f l y f i s h i n g . p l 2024.09.16
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku. Autor: mart123. Czas 2024-09-16 18:31:56.


poprzednia wiadomosc Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW : : nadesłane przez Arkadiusz Mikrut (postów: 1122) dnia 2024-07-15 16:17:40 z *.146.140.158.mobile.internet.t-mobile.pl
  Nie do końca jest tak jak piszesz. UR to gniot od samego początku i tu nie ma o czym
dywagować. Kreuje pewien, nieudolny model gospodarki w obwodach śle nie jest wyrocznią
jak można wywnioskowsć z twojej argumentacji. Każdy użytkownik ma możliwość
realizowania różnorakich działań. I widać to w przekroju całego kraju, że takie rodzynki się
zdarzają, chociażby sypanie tarlisk, czy inkubatory. To się zdarza i nue jest żadną normą
narzucone. To raczej wola i chęci lokalnych aktywistów ale ci sami powiedzą, że największe
trudności mają z PZW bo tam beton jest największy.

To PZW przez 70 lat konserwowało wygodny biznes i skutecznie niezabiegało nigdy o inny.
Jest kojarzone z największym z największych i jak najbardziej ma największe możliwości.

Zaniechanie, nieróbstwo i wygodnictwo połączone z brakiem kompetencji.

Tak, to PZW ponosi odpowiedzialność za utrwalanie nieefektywnego modelu.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 15.07 17:40
 
"To PZW przez 70 lat konserwowało wygodny biznes i skutecznie niezabiegało nigdy o inny.
Jest kojarzone z największym z największych i jak najbardziej ma największe możliwości. "

jakby nie patrzeć jest jedną z największych zrzeszeń lobbingowych po nauczycielach. I nadmienię jedną z najbardziej skutecznych, w tym co robią. Potem są działkowcy, itd itd można by jeszcze wymieniać.

Jako związek są skuteczni bo inaczej mogłoby się okazać, że ktoś by tupnął nóżką i wody poszłyby się jeb...ać w ręce niczyje np.

I co Ty na to?

Jako grupa wędkarzy krainy pstrąga i lipienia nie założyliśmy żadnego stowarzyszenia, które mogłoby coś powalczyć w zakresie jw.

Tzn że ktoś jest lepszy, sprawniejszy a my mniej skuteczni.

 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [6] 16.07 00:29
 
Nie do końca jest tak jak piszesz. UR to gniot od samego początku i tu nie ma o czym
dywagować. Kreuje pewien, nieudolny model gospodarki w obwodach śle nie jest wyrocznią
jak można wywnioskowsć z twojej argumentacji.


Ustawa była uchwalona w innej sytuacji społecznopolitycznej, tekstu uchwalonego w 1985 r nie nazwał
bym gniotem, choć na pewno była pisana pod rzeczywistość socjalistyczną i nie przystawała by do
obecnej sytuacji,
Jednak pisana była językiem dość abstrakcyjnym pozwalającym dostosować ją w prosty sposób do
nowej sytuacji. Wystarczyłyby jeden przepis ustrojowy i zniesienie jednego obowiązku, reszta to mniej
istotne szczegóły.

Dla mnie "gniotem" stała się trochę później poprzez nowelizacje, dziś jest chyba jedyną na świecie
ustawą rybacką, gdzie słowa minister i organ administracji występują 91 razy, natomiast uprawniony
do rybactwa tylko 19 razy. , a amatorski zaledwie 18 razy. Chyba nie muszę tłumaczyć co to w
praktyce oznacza.

Spytam z ciekawości, co byś w niej zmienił, konkretnie? Czy może jakieś nowe obowiązki dla
użytkowników? czy więcej ministra? dodatkowe uprawnienia dla wędkarzy? może jakiś przepis
ustrojowy? Jakieś konkrety pomysły proszę.

Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [5] 16.07 20:55
 
To bardziej złożony problem jak złożony jest sam ekosystem, który sprowadzony został do stawu budowlanego z
karpiem.

