| |
Dzięki za rady ale ktoś musi zacząć mówić głośno to co wszyscy mówią prywatnie. Więc może warto z tym zawalczyć.
Wiesz, tak nie tylko prywatnie ale głosno to mówi wielu od 10 lat. Niektórzy próbowali z tym zawalczyć.
Sęk w tym, że jedyni którzy mają czas coś robić to miejscowa grupka wedkarzy skupionych wokół jakiegoś łowiska, zwykle PZW - więc nie będą się wychylać bo stracą wodę.
Reszta tych co by chcieli innych układów, innych łowisk - to ludzie zapracowani i nie majacy ochoty na jakąkolwiek "działalność". Chcą sobie po prostu połowić i wychodzą z założenia, że jak chcą kupić chleb to nie muszą kupować piekawrni.
Wystarczy, że już wczesniej ktoś ściągnął z nich kasę na różne tam dopłaty: do zboża, do paliwa do kombajnu, do ubezpieczenia rolnika, do modernizacji piekarni, na zatrudnienie sekretarki, na zrobienie audytu, na ISO, na srutututu i HGW co jeszcze tylko po to, żeby ten sam ktoś zapłacił 1,80 zamiast 3 zł za połówkę chleba, która mu starcza na 3 dni.
Z tym wypadałoby zawalczyć. Gdyby nam przestali zabierać pieniądze na to na co nie chcemy wydać, i miałbyś w kieszeni 1000zł miesięcznie więcej, to wszędzie mogłyby być same spece. Tu jest pies pogrzebany. Wszędzie się wszyscy ogladają tylko na oszczędności, zamiast na mozliwości zarobienia. Po co oszczędzać stówę, jak tym samym nakładem pracy mozna zarobić 2 stówy?
Moje prywatne zdanie jest takie, ze jak ktoś ma czas i checi, to niech zmieni w Polsce ustawę o rybactwie i inne przepisy, spowoduje ich egzekucję, poprzez mądre lobbowanie w rządzie, a nie w jakimś PZW, w Sru Tu Tu, u rybaka co ma w sąsiedztwie jezioro itp.
Niestety, do twojej wiadomości, nie ma chętnych ani do działania ani do zapłacenia za profesjonalny lobbing. Nie mają wiary w powodzenie. Wolą reformować PZW przez 100 lat albo "wejść w struktury" i zajmować się jakimś małym kawałkiem wody, na którym łowią.
Ludziom nie przetłumaczysz. Ludzie kupują daczę w górach za 500 tys zł, w której spędzają w sumie 500 dni a potem sprzedają za 250 tys. Nie potrafią przeliczyć, że za jeden dzień płacą 500zł, to mogliby mieć za to dobę w SPA, za kazdym razem w innym miejscu, z inną laską co ich będzie klepać po pupce masując i podając jednoczesnie drinki.
:)
|
