|
Radosne nowiny widzę.
Proszę sobie przeskrolować forum i odszukać dyskusję o szkodliwości
zarybień wogóle. Wtedy jeszcze argumenty do was nie docierały ale opór
był podsycany z piątej kolumny zorganizowanej przeciwko mojej osobie
i na krótko przez paru tutaj nieudaczników na usługach. Obaj panowie
krążyliście gdzieś na orbicie. Dzisiaj widzę zmianę i to mnie bardzo cieszy,
może nawet za jakiś czas wylądujecie.
Macieju,
Panowie
O danych z UBeckiego PZW. Ani kwoty ani ilości połowów nie są
prawdziwe to czysta manipulacja na potrzeby ich biznesu.
Po pierwsze podają koszty zarybień kupując materiał zarybieniowy od
samych siebie. Czysta patologia. Z jednej strony zysk że sprzedaży
ujmowany z drugiej jako koszty. Majstersztyk dla małorozgarniętej
gawiedzi. Jest to tak podane, jak w sprawozdaniu finansowym. Nikt nie
ma szans zorientować się dokładnie gdzie zostały utopione pieniądze
wędkarzy ze składek.
Drugi aspekt. Rejestracja połowów to taka sama fikcja jak dla
zwolenników UFO. Mały procent wędkarzy rzetelnie wypełnia rejestry, raz,
ile ich ginie po drodze dwa, z braku kontroli większość nie wypełnia
wogóle. Te dane są lepione na potrzeby urealniania pisanych metodą
kopiuj-wklej operatów dla urzędnika z UM, który nie daj boże zechciałby to
sprawdzić lub porównać. To jeden wielki przekręt i wyciąganie z tego
jakichkolwiek wniosków to groteska jak twórczość Barei. Znacie ją
doskonale.
Logika zarybień w komuszym PZW sprowadza się do następującej treści,
jak najmniej pracy jak najwięcej zysków. Duże kwoty zarybień to duże
zyski. Kropka.
Trochę mają ostatnio kłopoty, bo dzięki wymianie informacji coraz więcej
wędkarzy zrzuciło klapki z oczu.
Heliniak ze swoimi działaniami i poborami jest największym oszustem
jakiego znam.
Pozdrawiam
***** *Z*
|