Nie zmieniałbym nic tyko w całości zastąpił nowym modelem zarządzania wodami.
Jakim? Powtórzę ponownie. Po pierwsze ochrona zasobów, po drugie przywracanie naturalnych procesów, model
wędkarstwa powiązany z turystyką wędkarską, a rybaczenie tylko w ściśle określonych warunkach. Ścisły nadzór
instytucji na wzór Wildlife Resources jak w Stanach i przede wszystkim wymogi kompetencyjne, nie jakieś tam
esbeckie pocioty z PZW.

Pozdrawiam
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 16.07 20:56
 
To bardziej złożony problem jak złożony jest sam ekosystem, który sprowadzony został do stawu budowlanego
z
karpiem.

Nie zmieniałbym nic tyko w całości zastąpił nowym modelem zarządzania wodami.
Jakim? Powtórzę ponownie. Po pierwsze ochrona zasobów, po drugie przywracanie naturalnych procesów, model
wędkarstwa powiązany z turystyką wędkarską, a rybaczenie tylko w ściśle określonych warunkach. Ścisły nadzór
instytucji na wzór Wildlife Resources jak w Stanach i przede wszystkim wymogi kompetencyjne, nie jakieś tam
esbeckie pocioty z PZW.

Pozdrawiam


Miało być oczywiście hodowlanego, nie budowlanego.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [3] 17.07 00:57
 
Ochrona zasobów to tylko jeden z elementów który reagują ustawy rybackie na świecie, a ochrona ta
nie jest ochrony gatunków, a ochronę zasobów w celu korzystania z ich w sposób dosłowny.
Amerykański model u nas by się nie sprawdził inne zasoby naturalne, podobne zadania ma służba
rybołowa (czy jakoś tak) w Rosji. W Polsce teoretycznie jest taka służba PSR.

Podstawowe zadania ustaw rybackich (czy bardziej precyzyjnie rybołówstwa na wodach
śródlądowych) to rozdział tych zasobów. Ustawy kształtuję więc przede wszystkim ustrój na wodach
otwartych, który co do zasady nie powinien odbiegać od ustroju państwa. Przez ustrój rozumie się kto
może i na jakich zasadach czerpać korzyści z tego, że ryby żyją w wodzie. Czyli rozdziela kasę.
Ochrona ryb i sposób tej ochrony jest tylko jednym z elementów ustawy, to jak się do niego dochodzi
wynika raczej z całego systemu prawnego oraz społecznego w danym kraju, niż stricte z przepisów
rybackich.

Z przepisów ochronnych zwykle są to przepisy w wymiarach i okresach, zapisy te ustala się zwykle
nie ustawą, a na jej podstawie. U nas jest podobnie, ale np angielskiego systemu wprowadzić za
bardzo się nie da, z racji ustroju rybactwa w Polsce..

Więc zanim przejdzie się do przepisów ochronnych i sposobu ich egzekwowania, najlepiej
odpowiedzieć sobie na pytanie na to co jest nie tak z polską ustawą. Tu masz takie ogólne
porównanie obecnej ustawy z innymi przepisami. One może fajnie brzmią, ale ich wdrożenie czy
skopiowanie jest mało realne, bo nie widzę podmiotu ani związanego z rybactwem ani politycznego
których chciałby to wprowadzać.

Pierwsze co zwykle regulują ustawy to własność ryb w wodzie (zwykle nie mają właściciela, tak też
było w ustawie z 1932 r. ) Teraz jest inaczej ryby są częścią wody w sensie prawnym są pożytkami -
trochę podobnie jest na Węgrzech - choć Węgrzy mają mniej idiotycznie.

w ustawie z 1932r przepisem ustrojowym był przepis mówiący, że obwód powinien dawać utrzymanie
rodzinie rybackiej, to również jest przepis ustrojowy, który mówi o wielkości tego gospodartwa, (takie
do 300 ha w obecnej ustawie rolnej), czy zapis obecnej konstytucji regulujący ustrój rolny. U nas w
ustawie rybackiej nie ma takiego zapisu, więc teoretycznie ustawa dopuszcza jedne podmiot który
może użytkować 100 % wód publicznych.

