|
Problem w tym że wysilam sie, wysilam i nie moge tego wyobrazić. Ogromna część społeczeństwa (o ile nie większość) jest nieinteligentna. Wszystkich czy nawet wiekszości nie da sie nauczyć "myslenia". Jeśli do tego dodamy że każdy - choć wie czego chce - to chce jednak czegoś innego, to już łatwo przewidzieć finał takiej dyskusji. DLatego tak cięzko cokolwiek kreatuwnego ustalić w PZW. Bo tu decyzje podejmuje team kilkudziesięcioosobowy. A powinna 1 osoba, zaś team wieloosobowy może być w charakterze doradców, a nie decydentów. Demokracja w wydaniu PZW zawiodła na całej linii.
Jurku - mam pytanie. Czy uważasz że teraz w PZW jest dobrze? Jeśli nie to co konkretnie (a bez ogólnych nic nie wnoszących haseł o mentalności, wiedzy itp). zmienić i jak?
Pozdrawiam
Michał
Cóżeś Ty się uparł na tę "większość".
Wystarczy kilkunastu ludzi na wiele tysięcy wędkarzy. Wspieranych przez kilkudziesięciu, którzy mają podstawy wiedzy i rozumianych przez góra kilkuset. Oni są w stanie realizować przywództwo. Na to wskazuje praktyka, którą tu opisujemy. Może nie idealna, ale pozytywna.
Co robią ci, którzy wiedzą, w PZW? Obrażają się i odwracają plecami. Albo próbuja trykać glową w mur, czym nie dają najlepszego świadectwa wasnemu rozumowi. Więc może nie za bardzo wiedzą? I tylko się im wydaje? W ich osobach demokracja w PZW zawiodła. Bo demokracja stawia wymagania. Wiksze niż dyktatura. I przynosi też większe efekty jeżeli funkcjonuje.
Kwestie mentalności, wiedzy, chęci, świadomości są bardzo konkretne. Od tego zależy czy cokolwiek da się zmienić. Na tym opierały się wszelkie zmiany.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|