f l y f i s h i n g . p l 2024.09.16
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku. Autor: Chuby. Czas 2024-09-16 20:59:43.


poprzednia wiadomosc Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW : : nadesłane przez zeralda (postów: 372) dnia 2024-07-12 10:22:06 z *.117.156.223.static.3s.pl
  Obawiam się, że kwota 55 mln zł nie odzwierciedla całkowitych kosztów zarybienia (prawdopodobnie jest to jakaś szacunkowa wartość materiału zarybieniowego).
Ciekawe czy np. koszty ośrodków zarybieniowych, transportu itp są tam zawarte?

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [15] 12.07 21:53
 
Pzw to są niezależne Okręgi, każde o innej specyfice. W przypadku
zarybien sandaczem jesiennym rejestry polowow zgadzaja sie rok
pozniej do 10 % w sztukach, a zarybienie lipieniem - w sztukach, a nie
kilogramach nie ma żadnego przełożenia na połów bo mamy zakaz
zabierania . Jako Okręg wydajemy na zarybienia ponad 1.5 miliona.
Rejestry są znacznie wyższe
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [10] 12.07 21:55
 
Czyli mniej więcej wydajemy 250 zł na jednego członka Okręgu na
zarybienia
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [9] 12.07 22:43
 
Ubaw po pachy. Nie ośmieszajcie się prowadząc dyskusje o danych z UBeckiego PZW.

To się nazywa kreatywna księgowość i należy się za nią kryminał. To że w kołchozie nie ma
odważnych żeby to rozliczyć i pogonić to wiadomo ale żeby aż tak dawać się dymać to dla
mnie niezrozumiałe.

Bardzo wam współczuje, naiwnych PZW lubi najbardziej.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [8] 12.07 22:56
 
Ubaw po pachy. Nie ośmieszajcie się prowadząc dyskusje o danych z
UBeckiego PZW.

To się nazywa kreatywna księgowość i należy się za nią kryminał. To że w
kołchozie nie ma
odważnych żeby to rozliczyć i pogonić to wiadomo ale żeby aż tak dawać
się dymać to dla
mnie niezrozumiałe.

Bardzo wam współczuje, naiwnych PZW lubi najbardziej.


Panie Wilk Macieju, jaki trend z oszukanych danych? Oszukany?

Jest dużo gorzej.

Kupują materiał sami od siebie. Jak to podają?
Oszustwo globalne, nic więcej. Te duże kwoty mają powodować zachwyt i
opad szczęk. Kto w to wierzy?
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [7] 13.07 02:57
 
Oszukany? Nie bardzo wiem nawet przez kogo miałbym się czuć oszukany. To czy w PZW wycenią
sobie ryby po kosztach produkcji, czy po cenie rynkowej nie zmienia ani o jotę sytuacji, o której
pisałem.

Kwestionuję co innego,
po pierwsze oderwanie nakładów na zarybienia od wartości pozyskiwanych ryb.
Uważam, że owszem prowadząc racjonalną gospodarkę można w krótkim okresie czasu ponosić
znacznie większe nakłady na zarybienia niż wartość wyławianych ryb.

Np wspomagamy dany gatunek zarybieniami, stosujemy maksymalne dawki zarybieniowe, w celu
odtworzenia jego populacji. Sytuacja taka nie może jednak trwać wiecznie, po pewnym czasie
zarybienia powinny ustać lub zostać znacząco ograniczone. Kontynuacja dużych nakładów niczemu
po prostu nie będzie służyła, wraz ze wzrostem populacji danego gatunku, efektywność zarybień
będzie spadać. Więc po co ładować w to pieniądze?

Nawet jeśli nie uda się odtworzyć samo rozradzającej się populacji w ciągu paru lat to tym bardziej
zarybienia powinny ustać. Kontynuacja niczemu nie służy, ani w znaczeniu produkcji rybackiej ani w
znaczeniu przyrodniczym. Po co więc zarybiać?

Po pierwsze więc ekonomika przedsięwzięcia, a nie możliwości finansowe.