Następnie ustawa powinna regulować kto ma prawa do połowu, i jak z nich może korzystać. Tu
zwykle jest system mieszany Państwo, gminy, osoby prywatne. W Polsce od 1960 r to wyłącznie Skarb
Państwo - reprezentowany przez dyrektora RZGW. (prawa połowowe mają charakter praw prywatnych nie publicznych) Zwykle jest tak, że właściciel praw połowowych nie może sam wykonywać tych praw, może
je natomiast wydzierżawić. W Polsce RZGW (jako firma - nie organ) może i korzysta.

Często ogranicza się możliwość dzierżawy wód organizacjom/stowarzyszeniem/osobom prywatnym
zostawiając część wód do użytku publicznego (połów na własne potrzeby - wędkarzom) dla
przykładu ustawa hiszpańska dopuszcza wydzierżawienie tylko co 2 obwód, a użytkować
wydzierżawione obwody można tylko wędkarsko. UK. wody pływowe, te są ogólnie dostępne (USA ,
Rosja podobnie praw połowowych państwo raczej nie dzierżawi choć nie jest to zasada ) U nas nie
ma takich ograniczeń, a obwody można użytkować zarówno wędkarsko jak i rybacko

Zwykle w obwodach niewydzierżawionych można łowić bez zezwolenia (państwo nie pobiera od
swych obywateli pieniędzy za łowienie w tych wodach - czasami natomiast pobiera opłatę za łowienie
w ogóle - czasami jest to forma podatku a czasami składka na cele rybackie - np. Francja), Podobna
składka była w ustawie z 1932 r, po 1947 państwo przejęła to składkę, a po 1956 zleciało PZW
zarządzacie tą składką (składkę na zarybienie i ochronę wód otwartych).

W Polsce w wodach niewydzierżawionych nie można w nich łowić bez zezwolenia więc choć są
niewydzierżawione to de facto dzierżawi je samo sobie państwo (a w zasadzie RZGW pobiera kasę
od obywateli aby ci mogli korzystać z dóbr przyrody - kuriozum na skalę światową.). Pieniądze które
trafiają ze składek czy podatków są to pieniądze publiczne, które trafiają zwykle w innych krajach do
wód na cele rybackie, u nas pieniądze ponabierane przez Wody Polskie (za zezwolenia) trafiają do kieszeni Wód
Polskich i są ich prywatnymi pieniędzmi które mogą wykorzystać na zakup wina na imprezę
zakładową.

Sama ustawa to jedno, ustawa z 1932 r była ustawą wybitnie ochronną która przewidywała szeroki
rozdział wód. W zasadzie w różnej formie miała przepisy o których tu napisałem (nie wszystkie)
jednak to właśnie w czasie obowiązywania tej ustawy, powstał Polski Związek Wędkarski, a z wód
które przed wojną były publiczne, gdzie zadaniem państwa była ich ochrona, zrobiono wody
państwowe, których ochronić miał Związek. Urzędnicy znieśli z siebie odpowiedzialność, a zostawili
sobie władze i tak jest do dziś. Jest może jeszcze bardziej. Teraz jest tak, że to nie ustawa reguluje ustrój i faktyczny kształt rybactwa na wodach płynących, ustrój i kształt gospodarki regulują urzędnicy poprzez rozporządzenia. Na użytkowników nałożono obowiązki które nie wiele wspólnego mają z użytkowaniem, a co raz ktoś wpada na pomysł, aby dorzucić nowe. Użytkowanie rzeczy, czy czegokolwiek nie polega na polepszaniu rzeczy, to nie jest i nigdy nie będzie obowiązkiem użytkowanika.
Użytkownik jest zobowiązany do zachowania substancji rzeczy, czyli do nie pogorszenie, nie zaś do poprawy. Poprawa jest więc prawem użytkownika i jeśli nastąpi stanowi jego roszczenie w stosunku do właściciela.

Mówiąc inaczej jeśli państwo/społeczeństwo oczekuje poprawy stanu rzeczy to powinno się na nią zrzucić.

Problem w tym że państwo nie tylko nie chce się zrzucić robi wszystko aby utrudnić poprawę z jednej strony urzędnicy formułują debilne przepisy, z drugiej nie realizują zobowiązań wobec wód a wynikających z członkostwa w UE.

