|
Otóż to!!! I to jest najmądrzejsze podsumowanie tej dyskusji, bo odkąd się mówi i pisze na tym forum aby oszczędzić ginące (czyt. masowo tępionę - zjadane) lipienie. Nie ma żadnej różnicy, na co, tylko ile ich dostanie w łeb!
Inna sprawa to także hol - czyli indywidualna umiejętność wędkarza. Ostatnio muszkarz chwalił się iż wyjął pstrąga potokowego 52 cm na Rabie (Mylślenice) na żyłkę 0,08, po półgodzinie holu. Czy ten pstrąg to przeżył? Wątpliwe, albo mało prawdopodobne. Ale to już inna dygresja.
Chwalipiętctwo i tzw. bicie własnych rekordów nie służy wędkarstwu.
Pozdrawiam wędkarzy muchowych!!!
|