|
Trudno powiedziec dlaczego, ale ciagle ten sam problem powraca co roku. A wystarczy po prostu przeczytac regulamin gdzie stoi jak byk. Opłaty roczne upowazniaja do połowu tylko w roku w którym sie je opłaciło.
Wojtku ! Temat powraca jak bumerang co roku, dlatego, że spora ilość wędkarzy(przykładem dobitnym jest właśnie pytający Jarek), nie interesuje się kompletnie niczym, poza tym, gdzie i ile można nałowić. Pokazują się w swoim Kole na początku przy zdawaniu jakiegoś tam egzaminu, niejednokrotnie przeprowadzanego 'pro forma', potem czasami przy opłacaniu rocznej składki, chociaż nie zawsze, bo często płacą przez jakichś-tam kolegów. I tu się kontakt z PZW urywa. Całe życie Związku jest dalej nieważne, ważne jest tylko, jak wspomniałem, GDZIE, NA CO, I CZY JEST ZATRZĘSIENIE RYB, CZY TYLKO SPORADYCZNE.
GDZIE SIĘ JESZCZE DA CO WODZIE WYRWAĆ.
A potem żale, totalny płacz i pretensje, że PZW żle działa, wody puste, niepilnowane, itd. Pretensji bez liku.
Masz typowy przykład IGNORANTA - CHCIEJCY. JARKA. JESZCZE SIĘ CHŁOPAK MA CZELNOŚĆ CHWALIĆ, ŻE OD 12-TEGO ROKU WĘDKUJE, MAJĄC OBECNIE LAT 17-CIE.
Takich ludzi, niestety mamy w naszym Związku 80 moim zdaniem, procent.
Wędkarza mającego chociaż tyle ambicji, co brudu za paznokciem, było by wstyd się o takie rzeczy pytać na szacownym Forum. Tym bardziej, że chodzi o osobę dopiero raczkującą wędkarsko. Być może, Jarek nawet nie wie, że jest coś takiego jak Statut, Regulamin APR.
No ale tak. Na walne zebrania przychodzi 20% członków, na szkolenia 10-15%, komunikaty czyta mało kto, na kim się tu opierać, z kim coś zmieniać, jak budować przyszłość Związku, mając tak beznadziejną bazę ?
Trzeba być niesamowitym hurraoptymistą by liczyć na lepsze, lub też to, wzorem Jarka, kompletnie olewać.
Pozdrawiam, Wacek.
|