W skali kraju mamy natomiast sytuację, że nie tylko przy wzroście nakładów na zarybienia
(ilościowym) wartość połowów (ilość) spada, ale również to że wartość zarybień permanentnie
przekracza blisko dwukrotnie wartość złowionych ryb. Wiadomo więc, że wzrost nakładów na
zarybienia nie przekłada się na ilość pozyskanych ryb, a wręcz jest to odwrócona proporcja. Więcej
zarybień, mniejsza ilość pozyskanych ryb.

Na to wszystko nakładają się światowe trendy społeczne w zakresie ochrony przyrody, wykraczające
poza wędkarstwo. W Polsce już od co najmniej kilku lat wędkarze chcą łowić w coraz większym
stopniu ryby dzikie i nie koniecznie je zabierać. Zatem rybactwo w wodach otwartych niezależnie czy
komuś to się podoba czy też nie ewoluuje w innym kierunku niż zwiększanie nakładów na zarybienia.
Kierunek to raczej ochrona naturalnych populacji i zrównoważenie naturalnych możliwości wód, niż
produkcja w ryb dla wędkarzy w obwodach. W Polsce niestety ciągle tkwimy prawnie i mentalnie w
XIX wierze o możliwości wyżywienia narodu poprzez zarybienia. Lekko zmodyfikowanej - Skoro już nie chcą ich jeść to my im
dostarczymy ryb aby sobie połowili. Pomijając już ekonomikę która się nie spina to przecież nie o to w tym chodzi.

W tym kontekście to ile ktoś wydaje na zarybienia i jak te kwoty liczy ma trzeciorzędne znaczenie.

Pozdr Maciej









 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [3] 13.07 06:52
 
Tak jest.

Wiadomo więc, że wzrost nakładów na zarybienia nie przekłada się na ilość pozyskanych ryb, a
wręcz jest to odwrócona proporcja. Więcej zarybień, mniejsza ilość pozyskanych ryb.


Już w okresie PRL udowodniono, że na Mazurach była odwrotna korelacja między zarybieniami i
wielkością połowu szczupaka (wówczas w skali całej Polski szczupak był drugim gatunkiem, po
sielawie, zarybianym w największej ilości). A mimo tego ładowano wylęg do wód, ile się dało.

Ostatnio zwiedziłem dwa (na Mazurach) spośród największych gospodarstw rybackich w Polsce.
Zadałem proste pytanie - jak ich szefowie oceniają efektywność zarybień szczupakiem? W ogóle nie
rozumiano powodu mojego pytania, bo uznaje się, że zarybianie jest oczywiste i przynosi korzyści. A
gdy poprosiłem o dowody, to obrażono się na mnie, że o takie rzeczy pytam, nie udzielając odpowiedzi
na moje pytanie. Nadmienię, że dotychczas nikt na świecie nie udowodnił, że zarybienia szczupakiem
cokolwiek dają, jeśli w wodzie są warunki do naturalnego tarła, i rekrutacji poszczególnych roczników.
Tak więc w naszym systemie rybackim (dotyczy to też PZW) pokutuje "wiara", że zarybienia są
potrzebne, a nie wiedza o rzeczywistym stanie. To jest to, o czym wspomniał Maciek - nadal pokutują
poglądy z XIX w. A ci, którzy powinni promować wiedzę w oparciu o najlepszą wiedzę ichtiologiczną (tj.
naukowcy), tego nie czynią, bo sami mają braki w takiej wiedzy (brak oczytania).

Te ogromne środki (ponad 55 mln zł) powinny iść na odbudowę tarlisk, dostępu do nich, odtwarzania
naturalnych warunków, a także wspierania tarła naturalnego. Z powodu braku danych o efektywności
zarybień, te liczby o łącznych kwotach na zarybienia są tylko pustymi hasłami propagandowymi.
Ciekawe, kiedy ktoś zacznie liczyć pieniądze (także w PZW) i zastanawiać się nad efektywnością ich
wydatkowania.


 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [2] 13.07 15:20
 
Z tym szczupakiem to w ogóle jakiś kosmos, bo to gatunek najbardziej "zarybiany" a więc dobry do analizy.
Gdyby założyć, że skuteczność zarybienia szczupakiem jest zaledwie na poziomie 1 % to Polska była by
największym producentem szczupaka na świecie, a my jak w średniowieczu, odmawialibyśmy jedzenia
szczupaka częściej niż raz na tydzień...

z teco co tak na szybko policzyłem, to aby zarybić 400 mln (wylęgu/narybku) sztuk szczupaka, wyłowiono
ok. 20 000 kg samic szczupaka w celu pozyskania ikry (o samcach nie wspominając).

