|
Pawle,
Konkurencja o wyniki i klasyfikacje odbywają się na samych zawodach. Kwestia tego kto reprezentuje i kto zapewni najlepsze wyniki jest sprawą "szefa". Szef jest od podejmowania decyzji. Może do tego używać pomocniczych narzędzi. Jednym z cennych są wszelkiej maści "rankingi". Ale tylko narzędziem pomocniczym. Wiele pracy wymaga wypracowanie sobie takiej pozycji - to nie zajęcie dla każdego.
Oczywiście, jeżeli ktoś ma odpowiadać (czyli zależeć od wyników swego działania) musi miec możliwie nieskrępowaną możliwość decydowania.
Przejrzystość jest ważna ale takiej nie zapewnia ścisłe trzymanie się "rankingów" tylko jane przedstawienie zasad konkurencji przed "wyścigiem". Keidy ja prowadziłem "muchę" w GKS te zasady były jasne i wiadomo było, że ranking nie jest czynnikiem decydującym. Myślę, że każdy dobry szef wie doskonale na ile musi uwzględniać czynniki "
twarde" i "miękkie" żeby zbudowac dobry zespół. Nie sądzę, żeby wypuścił najlepszych do konkurencji. A wygrywac w rankingach można na różne sposoby. Czasem lepiej wypuścić zwyciężcę, "punkciarza", do konkurencji. Niech im przysparza kłopotów ).
To waszystko w imię długofalowych sukcesów zespołow, anie doraźnej satysfakcji nielicznych.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|