wróciłem z Białki
: : nadesłane przez
Adam Fronc (postów: 279) dnia 2005-08-20 23:14:39 z *.chello.pl
Najpierw chcę podziękować Panom Mikołajowi i Pawłowi za odzew na moje zapytanie przed wyjazdem, rady wziąłem sobie do serca i może dzięki nim właśnie nie przegryzłem swojego nowego scocika. Łowiłem w sumie przez 3 dni od wtorku do czwartku i przebyłem w tym czasie Białkę od Dębna do Brzegów prawie, z pominieciem małego odcinka w środkowym biegu. Połowy były raczej mizerne i sytuację uratował dopiero ładniejszy Lipionek w czwartkowy wieczór.
Naprawdę piękna rzeka z tej Białki szkoda tylko że tak naprawdę to chyba nikt o nią nie dba, a przynajmniej nie dbają ci którzy powinni choćby z racji czerpania z niej zysków czy to bezpośrednio czy w sposób pośredni. Myślę tu głównie o rejonie rezerwatu "Przełom Białki". Ze wszystkich zasad obowiązujących w rezerwatach, w tym konkretnym przestrzegany jest chyba tylko jeden - zakaz połowu ryb (ale tylko metodą muchową bo wszelkie inne kwitną szczególnie po zmroku i przed świtem)
nie wolno palić ognisk? - cały rezerwat usiany jest śladami i to świerzymi po ogniskach;
nie wolno chodzić po skałach? - bandy psełdo alpinistów rozdeptują, rozbijają, wbijają w skałę ile tylko sił w rękach i nogach.
nie wolno śmiecić? - rezerwat wygląda ja wysypisko, bo po co instalować jakiś kosz czy choćby worek na śmieci powiesić na obręczy przecież taki widok to już stały element polskiej przyrody... a że "rezerwat" to kupa skały - z przewagą kupy to chyba też zgodnie z konwencją jest .. eee szkoda słów.