|
System kwalifikacji do reprezentacji USA w lekkiej atletyce , myslę , że także w plywaniu i innych dyscyplinach , jest sztywny. Zawsze startują najlepsi z zawodów kwalifikacyjnych. Czasami uznany mistrz, który się nie załapał, otrzymuje dziką kartę od organizatorów zawodów miedzynarodowych. Do reprezentacji nie wejdzie i tyle. Taki system funkcjonuje od wielu lat i sukcesów im w tym czasie nie brakowało.
Tak, to sport , za wyjątkiem sztafet, indywidualny. Muszkarstwo jednakże też.
Inny przykład. Nie wiem jak dzisiaj , ale do niedawna reprezentacja Wielkiej Brytanii w jeździectwie powoływana była decyzją trenera. Gdy zawodnicy , stali członowie kadry, obniżyli loty okazało się , że następców nie ma. Komu się chce walczyć przez kilkanaści lub kilkadziesiąt lat o ten zaszczyt. Tak długo , gdyż jeździectwo ( piszę tu o skokach przez przeszkody) jest dyscypliną "długowieczną". Muszkarstwo także. Nie ma co liczyć na naturalne odejścia z kadry. Łowić można do "ustania renty".
Jeżeli więc myślicie o tej dyscyplinie długoterminowo , a nie przez pryzmat wyników na kilku najbliższych imprezach, powinniście wziąć to pod uwagę.
Trener może sprawę załatwić. Problem tylko , czy będzie chciał. I nie ma co mydlić sobie oczu współpracą, dobrą atmosferą itp. To są zawody , a nie kółko różańcowe.
To , że któryś zawodnik z pierwszej np. 6 nie pasuje do zawodów na danej wodzie spowoduje , że nie pojedzie na te zawody , nie nabierze brakującego mu doswiadczenia. Na inne zawody , na które ewentualnie by pasował też nie pojedzie , bo nie ma doświadczenia w startach miedzynarodowych.
Poza tym jest jeszcze kwestia motywacji i nagrody. Jeżeli ktoś się stara i osiąga upragniony cel a nagrody dla niego nie ma, a co gorsza jego nagrodę dostają ci , których pokonał , to o prawdziwej długoterminowej motywacji nie ma co mówić. O sprawiedliwości też. I to nie tej społecznej.
Proszę , traktujcie moje uwagi jako ogólne. Na organizacji sportu wędkarskiego nie specjalnie się znam.
Pozdrawiam Paweł
|