f l y f i s h i n g . p l 2025.03.15
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: San, okolice Leska, historia-ciąg dalszy. . Autor: Jan Drożdż. Czas 2025-03-15 13:12:42.


poprzednia wiadomosc Odp: Regulamin 25 : : nadesłane przez Paweł B. (postów: 415) dnia 2024-12-16 21:42:44 z *.31.33.83.mobile.internet.t-mobile.pl
  Powrót do korzeni … Kiedyś moment stosowny do zejścia z wody to był zmrok . Później
Krosno ograniczyło ten czas do godz zachodu słońca . Tak było przez kilka lat . Mnie
bardziej odpowiada obecny stan , nie trzeba zerkać na zegarek . A kłusownicy w dupie mają
godziny , wschody , zachody . Co najwyżej uwiera ich obecność ludzi na wodzie . I może
taka była intencja tej zmiany … pb
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Regulamin 25 [1] 16.12 21:49
 
Może tak może nie. Każdy ma swoje zdanie moim zdaniem
więcej wyrządza to krzywdy dla rybostanu i problemów dla
strażników z pilnowaniem i udowodnieniem że ktoś skończył
już wedkowanie czy np stoi sobie w krzakach np. ze
spiningiem i patrzy na wodę .
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 16.12 22:35
 
Strażnik jak chce to dopilnuje. Mają swoje sposoby, doświadczenie i rozum. Trzeba tylko chcieć.
W czasach gdy technika tak poszła do przodu, sprzęt do obserwacji (nawet nocnej) można mieć przeróżny.
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 16.12 21:57
 
Kiedyś moment stosowny do zejścia z wody to był zmrok . Później Krosno ograniczyło ten czas do
godz zachodu słońca . Tak było przez kilka lat .


W Regulaminie Sportowego Połowu Ryb PZW z 1966 r. wprowadzono zapis, że na wodach KPiL wolno
łowić od 1 godziny przed wschodem słońca, do 1 godziny po zachodzie słońca. Tak jest do dziś.
Wcześniejsze regulaminy PZW z 1951 i 1957 r. nie precyzowały tej kwestii.
 
  Odp: Regulamin 25 [8] 16.12 21:58
 
I może
taka była intencja tej zmiany … pb


Intencja intencją a efekt jest taki, że korbiarze kręcą do późna, często
nawet zbyt późna, czego nikt nie kontroluje, jak również
przestrzegania limitu 1szt/rok. Kamieniem w łeb i do bagażnika.
Kiedyś odcinek od ujścia Hoczewki do Postołowa z zakazem
spinningu jesienią stanowił swego rodzaju bufor. Dziś każdy kto
potrafi trafić woblerem w wodę po ćmoku może dorwać główkę, co
jest sto razy łatwiejsze niż było poprzednio. Do tego doszły filmy
instruktażowe na YT w wykonaniu pewnego znanego łowcy i mamy w
grudniu, co kiedyś żywej duszy nie spotkałeś, wieczorne sejmiki nad
każdą glowatkową miejscówką. O to chodziło? Takie były intencje?
Mam wrażenie, że takie.
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 16.12 22:40
 
I takie mogły być dalej. Poza "buforem", jak było dotychczas. Ale głowatki zbyt duże rosną. Za dużo jedzą, za
ubogie mają menu. Wiec może by je ... "odsprzedał". Tanio.

 
  Odp: Regulamin 25 [6] 17.12 17:58
 
Dokładnie tak jak piszesz mart. O to mi chodziło .
Podejście do głowatki niestety jest jakie jest - pogadamy za
tydzień już nie będą gadać a za rok temat wróci a od głowatki
zakotłuje się w wodzie.
 
  Odp: Regulamin 25 [5] 18.12 07:16
 
od głowatki
zakotłuje się w wodzie.


Nie zakotłuje. Straciłem złudzenia, że Okręgowi zależy choć trochę na
tej rybie. Wręcz przeciwnie, robi wszystko by się jej pozbyć, co nie
powiem, wychodzi mu całkiem nieźle. Pisanie o rybach, że były
widziane czy łowione tu i tam a zatem glowatka ma się w Sanie
dobrze jest wyłącznie propagandą. Z racji rozmiarów i jakości tych
kontaktów są one prawie zawsze spektakularne i po prostu słyszy się
o nich ale to nie oznacza, że nie jesteśmy świadkami załamania
populacji głowacicy w Sanie. Załamania wspieranego zmianą
przepisów o których tu dyskutujemy i kompletnym brakiem kontroli
nocnego klusownictwa tej ryby tak na OS jak i poza nim.
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 18.12 19:30
 
Też odniosłem takie wrażenie że te działania i przepisy są anty
glowatkowe i podejście do tej ryby jest straszliwie krzywdzące.
Co do oceny populacji jestem przekonany ,że ocena pogłowia
została przekazana właściwie w wywiadzie radiowym przez
Pana Piotra Z. Co do oceny pogłowia przez Pana Dyrektora
Piotra K. proszę mi wybaczyć ale takiej oceny nie biorę pod
uwagę nie że względu na umiejętności i wiedzę ale ze względu
na sprawowaną funkcję. Jaki szef przyzna się że produkuje
wadliwy towar i bedzie robił sobie anty reklamę???
 