Pozdr Maciej
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 13.07 16:25
 
z teco co tak na szybko policzyłem, to aby zarybić 400 mln
(wylęgu/narybku) sztuk szczupaka, wyłowiono
ok. 20 000 kg samic szczupaka w celu pozyskania ikry (o samcach
nie wspominając).


Zmowa zarybieniowa trwa od lat i już chyba wszyscy wiedzą, że nie
jest po to by ryby były. Pytanie, kto i kiedy wsadzi kij w szprychy tego
pojazdu?
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 15.07 00:23
 
Tarlaków szczupaka pozyskano do zarybienia nie 30 000 a 66 000 kg , Ciekawe ile by z nich było
narybku jeśli by je zostawić w spokoju Może niektóre wytarły by się parę razy.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 08:01
 
"Kwestionuję co innego, po pierwsze oderwanie nakładów na zarybienia od wartości pozyskiwanych ryb.
Uważam, że owszem prowadząc racjonalną gospodarkę można w krótkim okresie czasu ponosić znacznie
większe nakłady na zarybienia niż wartość wyławianych ryb.
Np wspomagamy dany gatunek zarybieniami, stosujemy maksymalne dawki zarybieniowe, w celu odtworzenia
jego populacji. Sytuacja taka nie może jednak trwać wiecznie, po pewnym czasie zarybienia powinny ustać
lub zostać znacząco ograniczone. Kontynuacja dużych nakładów niczemu po prostu nie będzie służyła, wraz
ze wzrostem populacji danego gatunku, efektywność zarybień będzie spadać. Więc po co ładować w to
pieniądze?"


Widząc że efektywność jest niższa (znacznie) od długiego już czasu dalsze brnięcie w takie rozwiązanie jest
"topieniem" kasy w wodę. Podobnie jak działania RZGW w "utrzymaniu" rzek. Rozsądni twórcy takich
projektów powinni natychmiast zaprzestać takich działań i podjąć inne sprawdzajace sie rozwiązania. Choćby
"ładowanie kasy" w odtworzenie naturalnych tarlisk (przykład Józefa Jeleńskiego, Raby). Koszty podobne a
wyniki .... po latach do sprawdzenia.

Ale może wymienione na początku działania są komuś potrzebne? W myśl starej zasady "szanuj prace bo za
chwilę możesz jej nie mieć". Czyt. rób najmniej, udawaj że wszystko jest ok aby praca ciagle była ....
nieskończona.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 13.07 08:14
 
Wszystkie dane dotyczące pozyskania nie dotyczą łowisk No kill oraz takiego podejścia wedkarzy na
łowiskach "otwartych". Czy są one wiarygodne? Chyba że są robione połowy kontrolne a i one z własnego
doświadczenia wiem są niepełne i nie mogą być wiarygodne.
Fakt zbyt niskiej efektywności zarybien jest bezsprzeczny. Żeby rzeczywisty obraz był jednak pełny łowiska No
kill jak i podejście catch&release powinny być rejestrowane. Gorzej że w ten sposób łowi się te same ryby a to
już nie jest poprawnym liczbowym wynikiem populacji.
Nie pisze już o rejestrowaniu ryb niewymiarowych bo po roku/ dwóch powinny być one rybami dorosłymi.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 14:49
 
Zestawienia dotyczą połowów rybackich i wędkarskich, więc siłą rzeczy w obwodach gdzie nie można zabierać
złowionych ryb skuteczność zarybień nie wyjdzie w tych zestawieniach (ewentualnie poniżej jak ryby spłyną).
Teoretycznie łowiska gdzie nie można zabierać danego gatunku ryb tworzy się tylko po to aby ich docelowo
nie zarybiać tym gatunkiem, a docelowo zrównoważyć naturalne możliwości produkcji rybackiej z presją.
Inaczej tworzenie takich łowisk nie ma większego sensu, wręcz w pewnych przypadkach może być
postrzegane jako moralnie dwuznaczne.

W przypadku tego typu łowisk skuteczność zarybień da się jednak ocenić w inny sposób, a sam cel jakiemu
służą jest ten sam. Sukcesem zarybieniowym jest wytworzenie naturalnych populacji zdolnych do samo
rozrodu, a nie wpuszczenie ryb do wody. Czy udało się osiągnąć sukces można zweryfikować dokonując
odłowów agregatowych (pojawienie się naturalnego narybku jesiennego przed wprowadzeniem go do wody).
W przypadku lipienia jest to utrudnione z uwagi na to, że żle się go łowi prądem, ale się da to ocenić.

Pozdr Maciej
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [3] 13.07 07:09
 
Pzw to są niezależne Okręgi,

Jakoś fakty temu przeczą. To po co i z jakiego tytułu była kontrola ZG PZW w Okręgu Krosno na początku
roku? A kto ustala składkę członkowską? Znane mi są inne różne działania (w tym naciski) ze strony ZG
PZW ukierunkowane na poszczególne okręgi i ich działaczy. Okręgi będą niezależne, kiedy będą miały
własny statut i nie podlegały żadnym decyzjom i ograniczeniom stwarzanym przez ZG.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 13.07 08:31
 
Radosne nowiny widzę.
Proszę sobie przeskrolować forum i odszukać dyskusję o szkodliwości
zarybień wogóle. Wtedy jeszcze argumenty do was nie docierały ale opór
był podsycany z piątej kolumny zorganizowanej przeciwko mojej osobie
i na krótko przez paru tutaj nieudaczników na usługach. Obaj panowie
krążyliście gdzieś na orbicie. Dzisiaj widzę zmianę i to mnie bardzo cieszy,
może nawet za jakiś czas wylądujecie.


Macieju,
Panowie
O danych z UBeckiego PZW. Ani kwoty ani ilości połowów nie są
prawdziwe to czysta manipulacja na potrzeby ich biznesu.
Po pierwsze podają koszty zarybień kupując materiał zarybieniowy od
samych siebie. Czysta patologia. Z jednej strony zysk że sprzedaży
ujmowany z drugiej jako koszty. Majstersztyk dla małorozgarniętej
gawiedzi. Jest to tak podane, jak w sprawozdaniu finansowym. Nikt nie
ma szans zorientować się dokładnie gdzie zostały utopione pieniądze
wędkarzy ze składek.
Drugi aspekt. Rejestracja połowów to taka sama fikcja jak dla
zwolenników UFO. Mały procent wędkarzy rzetelnie wypełnia rejestry, raz,
ile ich ginie po drodze dwa, z braku kontroli większość nie wypełnia
wogóle. Te dane są lepione na potrzeby urealniania pisanych metodą
kopiuj-wklej operatów dla urzędnika z UM, który nie daj boże zechciałby to
sprawdzić lub porównać. To jeden wielki przekręt i wyciąganie z tego
jakichkolwiek wniosków to groteska jak twórczość Barei. Znacie ją
doskonale.

Logika zarybień w komuszym PZW sprowadza się do następującej treści,
jak najmniej pracy jak najwięcej zysków. Duże kwoty zarybień to duże
zyski. Kropka.
Trochę mają ostatnio kłopoty, bo dzięki wymianie informacji coraz więcej
wędkarzy zrzuciło klapki z oczu.
Heliniak ze swoimi działaniami i poborami jest największym oszustem
jakiego znam.

Pozdrawiam

***** *Z*
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 10:32
 
Przestań gwiazdorzyć. Nikt jeszcze nie słyszał o wędkarzu wyklętym,
rodmistrzu AM a zarybienia w wykonaniu "zmowy" PZW-RZGW/WP
były już tu i nie tylko tu krytykowane.
 
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 09:31
 
Pzw to są niezależne Okręgi,

Staszku, w pewnych aspektach masz rację, ale to margines działalności
gospodarczej. Każdy Okręg ma inną specyfikę, stosuje inne rozwiązania i
nie da się porównać Okręgu nizinnego z górskim. To są zupełnie inne
historie.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus