|
A pro po socjalizmu i PRL-owskich systemów
Homosowieticus – człowiek oczekujący ingerencji państwa w każda dziedzinę swojego życia…
To się już nie wróci (chyba :) ) czas na sytuacją odwrotną.
Owszem, czas. Trzeba decydować na wyborach i lobbować, aby Państwo realizowało zgodnie z naszym interesem to, za co bierze pieniądze. Skoro pobiera kasę od dzierżawców, niech w ramach tej kasy skontroluje ich działalność, czy jest zgodna z ustawami, z dyrektywami unijnymi itd.
To my wszyscy, własciciele wód, wynajelismy instytucje państwowe do zarządzania naszym majątkiem.
Wędkarze stowarzyszeni vczy nie, wszyscy mają takie same prawa. Nie może być róznic w dostepie do wód dla stowarzyszonych czy niestowarzyszonych, bo to jest niezgodne z prawem.
Stowarzyszenie nie może być przykrywką do prowadzenia działalnosci gospodarczej, albo do działań w złej wierze - jak ograniczanie prawa do korzystania z własności.
Może za to być zrzeszeniem ludzi działających dla dobra zarówno przyrody jak i innych obywateli, dla lepszego prawa, lepszej ochrony dóbr natury, a nie tylko dla dobra wąsko pojętego interesu.
Konkluzja - uczestnictwo w stowarzyszeniu wędkarskim nie powinno przynosić zysków członkom w postaci tańszego dostepu do wód, pierwszeństwa nabycia licencji itp.
Praca członków może zostać wynagrodzona ekwiwalentem w postaci licencji, obliczonym po tej samej cenie co każdemu innemu obywatelowi. Inaczej, nie będzie to stowarzyszenie tylko dalsza fikcja.
Tomaszu,
Art. 2.
1. Stowarzyszenie jest dobrowolnym, samorządnym, trwałym zrzeszeniem o celach
niezarobkowych.
3. Stowarzyszenie opiera swoją działalność na pracy społecznej członków; do prowadzenia swych spraw może zatrudniać pracowników.
Praca członków nie może zostac "wynagrodzona ekwiowalentem w piostaci licencji", bo wówczas byłaby to praca zarobkowa, a więc "nie byłoby to stowarzyszenie tylko dalsza fikcja" ...
Art. 34.
Stowarzyszenie może prowadzić działalność gospodarczą, według ogólnych zasad
określonych w odrębnych przepisach. Dochód z działalności gospodarczej stowarzyszenia
służy realizacji celów statutowych i nie może być przeznaczony do podziału
między jego członków.
Stowarzyszenia prowadzą działalnośc gospodarczą zgodnie z zasadami przyjętymi w Prawie o stowarzyszeniach i nie ma w tym niczego niestosownego, niewłaściwego, "podejrzanego" ...
Stowarzyszenie, czyli obywatele, prowadzący działanośc statutową czy gospodarczą mają inny dostęp niz ci, którzy są klientami stowarzyszenia, nie będąc jego członkami. Nie ma tym znów niczego dziwnego. Kazdy prowadzący jakąs działanośc ma do swojej działaności inny dostep niz cała reszta obywateli kraju ...
A "Pańsrtwo" już nas "urządzało" przez dziesiątki lat... w przemianach 20 lat temu o to chodziło, żeby top obywatele mieli samorzadny wpływ na to, co się wokół nich dzieje, bo to obywatele są państwem, a nie tylko urzędnicy czy administratorzy ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|