Odp: Bitwa pod Ausculum
: : nadesłane przez
venom (postów: 3582) dnia 2011-10-06 14:55:06 z *.tktelekom.pl
Krzysiek widze że odezwałes się zanim wróciłem z pracy i napisałem to co niniejszym czynię.
Są dwa aspekty C&R.
Jeden w odniesieniu do postepowania ze złowioną rybą i tu należy się Jurkowi jak największy
szacunek za jej rozpropagowanie, jednakże jest to też zasada w odniesieniu do
gospodarowania na rzece i zachowaniu czegoś co nazywane jest stadem podstawowym i
utrymaniem rodzimej stabilnej populacji.
Tutaj akurat podobnie jak Kormoranek odnoszę wrażenie że nasz szanowny adwersarz
prezentuje odmienne stanowisko.
Często prezentowana postawa i zdanie o konieczności zarybiania selektami wprost do
odłowienia z dosypywaniem ich sukcesywnym do rzeki jakoś trochę temu przeczy.
JEśli to będzie dosypywanie tęczaków z jednoczesnym zakazem zabierania rodzimych
pstrągów (jak to się dzieje na Rabie u pana Józefa) to rozumiem bo wystepuje tu i dbałośc o
rzekę i zaspokojenie "głodu mięsa" wśród wędkarzy, natomiast jeśli ma to być jedyny model
gospodarowania na rzece (mówię o propagowanym P&T z dosypywaniem selektów) to
wybacz, ale to zamiana rzeki jedynie w basen z płynącą wodą w którym dokonuje się połowu
hodowlanych tuczników.
Tak zresztą w tej chwili to wygląda na większości rzek, garść narybku tysiące pstrążków
sypanych latem które do wiosny nastepnego roku osiągną wymiar i od czasu do czasu trochę
selekta.
To jest ta wlaściwa gospodarka??
Jeśli przyjmiemy że gospodarką jest chów ryb do odłowienia to tak.
Jeśli mamy spojrzeć z punktu widzenia ekosystemu rzeki to wybacz ale to jakies
nieporozumienie...