|
Wedkarze muchowi - odzierając cały ten nasz galimatias z jakies niepotrzebnej poetyki- to pewien "rynek"- niespecjalnie wielki, ale taki który wyrażnie wzrasta- który warto zagospodarować.
w uprzoszczeniu to się nazywa Klienci- i dzisiaj masz Klientów niezrzeaszonych i Klientów zrzeszonych czyli 99% PZW z których opłaty są sciagane w rózny , czesto zawiły sposób, i takie są fakty i prędko się one nie zmienią.
I o tych wszystkich Klientów trzeba zadbać - tak jak dba Maciek , i gospodarze...OS-ów głownie.
To ,ze sposnsorzy coś sypną , ktoś da sprzet an licytację... to dlatego ,zeby byli klienci - dla wody , regionu, etc..
Bo oni generują przychody z których są 50 cm kabany- same to one tam tak szybko nie urosną.[/quote]
Szanowny Panie Andrzeju,
A czyimi "klientami" jest tych 99%, jak Pan był laskaw określić, "klientów zrzeszonych"?
Bo jeżlei się dobrze zastanowic, to sa oni klientami siebie samych, gdyż będąc członkami organizacji, tworząc organizację, która dzierzawi wody i udostępnia je do łowienia, sami są "dostawcami" i tymi własnie "klientami"...
Póki będą :"walkowerem" oddawać to, co mają w rękach, w ręce "władców", to nie będą klientami, tyklko "poddanymi", jak chłop pańszczyźniany na roli u dziedzica ... I tyleż będą mieć do gadania ... najwyżej trochę "popyskować" ....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|