| |
Chwalebne jest panie Piotrku to czego pana nauczono i przede wszystkim to że nauki nie "poszły w las", ale łowisko nie może być zajęte X metrów w dół czy w górę od kogoś kto był na nim wcześniej. Doszło by do paradoksów typu : oznaczanie łowisk przez oflagowanie, bojkami, rezerwacja odcinka w Okręgu, nadleśnictwie czy wojewódzkiego konserwatora przyrody. Idę, mijam łowiącego pozdrawiając go, przechodzę brzegiem minimalny odcinek con. tych 50 metrów i koniec. On może zrobić dalej to samo.
Swoją drogą dziwię się że łowicie chude, wymizerowane,wycieńczone tarłem pstrągi już w styczniu, nam się udało przedłużyć okres ochronny na Wiśle do końca lutego, a na Olzie do końca marca. I nikt z tego powodu się jeszcze nie zesr..!
|