  Odp: Regulamin 25 [3] 18.12 21:08
 
Dziękuję za uznanie...
Mogę zapytać ile głowacic złowił Pan w Sanie a ile w innych rzekach? Prosze nie odpowiadać, przecież
wiem.
Nagonka na okręg w kawesti głowacic trawa a zaczęło się od głowacicowego guru, choć jakiś czas temu
były przeprosiny ale dementi plotek się nie doczekałem.
Ale krótko - w Zo Krosno nie ma osoby, w biurze też, która byłaby przeciwko głowacicom. Zresztą
przeciwko innym rybom też nie ma. Za to jest kilka osób które są fanami tej ryby i wkładaja sporo pracy by
funkcjonowała w naszych wodach. Ale łatwiej słuchać pomówień, niż uwierzyć w czyjąś rzetelną robotę,
taki kraj, takie czasy.
I nie piszę że u nas jest cudownie, ale na dobijanie do dna tez nie zasługujemy. A to że z głowacica udało
się poniżej Sanoka to sam na własne oczy widziałem. I wiem kto cały czas czuwa by w letnie upały
przepływ w Zwierzyniu był 13 m3 a nie 6 m3!
i na koniec : 25 lat temu głowacica była rybą nieosiągalną, łowiona sporadycznie i tylko nieliczni mieli
wyniki. Potem był boom, było pełno różnej ryby na której mogły rosnąć głowacice. Teraz ogólnie z biomasa
w rzece jest kiepsko więc i głowacic jest mniej ale są i śmiem bezczelnie twierdzić, że wiecej niż w
końcówce ubiegłego wieku. A pisanie że regulamin zabije resztę głowacic to kpina. Ten zapis obowiązywał
już w tym roku.
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 19.12 05:30
 

Panie Piotrze, proszę bez przesady. Żadna nagonka ani dobijanie do
dna a krytyka i punkt widzenia, do których każdy ma prawo i co nie
wyklucza ani przekreśla mojego uznania dla działań okręgu w innych
kwestiach. Odnoszę wrażenie, że czasem reagujecie nieco
alergicznie. Nagonkę na okręg to robił AM.
To co dyskutujemy w tym wątku to żadne pomówienia a fakty, które
są następujące:
1. Od kilku lat widzę wyraźny spadek pogłowia przy braku młodszych
roczników. W domyśle, najbliższe lata nie zapowiadają się korzystnie
a Wy luzujecie przepisy ochronne zamiast je dokręcić. Stąd niepokój
Remigiusza, mój i jeszcze kilku innych kolegów, w tym Piotrka Z.
2. Dopuszczenie spinningu wiadomo gdzie, kiedy i w jakich porach
sprawia, że głowacic ubywa. Tu nie ma wątpliwości. Spinning to
metoda dla każdego, która zastosowana po ćmoku jest receptą na
"legalne" wybicie resztek tej ryby tam gdzie do niedawna jesienią i
zimą była w miarę bezpieczna od kotwic woblerów. W miarę, o czym
za chwilę.
3. Głowacica jest regularnie i od lat kłusowana nocami na takich
stanowiskach jak Zwierzyń, Średnia Wieś, II zakręt. Niektórzy bywalcy
łowisk Sanu znają nawet nazwiska niektórych z tych kłusowników.
Czy Okręg zna sprawę? To raczej pytanie retoryczne. Jakie działania
podjęto? Ilu kłusowników ujęto? Pytam, bo to jest rzetelna robota do
wykonania: skutecznie ochronić to co jest (było) zamiast zarybiać tu i
tam by potem pozostawić te ryby na pastwę złodziei.

PS. Co do odżywiania się głowacic podzielam Pana zdanie.

Pozdrowienia
 
  Odp: Regulamin 25 [1] 19.12 12:51
 
Standardowo nie zgodzę się z tym na co moja wiedza i świadomość nie pozwala. W punktach.
1. 25 lat temu głowacica nie była rybą nieosiągalną. Gdzie była, ile jej było, gdzie była chwilowo, wtedy gdy
ktoś jej mógł nie zauważyć bo byla szybko odstrzelana też mogę przykładami sypać. Nie z netu, nie z
opowiadań, ze swojego doświadczenia. Jeżeli ktoś będzie chciał wiedzieć ile, gdzie, co i dlaczego mogę
rozwijać temat. 25 lat temu to raptem rok 2000. Głowacic wtedy nie brakowało.

"głowacica żywi sie jętkami a nie rybami. Swoja droga ile ton jętek musiałaby zjeśc by zbudować masę 10-
15 kg?"


Głowacica jest jak niedźwiedź. Niby duża, niby drapieżna, niby zjada i poluje ale. Misiu też na samym mięsku
nie leci a masę ma dużo większą niż największe głowacice. Co wiec zjada? Trawki nie skubie. Skubie "jętki" w
formie owoców, larw, korzonków, itd, itp. Dużo, bardzo dużo, ciagle, z nudów. I do żołądka. Czasu ma
mnóstwo. Głowacica podobnie.
 
  Odp: Regulamin 25 [0] 19.12 14:09
 
Skubie "jętki" w formie owoców, larw, korzonków, itd, itp. Dużo,
bardzo dużo, ciagle, z nudów. I do żołądka.


To można nawet spróbować policzyć. Niech 10kg głowatka 5kg masy
(połowę) zrobiła na bezkręgowcach. Zakładając wsp. wykorzystania
pokarmu na 5, a tak zakładam bo owady mają podobną zawartość
białka co ryby, i 1 kg żarcia na kg masy na pokrycie potrzeb
energetycznych, wychodzi że zjadła ok. 35 kg bezkręgowców. Jeżeli
jedna sztuka tych robali średnio waży 0,1g to wychodzi że główka
musiała ich pożreć 350 000 sztuk. Załóżmy że przez 10 lat co rocznie
daje 35 tys. sztuk zatem 140 sztuk/14g dziennie (zakładam
żerowanie na robalach 250 dni w roku). Czyli bez szału, ok. 20
robaczków na godzinę, jeden co 3 minuty. No chyba, że się gdzieś
walnąłem.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus