Odp: Lipień w okolicach Kielc
: : nadesłane przez
Łukasz (postów: 253) dnia 2005-09-06 14:06:32 z *.ing.uj.edu.pl
"Lipień" to było hasło. I tak ich tam prawie nie ma. Ale eldorado pstrągowego też nie ma i nie będzie, bo nie ma wód. W promieniu 10 km od Lędyczka/Wałcza/Szczecinka (można sobie zamieniać miejscowości) jest więcej wód pstrągowych niż na całej Kielecczyźnie. A streamerem to można rzucić - linką na długość kija.
Panie Józefie - z całym szacunkiem. Czy widział Pan kieleckie rzeczki pstrągowe? Dopóki nie odzyskałem wprawy po paru latach przerwy, to zdarzało się, że miałem problemy z trafieniem blaszką w wodę. W ciągu 2 sezonów wiosennych złowiłem 2 miarowe pstrągi, robiąc łącznie pewnie ponad 50-70 km nad różnymi ciurkami (nie wiem, czy jakiś przeoczyłem). Nie jestem orłem spinningu, ale tamtejsze populacje zawsze były szczątkowe i od siebie izolowane. I nie zmieni tego fakt, że ktoś trafiając na zapomniany ciurek wyciągał kabany z dołków 50x50 cm - populacja ograniczona w sposób naturalny do kilku kilometrów siurnika to też populacja szczatkowa, nawet jeżeli są w niej "klopsy".