|
Piotrek i Paweł mają rację. Po to żeby dzikie mogły wyrosnąć, wpuszcza się na Rabie hodowlane dla wędkarzy. Nie ma wątpliwości z tęczakami - bo wszystkie (lub prawie wszystkie) są hodowlane, ale z potokami jest inaczej: jeśli zostaną w rzece i zdziczeją, to na lata odmienią zbiór genów w sposób, którego nie umiemy przewidzieć. Gdyby pstrąg 57 cm złowiony w kwietniu 2006 był dziki, to jego rodzice musieliby się wytrzeć w listopadzie 1995 roku, czyli na rok przed przejęciem przeze mnie wody od PZW. A tak, to wpuszczony w piątek złowiony został w sobotę. A że był największy z wpuszczanych, to mu przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego kontrolujący zarybienia zrobił zdjęcie na pamiątkę, które obecnie zamieszczam.
Panie Józefie , skąd się biorą u Pana dzikie potoki ??
Z zarybień, tylko wcześniejszych,
Przykro mi to pisać, ale uważam , że kreuje Pan postawy mlodych wędkarzy w nieco skrzywiony sposób, właśnie przez prowadzenie sklepu z mięsem rybim.
Jak już powyżej pisałem, KAŻDY ma prawo robić z własnym podwórkiem to co mu się podoba, ale jaki ma sens zabijanie w niedzielę ryb wpuszczonych w piątek ?
Czy nie widzi Pan, że jak nie ma cotygodniowych zarybień to 99 % wędkarzy schodzi o kiju?
Jest Pan autorytetem dla wszystkich,
Gdyby Pan promował zabieranie ryb w miarę potrzeb, a nie bo zapłacone, młodzież robiłaby to z uśmiechem na ustach
Pozdrawiam
p.s.
I prosze pozwolić mi na własny pogląd w opisanej sprawie
Roman Cyfra
|