Wpływ powodzi na ichtiofaunę
: : nadesłane przez
Ł Jurczyk (postów: 787) dnia 2010-05-19 11:31:24 z 62.93.43.*
Powódź jest naturalnym zjawiskiem (nawet z powodu wybuchu wulkanu).
Zapewne naturalne jest też, że zawsze kiedy do niej dochodzi zaczynają się dyskusje nad złym stanem obwałowań i za małą ilością zbiorników retencyjnych. Część świata już zaczyna dochodzić do tego, że pewnych zjawisk przyrodniczych nie da się opanować, więc trzeba się do nich dostować. Zamiast wydawać publiczne pieniądze na z góry przegraną walkę z żywiołem zaczyna się stosować zarządzanie ryzykiem w planowaniu przestrzennym (czyli stosuje odwrotnie podejście - oszczędza się pieniądze).
A jak to wygląda u nas? Wczoraj w telewizji podawano przykład miejscowości, którą rzeczka zalewa regularnie co roku. Ludzie tracą dobytek, ktoś więc musi byc temu winny. Winni są oczywiście urzędnicy, którzy jeszcze nie znaleźli w budżecie gminy kilku zbędnych milionów na wybudowanie zbiornika retencyjnego (bo przecież domy są za blisko rzeki żeby zbudowac wały). Nikt nie spytał po co w takim razie te domy tam postawiono. Postawiono i już, teraz trzeba dostosować przyrodę do potrzeb człowieka (czytaj: pozbyć sie jakoś problemu jaki stwarza ta rzeka).
Przechodząc do tematu wpływu powodzi na ichtiofaunę. Zadałem sobie trud wpisania hasła w googlarkę: impact of flood on fish
jeden link
http://www.fish.state.pa.us/images/pages/qa/flood_effects.htm
jeszcze jeden - zwraca się uwagę na rolę naturalnych obszarów zalewowych ważnych dla przetrwania ryb w okresie powodzi
http://www.anglingfoundation.co.uk/module/news/display/newsdisplay.aspx?news=9
Pozdrawiam z Rzeszowa
(Stan Wisłoka w zeszłym tygodniu ok 8m3/s, obecnie ok 400m3/s - efekt zalane obszary parkowe nad rzeką)
LJ