Koniec z wirtualnymi kołami PZW
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9491) dnia 2009-01-08 09:10:08 z *.chello.pl
Szanowni koledzy!
Wpadłem na fajny pomysł i chciałbym poznać wasze opinie na ten temat. Chodzi o to, aby wszystkie nasze łowiska miały swoich opiekunów w postaci koła PZW. Wirtualne koło bez łowiska nie mogłoby istnieć.
Opieka nad powierzonym łowiskiem oznaczałaby:
- prawną reprezentację okręgu;
- możliwość zaostrzania RAPR w zakresie wymiarów ochronnych i limitów;
- sporządzenie taryfikatora prac w łowisku wymiennych na licencje (zasada ekwiwalentu);
- odpowiedzialność za realizację fragmentu powierzonego operatu;
- odpowiedzialność za ochronę łowiska.
Ponadto, każdy członek danego koła, który nie byłby obecny na więcej niż 30% zebrań w ciągu roku, stawałby się automatycznie w następnym sezonie wędkarzem niezrzeszonym, który płaciłby licencje jak "wędkarz dewizowy".
Kolejna rzecz to zakaz zawierania porozumień między kołami gospodarującymi łowiskami. Oczywiście konkretny wędkarz mógłby jechać na drugi koniec Polski by odpracować licencję w terenie po konsultacji z prezesem koła odpowiedzialnego za łowisko.
Ogólna idea polega na tym, że koło PZW musi odpowiadać za konkretne łowisko. Co więcej - w internecie musiałaby być lista łowisk powiązana z bazą danych kół PZW, które pobierałyby opłaty za łowienie na danym łowisku. Okręg miałby funckje kontrolne oraz koordynowałby politykę zarybieniową.