|
„oni tak jak i my kochają dzikie rzeki”
Obawiam się ,że trochę nie rozumie Pan sytuacji rejonu , z którego pochodzą zdjęcia.
Pierwsza sprawa, to nie są pasjonaci kajakarstwa, tacy tam się raczej nie zapuszczają.
To są ludzie „zagonieni” przez firmy , które twierdzą ,że tylko wypożyczają , w rzeczywistości organizują transport osób do i z rzeki, dowóz i odbiór kajaków, catering i piwo w beczkach 30-50L (pompka i CO do zwrotu po spływie) Na każdym słupie w okolicy nie ma ogłoszenia „wypożyczalnia kajaków” ( bo nikt nie przyjdzie)
Jest za to napisane organizacja spływu na rzece X
ORGANIZUJĄ spływy, czyli zarabiają prywatne osoby na użytkowaniu rzeki, która ma podobno być tym dobrem wspólnym ? To jest ta druga sprawa.
Ani ilość , ani jakość tego nie jest w żaden sposób monitorowana np. przez konserwatora przyrody….
Znam kilku prawdziwych pasjonatów, żaden nie chce tam pływać.
Co to za przyjemność gdy przed nim lub za nim 200 kajaków ,a w co którymś pijany „pasjonat”
Tak to tłumaczą…
Chcemy tolerancji OK. Do tej pory grupą inwestującą w te rzeki byli wędkarze. Ilość osób opłacających składki na te wody z roku na rok spada. Spada nie o 1-5% ale o 30 % …… Za chwilę , nie będzie tam za co tej gospodarki prowadzić. Bo z racji na tolerancję nie ma warunków do wędkowania.
Mam 300 km do tej rzeki i jest to ostatni rok kiedy zapłaciłem tam składkę…
Teraz może za mało się zarybia, za mało pilnuje itd., ale za niedługo i tego nie będzie się robić bo kto za to zapłaci ?
Czy pomyślał Pan czym będzie taka rzeka bez wędkarzy ?
To teraz - co wnieśli -wniosą „kajakarze” tym rzekom ?
Jeszcze raz polecam wpisać sobie w wyszukiwarkę „pieniądze płyną kajakiem”
Linku nie mogę umieścić ponieważ są tam jakieś zastrzeżenia do powielania
Może spojrzy Pan trochę inaczej na sprawę
Niech pływają ale KAJAKARZE……
Pozdrawiam
|