.1)…Całość przyrostu opierała się głównie na rybactwie stawowym,
gdzie roczny przyrost miał średnią wielkość 688 ton(…) ‚’’(
https://www.infish.com.pl/wydawnictwo/Wydaw_zwarte/Image_book/rybactwo.pdf)



 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 05.09 10:03
 

Dzięki temu mogli opuścić przedwojenne
lepianki i przenieść się do nowo tworzonych fabryk i PGR-ów, później zamieszkać w małych
mieszkankach ze ślepą kuchnią, skorzystać na reformie rolnej


No i po 40 latach te PRG sprywatyzowano a dawnych właścicieli ziemskich zastąpili nowi. Ot cała reforma
rolna w rybactwie.



A z tym rozwojem rybactwa, to jak wynika z opracowania IRŚ raczej poszło im nieźle ,,(…)

Cytowane namiętnie przez Pana opracowanie IRŚ jest niewiarygodne, oparte jest na danych z epoki
socjalizmu, czyli propagandy sukcesu, co więcej dane w nim uwidocznione są niewiarygodne. Podałem
Panu dane z 1947 r, odnoszące się zarówno do połowów jak i powierzchni. Te moje też stworzyli
naukowcy z IRS, tylko że ci naukowcy którzy zastawiali te dane to zakładali ten IRŚ, i krótko po tym jak
pisali to zestawienie to realnie uczestniczyli w przygotowaniu planu 6 letniego.

Co do pańskich wywodów o 3% wzroście to stwierdzenie w cytowanym przez Pana opracowaniu jest
równie wiarygodne jak i dane wyjściowe w nim zawarte. Wzrost 3% za lata 1955-1985 powinien dać
wzrost bazy 2,3 razy + suma wzrostu za lata 1945-1955. Skoro więc w 1945 połowy wynosiły 10 000 ton.
to w 1985 powinny wynosić 23 500 ton + wzrost za lata 45+55. Licząc że w latach 45-55 wzrost był
również 3% powinno to dać 32 000 ton.
W rzeczywistości produkcja Karpia nigdy nie osiągnęła 23 000 ton nie mówiąc o 32 tyś. ton.

Po prostu naukowiec z IRŚ coś sobie pozestawiał pewnie gdzie wyczytał że tak było, ale nawet nie
posprawdzał tego matematycznie. Wyszła więc propaganda sukcesu, którą Pan łyka.

Tu ma pan wzór na wylicznie (chyba że w gospodarce socjalistycznej stosuje się inne)
https://zpe.gov.pl/a/procent-skladany/DcV6vN47s

CO do rozwoju rybactw to proszę sobie porównać dane z lat 1920-1938 - to tylko 15 lat zobaczy Pan jak w
tym czasie rosła produkcja rybacka i do tego okresu odnosić swoje zachwyty, nad dzielnością komunistów.


 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [3] 04.09 21:06
 
Jeszcze raz powtórzę - po zakończeniu wojny rozpoczęto ponownie, od podstaw, odbudowę
zniszczonej gospodarki stawowej oraz hodowlę karpi przez PGRyb dla zaspokojenia
potrzeb żywieniowych ludności, w cenach dostępnych dla ogółu społeczeństwa.(str. 16 rys.1):


Ceny przystępne dla społeczeństwa zarządzono już wcześniej, za czasów okupacji, Określano cenę
urzędową karpia, celem było zaspokojenie potrzeb żywnościowych ludności oraz eksport. Efekt był taki,
że wprowadzono kartki. Komuniści odnieśli podobny sukces w produkcji rybackiej. Też były kartki.
Sukces więc osiągnięto już wcześniej, po wojnie go tylko powtórzono.


Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 04.09 21:22
 
A tu ma Pan metody jak te przystępne ceny zapewniano, Metody nie wiele się zmieniły po wojnie.
Co ciekawe zarządzeniem widnieje podpis patrona tego instytutu do którego link mi Pan przesłał

Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [1] 05.09 08:27
 
Jeszcze raz powtórzę - po zakończeniu wojny rozpoczęto ponownie, od podstaw,
odbudowę

zniszczonej gospodarki stawowej oraz hodowlę karpi przez PGRyb dla zaspokojenia

potrzeb żywieniowych ludności, w cenach dostępnych dla ogółu społeczeństwa.(str. 16
rys.1):




Ceny przystępne dla społeczeństwa zarządzono już wcześniej, za czasów okupacji,
Określano cenę

urzędową karpia, celem było zaspokojenie potrzeb żywnościowych ludności oraz eksport.
Efekt był taki,

że wprowadzono kartki. Komuniści odnieśli podobny sukces w produkcji rybackiej. Też były
kartki.

Sukces więc osiągnięto już wcześniej, po wojnie go tylko powtórzono.





Pozdrawiam,

Maciej





No cóż, kartki na żywność nie były w tym czasie wymysłem rządzących Polską i
utrzymywały się dość długo po zakończeniu II Wojny Światowej także w krajach Europy
Zachodniej. Z tego co można przeczytać w Wielkiej Brytanii do roku 1954.



A wracając do Hilarego Minca to na stronie Obecnego Państwowego Gospodarstwa Wody
Polskie można przeczytać:

,,(…) W tej sytuacji, ówczesny minister przemysłu i handlu Hilary Minc, pochodzenia
żydowskiego, rzucił hasło „karp na każdym wigilijnym stole”. Minc doskonale wiedział, że
karp jest łatwym gatunkiem w hodowli, w związku z czym, na jego polecenie rozpoczęto
masową akcję zarybiania stawów.(…)” .



Jak z każdą decyzją, czy długofalową inwestycją to ich efekty można ocenić po upływie lat.
Opracowanie IRŚ z wykresem średniej pięcioletniej produkcji od lat 50-tych uniegłego wieku
do którego link udostępniłem jest tego dobrym przykładem.




 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 05.09 10:20
 
No cóż, kartki na żywność nie były w tym czasie wymysłem rządzących Polską i
utrzymywały się dość długo po zakończeniu II Wojny Światowej także w krajach Europy
Zachodniej. Z tego co można przeczytać w Wielkiej Brytanii do roku 1954.


Kartki na żywność okazały się tak doskonałym rozwiązaniem, ze wprowadzono je w Polsce w latach 80.



A wracając do Hilarego Minca to na stronie Obecnego Państwowego Gospodarstwa Wody
Polskie można przeczytać:

,,(…) W tej sytuacji, ówczesny minister przemysłu i handlu Hilary Minc, pochodzenia
żydowskiego, rzucił hasło „karp na każdym wigilijnym stole”. Minc doskonale wiedział, że
karp jest łatwym gatunkiem w hodowli, w związku z czym, na jego polecenie rozpoczęto
masową akcję zarybiania stawów.(…)” .


Nie znam faktycznego źródła tego poematu na temat Minca. Obstawiam Trybunę Ludu.
Wody Polskie same tego nie wymyśliły, a zacytowały. Przedstawiają Minca nie jako wysłannika NKWD a
jako Mojżesza czyli Żyda przed którym morze Czerwone się rozstąpiło.

"Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez
całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej
ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie"

Nawet kierunek wiatru się zgsadza.

skoro Pan to łyka to co bym nie napisał Pana zdania nie zmienię. Najwyraźniej w Pana przypadku to kwestii wiary a nie oceny faktów.

Pozdr Maciej


 
  Odp: Czy zarybienia mają + lub - wpływ na populacje ryb [0] 04.09 07:38
 
Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta
stosunkowa

prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w

naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych

dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było

mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód

oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy,

braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała

przedwojenna sanacyjna RP.




I przed wojną Polska była potentatem w produkcji karpia. Wynikało to z kilku przyczyn,
między innymi z

powodu, że gospodarstwa stawowe nie podlegały parcelacji. W czasie okupacji znacząco
rozbudowano

gospodarstwa stawowe. Budowali je głównie żydzi w ramach robót przymusowych.
Gospodarstwa

stawowe po wojnie w zasadzie w całości przeszły ręce państwa (znacjonalizowano je).



Problem ze stawami rybnymi zrodził się po wojnie. Ponieważ przed wojną głównym klientem
kupującym

karpia była ludność żydowska, Polacy niespecjalnie przed wojną chcieli jeść karpie - a czy w
ogóle ryby.

Po wojnie nie tyle zaczęto hodować karpia na masową skalę, a nasi "dziadkowie" zaczęli się
nim

zajadać, co z zbytem produkcji karpia zrodził się problem, a stawy już były.



to tak na szybko aby wyjaśnić jak z tym karpiem było border="0">, skoro pomnik mu już będzie się stawiało.



Pozdr Maciej




Podejrzewam, że stawy zostały tylko problem był jednak inny. Mianowicie zarówno stawy,
jak i wszystko wówczas w Polsce, było kompletnie zdewastowane po wojnie i wymagało
odbudowy praktycznie od podstaw w celu rozpoczęcia ponownej produkcji karpi ,,(…)II
wojna światowa przyniosła niezmiernie wielkie zniszczenia w polskim gospodarstwie
stawowym, przede wszystkim zostały zniszczone prawie wszędzie pogłowia mateczne karpi.
W gospodarstwie Osiek uległo zniszczeniu również stado mateczne. Trzeba było prawie
wszędzie rozpoczynać prace hodowlaro-selekcyjne od nowa. Zaczynano hodować ryby na
tarlaki od przypadkowo uratowanych ryb(…)”
(https://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-7000ea2a-d600-4b57-8adc-
32aaca941946/c/107-130.pdf)



Pozdrawiam


 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus