|
Wiesz, ci co czytają ten apel to pewnie nie naruszająą twojej strefy 50 m nigdy :)
W ostatnie dni sierpnia był tłok, rzeczywiście, ale nie widziałem ani razu żeby mi ktoś wszedł w "moje" 50m. Poza tym, nie przeszkadza mi to jeśli go mogę minąć, albo on se może pójść w dół a ja pół godziny po nim. I tak każda miejscówka była już odwiedzona 14 000 razy w tym roku :)
Masz rację o tyle, że skąd inąd znam przypadki, że jak rzeka ma 10km i łowi w niej 3 wędkarzy, to czwarty zaczyna dokładnie 50m poniżej ciebie i czesze akurat te miejscówki które chciałeś obłowić. :)
Jesli na 100 wędkarzy przypada jeden cham, to z pewnością będzie starał się łowić koło ciebie a rzucane przez niego kipy siądą na twoim haku :)
itd........
|