|
Do tego obcokrajowcy płacą u nas te same stawki co my, czyli dla nich śmieszne. Skoro przeciętny Niemiec płaci 25 euro za dniówkę na pierwszej lepszej rzece, to dlaczego u nas ma płacić 15 euro? Moglibyśmy trochę poskubać obcokrajowców (np. licencja 30 euro, zamiast 15), i tak wychodzą na swoje , bo mamy tanie kwatery i jedzenie. A zwłaszcza San jest rzeką unikatową Spójrzmy na Słowaków, płacą śmieszne kwoty za łowienie, ale jak przyjedzie turysta, to buli za weekend tyle co tubylec roczną. Dzięki temu mają więcej ryb, a licencje są na tyle tanie, że niebogaci ludzie są w stanie je kupić. Nie twierdzę , że stawki w PZW są jakieś astronomiczne, tyle, że dla mnie są one stanowczo za wysokie. Płacę 50 zł ulgowej rocznej na Kraków i niestety wg mnie gdybym łowił za darmo to efekty byłyby podobne, czyli żadne Niech stawka wynosi 300 zł nawet, ale żeby te pieniądze szły na ochronę i trochę na zarybienia. Bo 300 zł wydane dobrze to dla mnie lepsza kwota niż 100 zł wyrzucone w błoto. Karp kosztuje 10 zł na łowiskach komercyjnych, ale i tak kupuję pstrągi po 17 zł, bo gdybym kupił karpia i potem pluł oścmi i narzekał na muliste mięso, stwierdziłbym ,że nie było warto. A wspaniały pstrąg nawet 2 razy droższy byłby potrawą, którą mógłbym się zachwycać i szybko zapomniałbym o kosztach Myślę, że to dobre porównanie.
Teraz napiszę jeszcze jedną rzecz: licencja na Wisłę to 50 zł. Paliwo do auta z Krakowa + autostrada 90 zł. Jak widać, nawet droga licencja jest śmieszna w porównaniu do innych kosztów...
|