 |
Odp: Pstragi z Popradu
: : nadesłane przez
Wiesław Potoczek (postów: ) dnia 2003-11-26 00:26:40 z *.icm.edu.pl |
| |
Też mam kawałek do najblizszej przyzwoitej rzeczki (coś ok 100 km) i wolałbym płacić za ochronę wody i... mnie samego żeby mi jakiś miejscowy nie wybił szyby w samochodzie i nie wyrwał radia albo drugiej wedk z bagażnika. Tylko ze... od pilnowania porządku jest policja, straż graniczna i parę innych instytucji. Wody w rzekach (i ryby też) są dalej własnością Państwa i na Państwie spoczywa obowiązek ich ochrony. Ochrony przed zanieczyszczeniami, kłusownictwem, bezmyślna melioracją itp, itd. PZW prowadzi tylko "gospodarke rybacką" ("gospodarke" to za dużo powiedziane ale to inny temat). Z pełnym szacunkiem dla wysiłków S.S.R. ale tak naprawde to SSR jest od obserwacji wody i ewentualnego wezwania policji w razie draki - co może i powinien zrobic każdy obywatel. Moc wykonawczą, egzekucyjną ma podobna do roznych agencji ochrony - czyli niewielką i chyba balansującą na granicy prawa. Nie znam dokładnie prawnych uprawnien SSR ale sądzę, ze są w sumie niewielki. Nawet posiadanie broni palnej przez niektórych członków SSR może być dwuznaczne, zwłaszcza jeśli w podaniu o zezwolenie było napisane "do ochrony osobistej". Ochrona osobista to nie wykonywanie obowiązków "służbowych" i użycie (nawet straszenie) bronią może być karalne... Tyle, że próby wezwania policji w sprawie kłusownictwa są humorystyczne i świadczą raczej o naiwności dzwoniącego bo policja i tak nie przyjedzie (np. z braku benzyny) albo "małej szkodliwości społecznej czynu". Nie jestem pewien czy coś się tutaj nie zmieniło ale kłusownictwo to łowienie ryb bez wymaganych uprawnień. Zabranie nadkompletu, niewymiarowych rybek, wędkowanie na robala to tylko"naruszenie wewnętrznego regulaminu PZW" i z punktu widzenia policji nie jest przestępstwem. Winny może co najwyżej ponieść karę zwiazkową do wykluczenia ze Związku włącznie albo zatrzymania 'karty wędkarskiej"
Jedyne miejsce w Polsce gdzie woda jest pilnowana to San. No może ciepły kanał Dolnej Odry też ale to inna woda. Poza tym strażnika czy policjanta w życiu nie widziałem. Parę razy legitymowała mnie straż graniczna ale tylko po to czy aby przypadkiem nie usiłuje uciec z kraju powszechnego dostatku . Tj. właściwie widziałem policjantów tyle, że z agregatem albo siecią a nawet kbks'em (karabinek taki), łowiących na podkarpackich rzekach na robala bez zadnej licencji. Licencją był wykonywany zawód - trochę dawno to było ale jednak...
Sytuacja jest patowa bo dzikiego zachodu nie zrobimy i szeryfa zastąpić się nie da.
Pozdrawiam
Wiesiek
|
| |
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
| |
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Pstragi z Popradu [4]
|
|
26.11 07:41 |
|
Odp: Pstragi z Popradu [3]
|
|
26.11 10:06 |
|
Odp: Pstragi z Popradu [2]
|
|
27.11 08:33 |
|
Odp: Pstragi z Popradu [0]
|
|
27.11 11:44 |
|
Odp: Pstragi z Popradu [0]
|
|
27.11 17:59 |
| |
|
|
|