|
Jasne, że się nie rozsierdziłem, to tak dla jaj ! Sam mam jedną glajchę w swojej kolekcji, którą dostałem sędziując na Mistrzostwach Polski na Wiśle, już nie wiem od kogo, !( może i od samego Józka Lacha, bo jemu też sędziowałem ),ale nie była to forma łapówki.
Noszę to paskudztwo zawsze se sobą i straszę (słownie) rybki, że jak nie będą grzecznie brały, "to założę glajchę !!" I one wtedy się boją, i ładnie na muszki idą. : : : :
Pozdrowienia z Cieszyna, Wacek
|