f l y f i s h i n g . p l 2024.11.21
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: ...Czy są jakieś materiały?. Autor: trouts master. Czas 2024-11-21 21:22:53.


poprzednia wiadomosc Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW : : nadesłane przez Maciej Wilk (postów: 102) dnia 2024-07-13 02:57:38 z *.dynamic.chello.pl
  Oszukany? Nie bardzo wiem nawet przez kogo miałbym się czuć oszukany. To czy w PZW wycenią
sobie ryby po kosztach produkcji, czy po cenie rynkowej nie zmienia ani o jotę sytuacji, o której
pisałem.

Kwestionuję co innego,
po pierwsze oderwanie nakładów na zarybienia od wartości pozyskiwanych ryb.
Uważam, że owszem prowadząc racjonalną gospodarkę można w krótkim okresie czasu ponosić
znacznie większe nakłady na zarybienia niż wartość wyławianych ryb.

Np wspomagamy dany gatunek zarybieniami, stosujemy maksymalne dawki zarybieniowe, w celu
odtworzenia jego populacji. Sytuacja taka nie może jednak trwać wiecznie, po pewnym czasie
zarybienia powinny ustać lub zostać znacząco ograniczone. Kontynuacja dużych nakładów niczemu
po prostu nie będzie służyła, wraz ze wzrostem populacji danego gatunku, efektywność zarybień
będzie spadać. Więc po co ładować w to pieniądze?

Nawet jeśli nie uda się odtworzyć samo rozradzającej się populacji w ciągu paru lat to tym bardziej
zarybienia powinny ustać. Kontynuacja niczemu nie służy, ani w znaczeniu produkcji rybackiej ani w
znaczeniu przyrodniczym. Po co więc zarybiać?

Po pierwsze więc ekonomika przedsięwzięcia, a nie możliwości finansowe.

W skali kraju mamy natomiast sytuację, że nie tylko przy wzroście nakładów na zarybienia
(ilościowym) wartość połowów (ilość) spada, ale również to że wartość zarybień permanentnie
przekracza blisko dwukrotnie wartość złowionych ryb. Wiadomo więc, że wzrost nakładów na
zarybienia nie przekłada się na ilość pozyskanych ryb, a wręcz jest to odwrócona proporcja. Więcej
zarybień, mniejsza ilość pozyskanych ryb.

Na to wszystko nakładają się światowe trendy społeczne w zakresie ochrony przyrody, wykraczające
poza wędkarstwo. W Polsce już od co najmniej kilku lat wędkarze chcą łowić w coraz większym
stopniu ryby dzikie i nie koniecznie je zabierać. Zatem rybactwo w wodach otwartych niezależnie czy
komuś to się podoba czy też nie ewoluuje w innym kierunku niż zwiększanie nakładów na zarybienia.
Kierunek to raczej ochrona naturalnych populacji i zrównoważenie naturalnych możliwości wód, niż
produkcja w ryb dla wędkarzy w obwodach. W Polsce niestety ciągle tkwimy prawnie i mentalnie w
XIX wierze o możliwości wyżywienia narodu poprzez zarybienia. Lekko zmodyfikowanej - Skoro już nie chcą ich jeść to my im
dostarczymy ryb aby sobie połowili. Pomijając już ekonomikę która się nie spina to przecież nie o to w tym chodzi.

W tym kontekście to ile ktoś wydaje na zarybienia i jak te kwoty liczy ma trzeciorzędne znaczenie.

Pozdr Maciej










  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [3] 13.07 06:52
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [2] 13.07 15:20
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 13.07 16:25
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 15.07 00:23
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 08:01
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [1] 13.07 08:14
  Odp: Trochę liczb ze sprawozdania ZG PZW [0] 13.07 14:49
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus