|
Wyobraź sobie posiedzenie zarządu, wybranego przez wiedzących czego chca wędkarzy, ktory staje przed problemem ustalenia wysokości składek i opłat, ustalenie profilu zagospodarowania oraz regulacji dotyczących łowiska (...)
Wtedy dyskusja miałaby "ręce i nogi", wówczas byłyby przesłanki do decyzji o czasie trwania sezonu, o rodzaju zagospodarowania (z zabieraniem ryb, C&R, P&T itp.), żeby odpowiednio dostosować pojemność łowiska albo inne parametry do oczekiwanych, realnych celów.
Problem w tym że wysilam sie, wysilam i nie moge tego wyobrazić. Ogromna część społeczeństwa (o ile nie większość) jest nieinteligentna. Wszystkich czy nawet wiekszości nie da sie nauczyć "myslenia". Jeśli do tego dodamy że każdy - choć wie czego chce - to chce jednak czegoś innego, to już łatwo przewidzieć finał takiej dyskusji. DLatego tak cięzko cokolwiek kreatuwnego ustalić w PZW. Bo tu decyzje podejmuje team kilkudziesięcioosobowy. A powinna 1 osoba, zaś team wieloosobowy może być w charakterze doradców, a nie decydentów. Demokracja w wydaniu PZW zawiodła na całej linii.
Jurku - mam pytanie. Czy uważasz że teraz w PZW jest dobrze? Jeśli nie to co konkretnie (a bez ogólnych nic nie wnoszących haseł o mentalności, wiedzy itp). zmienić i jak?
Pozdrawiam
Michał
|