|
Takie stawianie spraw zawsze ale to zawsze spowoduje pójście na skróty, czyli nicnierobienie.
Takie podejście jest społecznie 1przyjęte, a ukształtowano się przez tysiące lat we wszystkich systemach
społecznych, (może poza komunizmem).
Popatrz, jak komuś dasz w użytkowanie rower czy samochód, bierzesz za to kasę, to ten któremu ten
rower czy samochód oddałeś nie ma ci go ulepszyć czy wyremontować, a jedynie nie pogorszyć stanu w
którym go otrzymał.
Jeśli oczekujesz, że ci go ponaprawia, ulepszy i z starego gruchota zrobi elektryczny, ty mu go pod byle
pretekstem odbierzesz i to jeszcze za darmo, oznacza, że chcesz się bezpodstawnie wzbogacić. Postaw
się w sytuacji odwrotnej, jak mogę ci oddać w użytkowanie stare koło od roweru za 50 zł rocznie, zrób z
niego super elektryka a ja ci go potem zabiorę, jako powód powiem, że nie jest wystarczająco szybki.
Kto tu więc chce iść na skróty?
W tym wypadku było to państwo, a w zasadzie jego urzędnicy, bo to poszło z rozporządzeń, oderwali
nakłady od eksploatacji wód, licząc na to że użytkownicy mu im te wody naprawią poprzez maksymalizację
zarybień, miało być wspaniale, a wyszło, że jak zawsze.
Użytkownik (niezależnie kto nim jest czy właściciel czy dzierżawca) jeśli rzecz użytkuje, w naturalny sposób
jest zainteresowany w tym, aby rzecz którą użytkuje funkcjonowała mu dobrze, będzie więc o tą rzecz dbał
najlepiej jak potrafi i warunki mu pozwalają, ale nie oczekuj od użytkowników że ci zrobi elektryka ze stargo koła czy
rzeki "wyremontują".
Pozdr
Maciej
|