| |
Panowie!
Ja łowię głównie na małych wodach.Nauczono mnie, że należy szanować innych, a będę trwał w uporze, że wejście przed kogoś na tego typu wodzie jest delikatnie mówiąc nieeleganckie. Człowiek używających przekleństw też zachował się po chamsku, ale został sprowokowany i tyle. Ja bym w tym momencie zabrał się do samochodu i poszukał innego miejsca. Nie ma to nic wspólnego z koleżeństwem, herbatą itd. jeśli ktoś do mnie podejdzie,przywita się to może na to liczyć. Natomiast przemykający bokiem facet typu "ani be ani me" potraktowany zostanie tak samo. Jeśli chcecie zrozumiec o co dokładnie chodzi to zapraszam w styczni nad np.Łojewek(5 m szer.) gdzie ganiają się tabuny przypadkowych ludzi , którzy przeczytali w gazecie, że można łowić pstrągi.
Pozdrawiam.
Piotrek
PS.W niedzielę jadę pilnować tarlisk, biorę herbatę i ukręcę parę nimfek dla kolegi(nie zamierzam za to kasować pieniędzy).
|