| |
Pojechałem sobie dzisiaj na San na ujście Hoczewki i zostałem wygoniony bo trzy grupy sportowców okupowały rzekę od Zwierzynia do Postołowa.
Tak drodzy Panowie zostałem pozbawiony swojego świętego prawa do powszechnego korzystania z wód. Znowu jakiś cymbał działacz samowolnie podją decyzję o wyłłączeniu rzeki, nie martwiąc się zupełnie z prawem i dużą liczną wędkarzy którzy zjechali z Polski na San bo oczywiście informacji nie było a po co.
Dla tych którzy są na bakier z Prawem Wodnym przypomnienie.
Art. 34. 1. Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych wraz z wodami Zatoki Gdańskiej i z wód morza terytorialnego, jeżeli przepisy nie stanowią inaczej.
2. Powszechne korzystanie z wód służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego, bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz, na zasadach określonych w przepisach odrębnych, amatorskiego połowu ryb.
Nie dość że sportowcy znęcają się nad drobiazgiem rybim to łowią na najłatwiejszych technicznie odcinkach wody. Jeżeli są dobrzy niech się wykazują poniżej Załuża. Dlaczego ja mam łowić Pod Doktorami okazałe lipionki na trudnych technicznie wodach.
Dałem sobie upust zzłości na głupotę działaczy a mówią że ryby to rekaks.
pozdrawiam Leszek
|