|
Marian, opłaty dla niezrzeszonych powinny być niższe. Poprzez "nienależenie" nie przyczyniają się do dalszego istnienia PZW , a tym samym działają na rzecz poprawy stanu nasych wód. Chlubne wyjątki, w ramch PZW, nie zmieniają ani na jotę moich poglądów.
Myślę, że nie rozróżniasz , z przyzwyczajenia, organizacji zrzeszającej wędkarzy od PZW. Można zobić różne rzeczy. Razm, osobno. Organizowane się w zboznym celu jest godne pochwały. Utrzymywanie przy życiu monopolisty PZW - nie.
Pojedyncze działania zapaleńców to dla PZW listki figowe, którymi zakrywają d**ę, którą nam cały czas pokazują.
Pozdrawiam Cię Fantasto
Paweł
Paweł, dokładnie tak jest, że niezrzeszeni płacą mniej. Nie płacą składek członkowskich w PZW, składek na zagospodarowanie wód i nie muszą udzielać się podczas akcji, związanych z ochroną wód oraz zarybieniem. Wystarczy, że wykupią lub nie licencję na połów ryb i mogą mieć wszystko w du. ie. Mogą sobie pozwolić na luksus bycia klientem. Jak jadę na normalnie zagospodarowane odcinki rzek Sanu, czy Dunajca , gdzie pływają ryby , to muszę zapłacić dodatkowe pieniądze, a ponadto będąc współgospodarzem mam obowiązek reagować na zauważane nieprawidłowości.
Nie narzekaj
Pozdrawiam
jp
|