Pozdrawiam,
Maciej
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [2] 17.07 08:43
 


Użytkownik jest zobowiązany do zachowania substancji rzeczy, czyli do nie pogorszenie, nie zaś do poprawy.
Poprawa jest więc prawem użytkownika i jeśli nastąpi stanowi jego roszczenie w stosunku do właściciela.


Pozdrawiam,

Maciej


Takie stawianie spraw zawsze ale to zawsze spowoduje pójście na skróty, czyli nicnierobienie.

Pomijając wszystkie techniczne, administracyjne i prawne elementy, które są bardziej lub mniej efektywne w
zależności od tego po czyjej stronie leży obowiązek podstawowym , najważniejszym i najbardziej szkodliwym że
wszystkich aspektów UR jest założenie, że naturalne procesy można uprościć i na wzór monokultury stawu
karpiowego traktować ekosystem który utrzymuje się samoistnie z setkami o ile nie tysiącami zależności. Bez tych
powiązań, lub ich zaburzeniem, co czyni przyjęty model gospodarki rybackiej, powoli się broni ale jest to zawsze
droga w jednym kierunku. To zagłada, ktorej doświadczamy bardzo mocno już teraz. Agonia P&L jest nieunikniona
jeżeli nie nastąpi zmiana.


Pozdr
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 17.07 09:36
 
Takie stawianie spraw zawsze ale to zawsze spowoduje pójście na skróty, czyli nicnierobienie.


Takie podejście jest społecznie 1przyjęte, a ukształtowano się przez tysiące lat we wszystkich systemach
społecznych, (może poza komunizmem).

Popatrz, jak komuś dasz w użytkowanie rower czy samochód, bierzesz za to kasę, to ten któremu ten
rower czy samochód oddałeś nie ma ci go ulepszyć czy wyremontować, a jedynie nie pogorszyć stanu w
którym go otrzymał.

Jeśli oczekujesz, że ci go ponaprawia, ulepszy i z starego gruchota zrobi elektryczny, ty mu go pod byle
pretekstem odbierzesz i to jeszcze za darmo, oznacza, że chcesz się bezpodstawnie wzbogacić. Postaw
się w sytuacji odwrotnej, jak mogę ci oddać w użytkowanie stare koło od roweru za 50 zł rocznie, zrób z
niego super elektryka a ja ci go potem zabiorę, jako powód powiem, że nie jest wystarczająco szybki.


Kto tu więc chce iść na skróty?
W tym wypadku było to państwo, a w zasadzie jego urzędnicy, bo to poszło z rozporządzeń, oderwali
nakłady od eksploatacji wód, licząc na to że użytkownicy mu im te wody naprawią poprzez maksymalizację
zarybień, miało być wspaniale, a wyszło, że jak zawsze.

Użytkownik (niezależnie kto nim jest czy właściciel czy dzierżawca) jeśli rzecz użytkuje, w naturalny sposób
jest zainteresowany w tym, aby rzecz którą użytkuje funkcjonowała mu dobrze, będzie więc o tą rzecz dbał
najlepiej jak potrafi i warunki mu pozwalają, ale nie oczekuj od użytkowników że ci zrobi elektryka ze stargo koła czy
rzeki "wyremontują".

Pozdr
Maciej
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 24.07 13:07
 
Witam.
Szanowni ...
Cały czas rozmawiacie o jednej ustawie rybackiej.
A to o całokształt modelu zarządzania wodami w naszym kraju się rozchodzi a nie o hodowlę w nich ryb na
potrzeby wędkarstwa.
UR, choćby nie wiem jak doskonała, nie zagwaratuje sukcesu, jeżeli kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu/kilkuset innych
użytowników tych samych wód będzie równolegle robić mnóstwo rzeczy je niszczących lub mocno zubażających
te wody we wszelkich możliwych kwesiach i aspektach - od składu i jakości po jej ilość, czy (niby) mało znaczące
kwestie krajobrazowe, które defacto definiują często skład fauny i flory innej niż ryby, bezpośredbio zależnych od
tych wód ...
Nie ma u nas w kraju ogólnego modelu zarządzania wodami i każdą UR, choćby nie wiem jak była dobra, to
można sobie o kant stołu ...
Pozdrawiam.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus