|
Czyli trzeba wygrać wybory. Wymaga to mase pracy, przygotowań, wysiłku, poparcia innych i szczęscia. Ponadto wybory musi wygrać ponad połowa rozsądnych ludzi. Potem Ci ludzie muszą się dogadać co do drogi którą chcą podążać. Ponieważ jest wiele możliwych dobrych dróg - wcale nie jedna - to zapewne ciężko im się będzie dogadać. Potem muszą to wszystko uchwalić i wprowadzić w życie - o ile sie dogadają. Załóżmy że chodzi o OS. Potem muszą stale żmudnie pilnować aby się to nie rozleciało. Na ile czasu wystarczy im sił i zapału, skoro cały czas pracują dla kogoś za friko?
Ta cała droga tylko potwierdza że demokracja w PZW jest najbardziej pracochłonnym i nieefektywnym sposobem zarządzania i dochodzenia do dokładnie tych samych efektów, do których dochodzi np. prywaciarz w bardzo krótkim czasie. Działacz nic z tego co robi nie ma, poza satysfakcją że robi coś dobrze - więc prędzej czy później przestanie mu na tym zależeć tak jak na poczatku. Zamiast iśc na ryby w wolnym czasie - idzie politykować. To jest właśnie chore.
Własnie dlatego gros owych rozsądnych ludzi nie zamierza się w ten kocioł angażować. Wolą swoje zdolności wykorzystać żeby zarabiać pieniądzie - a potem w czasie wolnym - zamiast politykować i prowadzić dysputy - wolą po prostu pójść na ryby. Jak nie w Polsce to za granicą. W końcu rozsądni ludzie zarabiają więcej - więc stać ich na to.
Pozdrawiam
Michał
|